Temat wejściówek sprzedanych na mecz Milan - Krajowa od kilku dni odbija się głośnym echem we włoskich mediach. Wszystko wskazuje na to, że pojedynek z Rumunami obejrzy w czwartek bardzo duża ilość kibiców. Taki tekst zamieścił klub na swojej oficjalnej stronie internetowej:
"My byliśmy tego pewni, a Wy nie zawiedliście. Już prawie 50 000 czerwono-czarnych serc zapowiedziało swój udział w pierwszym oficjalnym meczu domowym, który 3 sierpnia rozegrają na San Siro podopieczni trenera Montelli. To bardzo mocny sygnał, który świadczy o wielkiej chęci powrotu milanistów do odgrywania głównej roli we Włoszech, a w tym wypadku także w Europie. Po zwycięstwie w Rumunii, przypieczętowanym golem Ricardo Rodrigueza, czas już myśleć o rewanżu przeciwko drużynie Devisa Mangii. Prawie 50 000 sprzedanych biletów to wielka odpowiedź ze strony kibiców, ale razem możemy jeszcze więcej. Klub dokonał istotnych wzmocnień w tej pierwszej części mercato, a teraz kolej na Was, by zaznaczyć swoją obecność i wypełnić San Siro. ‘Nie ma rzeczy niemożliwych’ - powiedział Leonardo Bonucci podczas swojej prezentacji w barwach rossonerich. A my dodajemy: nie ma rzeczy niemożliwych, a razem wszystko staje się prostsze".
http://www.magliarossonera.it/img200203/immuff/200203_cc17.html
Ja z kolei miałem wówczas 11 lat i pamiętam troszkę te półfinały, choć jednak bardziej rewanż, w którym strzelali Szewczenko i bodajże Martins. Wtedy jeszcze nie kibicowałem Milanowi, bo moja miłość do Rossonerich narodziła się dokładnie 6 grudnia 2005 roku w trakcie meczu z Schalke Gelsenkirchen na San Siro, a takie pierwsze zauroczenie, choć może bardziej respekt dla Milanu, pojawiło się po zwycięstwie nad Deportivo La Coruna 23 marca 2004 roku ;) Liga Mistrzów 2002/2003 była pierwszą edycją świadomie obejrzaną przeze mnie, a pierwszy mecz tamtej edycji, jaki obejrzałem, a nawet nagrałem na kasecie VHS, był pojedynkiem Milanu z Bayernem, który miał miejsce 23 października 2002 roku :) Wtedy z kolei Serie A śledziło się w telegazecie :D Wcześniej, od Euro 2000 oglądałem raczej tylko futbol reprezentacyjny, ale od początku prócz Polaków najbardziej lubiłem Włochów :) Trochę zazdroszczę starszym Milanistom, którzy mogli na żywo podziwiać wielkie drużyny Sacchiego i Capello w latach 80. i 90... Czas upływa bardzo szybko...