Chyba żaden z kibiców Milanu nie jest obojętny wobec toczącej się na naszych oczach telenoweli z Gigio w roli głównej. Z komentarzy jak i wydarzenia podczas meczu U-21 Włochy – Dania wynika, że znakomita większość fanów piłki już skreśliła Gigio i nie ważne, co pojawi się w mediach (jak chociażby wypowiedź szwagra), oni swego zdania nie zmienią. Większość życzy naszemu umiarkowanie źle, źle, albo żeby w nocy sobie na Lego nadepnął. Wszyscy w roli głównego winowajcy widzą Gianluigiego. Ale czy aby na pewno on tu jest jedynym winowajcą? Czy on w ogóle jest czemukolwiek winny? Pozwolę sobie postawić, może nieco śmiałą tezę, że, odpowiadając na pierwsze pytanie – na pewno nie jest i jeszcze śmielszą, odpowiadając na drugie pytanie – że może jednak nie jest.
Po pierwsze – Gigi nie gra w czasach Milanu z ostatnich lat rządów łysego i pana bunga bunga. Wtedy, ze świecą trzeba było szukać piłkarza rzeczywiście oddanego Milanowi. Nie dość, że mało kto chciał grać w tym klubie, to jeszcze prawie żaden piłkarz nie szanował Milanu, ani kibiców. Zresztą trudno się dziwić, oglądając poczynania „zarządu” (że tak sobie pozwolę zażartować). Gigio był pierwszym facetem, na którego chciało się patrzeć, który był pierwszym promieniem słońca, po baaaaardzo długiej nocy polarnej. Nie będę ukrywał, że to właśnie jego osoba przyciągnęła mnie po kilku latach przerwy do oglądania meczów. Nie wydaje mi się, żeby facet zmienił się z dzieciaka, który spełnił swoje największe marzenie w życiu i zrobił to cholernie dobrze, w chłopa, który nagle w głębokim poważaniu ma honor i szacunek dla klubu swoich marzeń, w ciągu zaledwie kilu miesięcy (tygodni?).
Druga rzecz – wszyscy wiemy, kto jest agentem Gigiego. Z szacunku dla siebie i dla Was, nie wymienię go z imienia i nazwiska. Wszyscy znają metody działania tego pana - było wielokrotnie poruszane w komentarzach. Myślę, że nie trzeba nic więcej dodawać w tej kwestii.
Po trzecie, ostatnia wypowiedź szwagra Gigiego. Facet postąpił impulsywnie i napisał głupotę. Zastanówmy się, czy gdyby Gigio i jego rodzina mieli Milan w głębokim poważaniu, przepraszałby za słowa wypisane na Instagramie? Po grzyba miałby to robić? Powiedzmy sobie szczerze, chłop ma jakiś tam biznes i załóżmy, że to jest powód, dla którego się pokajał, bo mu się interes nie kręcił. Ale czy z czymś takim się idzie do gazety? Moim zdaniem nie.
Kolejna sprawa. Byłem w sobotę na meczu U-21 Czechy – Włochy. Widać było, że to wybitnie nie jest dzień Gigiego. O ile przy drugiej bramce raczej nie miał nic do powiedzenia, tak przy pierwszej spokojnie mógł wcześniej zareagować, a przy trzeciej , jak to ktoś napisał w komentarzu, od strzału do bramki można było papierosa zapalić. Grał bardzo niepewnie. Nawet jego wykopy były takie bez polotu, niepewne. Zastanówmy się – czy gdyby rzeczywiście lekceważył Milan i chciał odejść, to czy krytyka przeszkadzałaby mu w jakikolwiek sposób? Czy gdyby był taki pewny siebie, to czy nie próbowałby tego pokazać? Moim zdaniem Gigio jest cholernie przejęty. Ludzie zrobili na niego nagonkę, jak na największego zbrodniarza.
Przedostatnia sprawa – kto ogłosił decyzję Gigio? On, albo chociaż jego agent? Nie. Zarząd. Tak po prostu. Gigio dostał czas. Wszystko wygląda na to, że po prostu nie odpowiedział w terminie. Szwagier napisał, że chciał o tym zadecydować po U-21. To jest całkowicie zrozumiałe. Ja bym w życiu nie podjął takiej decyzji przed takim wydarzeniem. Wielu kibicom wydaje się, że to polega na wzięciu długopisu do ręki i podpisaniu. I tak też ludzie podpisują mnóstwo umów – bez czytania, a potem płacz. W postawie Gigio nie widzę najmniejszych znamion niechęci do przedłużenia kontraktu. Moim zdaniem wykazał się zdrowym rozsądkiem, chcąc wszystko przeanalizować. Czy ktoś z Was miał w rękach piłkarski kontrakt? Ja nie, ale śmiem twierdzić, że ma kilkadziesiąt stron. Na analizę czegoś, co wiąże człowieka z innym podmiotem na kilka lat, wręcz trzeba poświęcić czas i pieniądze. Moim zdaniem Gigio właśnie to chciał zrobić, ale wiedział, że nie zdąży przed U-21.
Ostatnia i moim zdaniem najważniejsza rzecz. Czy od momentu postawienia ultimatum przez zarząd, ktokolwiek czytał lub usłyszał jakiekolwiek zdanie od naszego bramkarza? Cokolwiek? SMS? Gołąb pocztowy? Telegram chociaż? Ja nie znalazłem nic, chociaż przyznaję, nie przekopałem się przez Internet, żeby cokolwiek znaleźć, niemniej zakładam, że gdyby coś takiego się pojawiło gdziekolwiek, to cały piłkarski świat by o tym wiedział. Gadają jedynie Mirabelli, Fassone, pan agent i szwagier Gigiego. Czy nie dziwi Was to, że główny zainteresowany nic nie powiedział? Może nie chce i rzeczywiście jest mu wszystko jedno. A może warto by się zastanowić, czy jednak nie może się wypowiadać? Moim zdaniem tak właśnie jest, dlatego też serial z Gigio w roli głównej najwyraźniej będzie miał co najmniej drugi sezon.
Z tymi moimi przemyśleniami Was zostawię. Zaapeluję również, żebyśmy potrafili w sobie znaleźć odrobinę ludzkiej życzliwości wobec Gigo. Nawet jeżeli odejdzie, to spróbujmy to zrozumieć. Jeżeli przejdzie do Juve czy Realu, to nie oszukujmy się, odejdzie do klubu lepszego (miejmy nadzieję, że już tylko przez krótki czas). Piłka nożna to jest pasja, ale dla profesjonalnych graczy źródło zarobku. Mieć 10mln ojro, a nie mieć 10mln to już 20mln. Chłopak ma 18 lat. Kto z Was nie zrobił w tym wieku czegoś bezsensownego, głupiego, albo czegoś, za co później było mu wstyd, niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja nie rzucę.
alois
Ta sprawa przeciez ewidentnie istnieje po to zeby narobic szumu medialnego. Przez ostatni miesiac media spolecznosciowe Donnarumy czy Milanu znacznie zyskaly dzieki temu zamieszaniu z podpisywaniem kontraktu.
Miliony artykulow/wypowiedzi losowych ludzi/komentarzy/opinii itd. Wszystko to przyciagnelo uwage ludzi ktorzy w maju nawet nie wiedzieli, ze Milan planuje cos ugrac, ani ze jakis 17 latek ma byc nowym bogiem bramki.
O pogrozkach pod agresem Donnarumy uslyszeli nawet ludzie nie interesujacy sie pilka.
Czy sie komus to podoba czy nie, to w dzisiejszych czasach tak najszybciej buduje sie popularnosc. A klubowi o ktorego istnieniu w ostatnich latach swiat calkiem zapomnial popularnosc bardzo sie przyda.
Tak naprawde bez wiekszego wysilku (bo wystarczylo kilka wiadomosci, ktore pozniej rozdmuchaly media i kibice) znaczaco zwiekszyli wartosc medialna pilkarza i klubu - a to przeklada sie na wieksze cyferki za kontrakty sponsorskie itd. Chinczycy wrzucili worek z pieniedzmi, ale niech wam sie nie wydaje ze to dla nich dzialanosc charytatywna.
Mozecie sobie myslec, ze dla klubu licza sie tylko "wierni kibice", ale prawda jest taka, ze "sezonowcy" przyciagnieci kampania reklamowa (w jakiekolwiek postaci - chwalenia sie wynikami/transferami czy takich medialnych dramatow) zwykle stanowia najlepsze zrodlo dochodu.
Mozliwe, ze nie wszystko w tej historii jest wyrezyserowane i ze oryginalny plan wygladal inaczej, ale w tej chwili widac, ze wszyscy zainteresowani robia wszystko zeby zamieszanie trwalo jak najdluzej.
Co do samego Gigiego to pewnie koniec koncow podpisze kontrakt, wszyscy sie przeprosza i zrobia milion sesji na instagramie ze wspolnego celebrowania kontraktu. Niestety dla ludzi ktorzy "przejmuja sie tym co czytaja" cala sprawa zostanie zamknieta dopiero gdy zamieszanie oslabnie i nie bedzie juz mozliwosci podkrecania dramatu.
Nieśmiały i mam wrazenie że 'karny' 18-latek którego ojca i rodzinę, owinął sobie wokół placa agnet gruby lis, obiecując złote góry... bo wychaczył talent, robi co może żeby to złoto wygenerować, niestety nawet kosztem zawodnika i rozwoju jego kariery. Co kilka osób już napisało, najciekawsze w tej kwestii jest kształt umowy Gigio z Riolą. Ponadto to co piszą media to jedno (4,5 albo 5mln), a drugie to rzeczywistość, czyli równiez nie wiemy co praktyce Milan oferuje Gigio, może wcale nie takie góry jak w mediach. Obawiam się że w całym tym bałaganie Rioli chodzi tylko o prowizje - czyli o to żeby prędzej niż pózniej Gigio zmienił klub, za złote góry w zamian. Bo wiadomo że kasy dzięki Rioli zarobi dużo, pytanie tylko czy się nie przeliczyli...
problem jest jeden (ale zasadniczy), który niestety nie pojawił się w Twoim tekście, przez co Twoja argumentacja rozmija się z tym co spowodowało takie emocjonalne i negatywne nastawienie kibiców do Donnarummy. Nie chodzi o całowanie herbu, o kilkumiesięczną zwłokę czy wątpliwości co do projektu. Podejrzewam, że gdyby Milan dalej był w rękach kondorów majaczących o Misterze X, kupujących Sosy i inne Birsy,to ogromna rzesza kibiców nie miałaby żadnego żalu do Donnarummy o podjęcie decyzji o odejściu- ba, pewnie trzymaliby kciuki za Gigio w nowym klubie. Pod jednym warunkiem- wynagrodzenia całemu sztabowi ciężkiej kilkuletniej pracy nad jego talentem. Donnarumma, przez swoją decyzję, okrada klub z należnych mu(tak, tak, właśnie należących do klubu) pieniędzy, przelewając je do kieszeni Raioli, który nie zainwestuje ich w rozwój klubu(jakiegokolwiek) tylko w swoje fanaberie i zachcianki (np. rynek nieruchomości w USA po exgangsterach). I to to tak naprawdę się rozchodzi. Podpisując nowy kontrakt umożliwia Milanowi sprzedaż go na uczciwych warunkach. Nic więcej.
Zgadzam się z tym, ze powinien zostać i nawet jak projekt nie wypali to ma czas by odejść za rok za dwa i dalej spełniać się piłkarsko. Natomiast to co napisałem wcześniej tyczy się nie tego co być powinno tylko tego co prawdopodobnie może teraz się dziac
Każdy moze popełnić błąd, jesteśmy tylko ludźmi. Wybaczę mu jeśli go naprawi z jajami i w poważny sposób. Mniej - więcej oczekuje aby sam poprosił o niższe zarobki jak 2-2,5mln(więc okaże tym, że pieniądze to nie wszystko), pogoni pasożyta(czyli kogoś kto tu namieszał i przez to wyszedł gnój) oraz przyzna się do błędu i przeprosi. Coś w tym stylu, bo jeśli łaskawie podpisze bo będzie pod ścianą to mnie to nie przekona. Forza Milan!
Jesli nie, to rok na trybunach.
Rzeczywiście to już jest mistrzostwo;) I opaska kapitana bodajże do tego;)
Żadną legendą nie był, nawet nie zaczął nią być.
W tekście pełno naciągnięć i bronienia na siłę, część z nich opisał PanX.
Ode mnie: "Mieć 10mln ojro, a nie mieć 10mln to już 20mln"
Kto mu da więcej niż 5 baniek? Jak dostanie 6 od Realu to wyjdzie a to samo, bo przez ten rok dostanie grosze. Hiperbolizujesz kolego.
Każdy ma prawo do obrony. Na wydanie wyroku poczekamy kiedy postępowanie się zakończy.
To nie jest tylko tytuł to teza postawiona przez autora tekstu. Tytuł jest nie trafiony na maksa
O ogłoszeniu decyzji kto miał powiedzieć? Przed drzwiami tłum dziennikarzy a oni mieli tak po prostu wyjść ?
Co do postawy na meczu to też się nie zgodzę. To wcale nie musi być przejaw miłości do klubu. Moim zdaniem nie jest jeszcze mentalnie przygotowany na taką ilość hejtu.
Ostatnia sprawa to prosiłeś by osoba bez winy pierwsza rzuciła kamień. No to ja rzucam - sruuu :) Robiłem różne rzeczy nie wiem czy były dobre czy złe ale robiłem i brałem za nie odpowiedzialność. Czasem konsekwencje były przykre a czasem wręcz przeciwnie. Nie ma sensu tłumaczyć dzieciaka - zrobił co zrobił, jego wybór a konsekwencje musi wziąć na swoje barki. Z mojej strony - strony kibica milanu na pewno nie ma co oczekiwać przebaczenia anu usprawiedliwienia :P
Co do mnie, to już wspominałem, moje serce krwawi po prostu, z jednej strony jestem strasznie wściekły, a z drugiej tak bardzo chcę aby podpisał kontrakt, jak to kiedyś kibice Barcelony na temat Figo mówili:
"Nienawidziliśmy cię tak bardzo, bo tak bardzo cię kochaliśmy"
1 i 2. Raiola mógł namotać w głowie Donnarummy i ten mógł jednak nie odrzucać pomysłu przejścia do Realu. Mógł chcieć zostać w Milanie, ale po rozmowie z Raiolą, zostawił uchyloną furtkę dla zespołu z Madrytu. Agent mógł to wykorzystać i w czasie negocjacji, w których brał też udział sam zawodnik, pomału otwierać coraz szerzej furteczkę. Mino to szczwany gość i zasianie ziarnka niepewności w nastolatku pewnie nie jest dla niego wyzwaniem. Wiadomo, że zarząd naciskał na nowy kontrakt, co wywierało presje na bramkarzu, a Raioli dawało dodatkowe pole do działań. Choć osobiście uważam, że Donna chciał zostać z nami, ale jednocześnie dał wolną rękę swojemu agentowi, który po prostu zdecydował za niego. Szczegół w tym, że później ani Donna, ani jego rodzina nie protestowali.
3. Najbliższe otoczenie szwagra Donnarummy, mogło zauważyć, że jego wpis narobił jeszcze więcej szumu wokół Gigio i wspólnie ustalili, że dla dobra młodego lepiej będzie to jakoś wytłumaczyć. Czyli mogła to być po prostu zagrywka medialna. Podkreślam, mogła.
4. Można też wziąć pod uwagę, że dla Gigiego, to był po prostu zły dzień. Był niepewny w bramce, tak jak jego koledzy w polu.
5. Umowę z Donnarummą chciano przedłużyć jeszcze za czasów Gallianiego. Odkąd są z nami Fassone i Mirabelli, było jasno powiedziane, że nowa umowa z młodym bramkarzem jest priorytetem i działali w tym kierunku od samego początku. Czyli krótko mówiąc. Zawodnik, jego rodzina i agent, mieli ponad rok, żeby się dogadać z Gallianim i dwa miesiące na dogadanie się z nowym zarządem. Zawsze pojawiało się jakieś "ale". Raiola twierdził początkowo, że chcieli poczekać i zobaczyć jak rozwinie się nowy projekt Milanu, a sam zawodnik miał powiedzieć coś w stylu, "czemu nie mogliśmy porozmawiać w październiku albo listopadzie". Teraz się okazuje, że decyzja miał być podjęta zaraz po EU21. Trochę to dziwne, ale ok. Włosi mogą przegrać z Niemcami, co nikogo nie zdziwi i przez to odpaść z Euro już jutro. Wtedy zobaczymy ile jeszcze czasu będą potrzebowali na "analizę umowy".
Osobiście nie skreślam Donnarummy. Jeśli podpisze z nami kontrakt, to nawet będę zadowolony, ale żeby odzyskać zaufanie, moje jak i wielu innych kibiców, będzie musiał bardzo się postarać i uczynić w tym kierunku pewne kroki.
Co do samego wpisu. Brawo. Obyśmy częściej mogli czytać równie ciekawe wypowiedzi, pokazujące inny pogląd na wszelaki sytuacje.
PS. Klocek LEGO mnie rozwalił :D
/>
polecam swój :)