Jak szybko przyzwyczajamy się do dobrego. Jest dopiero 1 lipca, a my mamy już 5 nowych piłkarzy. To nie jest never ending story tylko negocjacje. Nikt nam nie myśli oczu Panem X i nie czekamy do ostatnich minut okna transferowego na cud.

Tu nie chodzi o przyzwyczajanie sie do dobrego. Gdyby zaczeli negocjacje tydzien temu to bym nawet slowem nie wspomnial o zniecierpliwieniu. My natomiast negocjujemy ten transfer juz 3-4 tygodnie i co drugi dzien (jesli nie codziennie) jest chociaz jedna informacja w mediach “Conti wkrotce pilkarzem Milanu”, “2 miliony roznicy w cenie Contiego”, “1milion roznicy”, “1-2 milionow roznicy w cenie odstepnego Conti niebawem w Milanie”. To jest meczace, bo pilkarz jest ceniony na rynku i zapewne moze przebierac w ofertach wiec jako kibic i zwolennik jego transferu wolalbym miec to juz z glowy. Rynek jest nieprzewidywalny, lada moment zglosi sie po niego np Juve bo nie dogadaja sie w sprawie De Sciglio i bedzie kupa. Dlatego tez oczekuje zeby w koncu to klepneli. Daleko mi do tupania nogami i puszczania focha na zarzad bo przeciez SIlve zalatwili tak szybko a Contiego nie a ja chce Contiego (bo to chyba chciales zasugerowac ;) ) ale spalbym spokojniej jakby w koncu byl oficjal.