LEONARDO BONUCCI: "Nasze ambicje nie mogą się zmienić, ale ten mecz musi posłużyć jako lekcja. Musimy stać się drużyną i nie odpuszczać ani na chwilę podczas meczu. Rzut karny podciął nam skrzydła. Musimy też popracować nad detalami. Niech ta porażka będzie jak otrzeźwiający policzek w twarz, który wyjdzie nam na zdrowie. Na boisku nie pokazaliśmy wiary w to, że możemy zrobić Lazio jakąkolwiek krzywdę i to przy pierwszej okazji się zemściło. Z Immobile mieliśmy sobie coś do powiedzenia na boisku i na boisku pozostanie. Krytyka? Nie byliśmy fenomenami wcześniej, nie jesteśmy patałachami teraz. Musimy stać się prawdziwą drużyną, poświęcać się na boisku i dawać z siebie zawsze 100%. 99% w Serie A czy Europie nie wystarczy. Ja uważam, że faza defensywna musi być udziałem całej drużyny w obawie przed utratą gola. Od początku trzeba agresywnie naciskać przeciwnika, a tego zabrakło. Utopią było myślenie, że jesteśmy już zgrani i super funkcjonujemy. Musimy walczyć o odzyskanie piłki z większą agresją, musimy poprawić wiele rzeczy, musi nam zależeć na tym, by nie tracić goli, musimy się poświęcać dla drużyny. W tej chwili to nam jeszcze nie wychodzi".
O jak szanuje. Bonu dobrze gada, ale faktycznie bardzo zawodzi póki co...
Dobrze, że dostali taki zimny prysznic, powinni wyciągnąć z tego wnioski, nie ma się co spinać tylko trzeba grać dalej.
Dopóki Lazio było bierne to nasi czuli się pewnie w rozegraniu, ale kiedy Rzymianie zaczęli naciskać pojawiła się nerwowość i brak zrozumienia. Było czuć, że brakuje jeszcze automatyzmów i odpowiedniej reakcji kiedy przeciwnik wysoko naciska i nie daje rozegrać. Do tej pory nie mieliśmy okazji grać z drużyną, która jest ułożona, zgrana i ma indywidualności, które mogą sprawić nam duży problem. Efekt tego widzieliśmy już na murawie.
Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie co raz lepiej.
Kessie rozegrał dwa wymagające mecze dla swojej reprezentacji, a w dodatku ma za sobą długą podróż samolotem i w tym upatrywałbym jego słabszej dyspozycji dzisiaj. Brakowało mu świeżości, a i głowa nie pracowała tak jak powinna. Było po nim widać lekkie przemęczenie.
Faktycznie, chłopak jest dość mocno eksploatowany. W dodatku zapominam, że nie ma jeszcze skończonych 21 lat. Także trzeba mu dać też odetchnąć. Szkoda, że na razie nie mamy solidnego zmiennika dla niego, bo słabsze mecze będą mu się zdarzały.