Na dziewięć pytań dotyczących różnych kwestii odpowiedział stacji Milan TV nowy nabytek rossonerich, Andrea Conti. Oto słowa Włocha: "Pierwsze uczucia? To pozytywne doznania. Te emocje są trochę nieoczkiewane, ponieważ wyjechałem na wakacje, by potem od razu wrócić. Czy zawsze grałem jako boczny obrońca? Tak, zawsze - z wyjątkiem ostatniego roku w Primaverze, gdzie występowałem jako piąty przy defensywie złożonej z trójki obrońców. Moi idole? Na mojej pozycji zawsze podobali mi się Dani Alves i Sergio Ramos, także De Sciglio. Poza moją rolą, dorastałem w legendzie Del Piero. Których rossonerich podziwiałem najbardziej? Przypomina mi się wielki Milan z Ibrahimoviciem, Ronaldinho i Pirlo. Był pełny wielkich piłkarzy. Jak się widzę w Milanie? Odnalazłem się bardzo dobrze. Podoba mi się koszulka i mam nadzieję uhonorować ją jak najlepiej. Czy znam trochę Mediolan? Kiedy trzeba zrobić zakupy, jadę do Mediolanu. Raczej znam to miasto. Z kim trzymam się lepiej - Locatellim czy Calabrią? Z oboma. Calę znam trochę więcej czasu, ale Manuel jest z Lecco [tak jak Conti - red.]. Ulubiona potrawa? Carbonara. Co czułem, gdy przechodziłem do Milanu? Prawie nie wierzyłem. Kiedy zadzwonił mój agent, od razu wybrałem Milan, jeden z najbardziej utytułowanych klubów na świecie. To zaszczyt".
Tak zwany
,,Niezwyciężony"
Andrea wielki Milan to był duuuużo duuuuużo wcześniej, to były ostatnie poddrygi niegdyś wielkiego zespołu.
No Panie mocne słowa przed pierwszym gwizdkiem!!
Obyś tylko Ty nie zamierzał sprowadzić stryjecznego brata ciotki drugiego męża od strony Taty.
Cóż szkoda że nie wybrał Mesbaha, tak przynajmniej każdy złapałby żart.