Jak pisze La Gazzetta dello Sport, wczoraj w Milanello doszło do poważnej rozmowy pomiędzy drużyną i trenerem Vincenzo Montellą. Zespół natychmiastowo chce zareagować na wysoką porażkę z Lazio Rzym i wrócić na właściwy tor już od czwartkowego spotkania z Austrią Wiedeń w Lidze Europy. Według dziennika, oprócz szkoleniowca głos zabrali także niektórzy piłkarze. Wśród nich był kapitan zespołu, Leonardo Bonucci. W poprzednim sezonie media donosiły o podobnej dyskusji tylko raz - praktycznie w identycznym momencie sezonu, kiedy w 3. kolejce rossoneri ulegli na własnym terenie Udinese.
1) Poki co Milan Montelli zawodzi. Mecz z Lazio byl siodmym oficjalnym meczem tej druzyny w tym sezonie (dochodza do tego sparingi), a absolutnie KAZDY zawodnik z podstawowej jedenastki w tych zawodach wygladal, jakby gral w tym gronie pierwszy raz. Lazio wyszlo skladem duzo slabszym niz w zeszlym sezonie, a dominowalo pod kazdym wzgledem. Ja to nasze 1:4 w Rzymie skomentowalem na goraco: "Wynik lepszy niz gra". Byl to sarkazm, ale i szczery poglad na niedzielny mecz i jego rezultat. Ja moglbym zrozumiec brak zgrania, pojedyncze bledy, nieporozumienia. Ale nie kumam kompletnego braku agresji, jakiejs strasznej bojazliwosci, biernosci. JA CHCE DEFINITYWNEGO KONCA ERY MILANU O MENTALNOSCI PRZEGRANEGO. To juz trwa zbyt dlugo. Chce Milanu, ktory przeciwko Lazio wychodzi jak po swoje. Tymczasem nasz zespol wygladal jak druzyna juniorow.
2) Na wyrzucanie Montelli jest duzo za wczesnie. Tak jak i na kreowanie go na fachowca kalibru chocby Spalettiego. Musimy byc jeszcze cierpliwi. Jesli chodzi o ten sezon, to jestesmy w takim momencie (przelomowym), ze Montella nie uniknie jednoznacznej weryfikacji. Albo stanie na wysokosci zadania i zamknie usta krytkom, albo zawiedzie na calej linii i jego fani beda musieli spokorniec. Poki co dyskusja miedzy oboma "obozami", miedzy tymi dwoma pogladami jest czysto akademicka. Za dwa, trzy miesiace bedziemy wiedziec wiecej, a w maju przyszlego roku najpozniej (jestem przekonany) malo kto bedzie mogl miec jakies watpliwosci na temat Vincenzo (nie liczac tych, ktorzy dla zasady i tak beda zaklinac rzeczywistosc).
To, że ktoś teraz wspiera Montellę, nie znaczy, że jest jego zaślepionym fanem. Mi na przykład przeszkadza to wrażenie, że wszystko po nim spływa. Mógłby się czasem porządnie... zirytować. Może w szatni wstępuje w niego "il diavolo", ale tego to już nie wiem. Przeszkadza mi, że nie chce czasami bardziej zaryzykować, kiedy nie ma już nic do stracenia.
Uważam jednak, że w zeszłym sezonie zrobił więcej, niż się można było spodziewać i jakaś elementarna wdzięczność powinna dać mu immunitet na kilka-kilkanaście kolejek bieżącego sezonu. Jeśli nie będzie progresu, nikt się nie będzie patyczkował.
Czego mój rozum nie pojmuje, to jest permanentna krytyka pod adresem trenera i niektórych piłkarzy, powtarzanie na każdym kroku jacy są beznadziejni i że jeszcze wszyscy zobaczycie. Jest w tym dla mnie jakiś element schizofreniczny, bo z jednej strony teoretycznie jestem kibicem i pragnę, by mój klub odnosił sukcesy, a z drugie to fajnie by było wszystkim pokazać, jak bardzo miałem rację najeżdżając na trenera czy innego Boriniego i teraz mogę się tym chełpić.
Raczej kibiców zakochanych w Borinim trudno spotkać. Mogę skrytykować tego, kto wydał na niego pieniądze, mogę skrytykować tego, kto wstawia do do składu, mogę skrytykować samego piłkarza za beznadziejną grę w meczu, mogę modlić się, żeby go sprzedali. Ale irytuje mnie, gdy ktoś każdą możliwą okazję wykorzystuje na wyśmiewanie i obrażanie zawodnika czy trenera, kontestowanie każdej decyzji czy wypowiedzi. Nie rozumiem, w imię czego ktoś miałby to robić. Wtedy się niektórym - w tym mnie - włącza "moduł" obronny i bronię Milanu, jak własnej rodziny. Co nie oznacza, że kocham Montellę czy Boriniego. To też nie do końca normalne, ale jesteśmy "malati di Milan" czyli chorzy na Milan :) To jest niestety nieuleczalne, a co gorsza z premedytacją chcemy zarażać innych ;)
Posząc o dwóch (umownych) obozach miałem na myśli tylko i wyłącznie postawy skrajne czy też radykalne. Aż tak bardzo rzeczywistości nie upraszczam, by na swoje potrzeby etykietkować wszystkich i dzielić ich na dwie wrogie sobie sekty :-) Musiałbym być polskim politykiem, a nim nie jestem ;-)
Postaw umiarkowanych jest więcej niż skrajnych, ale ja w swej wypowiedzi odniosłem się właśnie do tych drugich. Ja sam jestem osobą wobec Montelli dość sceptyczną. W mojej opinii (albo inaczej - nie jest to może opinia, a obawy) Vincenzo może nie udźwignąć ciężaru Milanu, Który Ma Wrócić Na Europejskie Szczyty. Modlę się z całego serca, żeby te obawy okazały się płonne, a mój osąd - błędny. Bo to będzie oznaczało, że w miarę szybko wrócimy do europejskiej elity, a o to nam wszystkim chodzi. Jestem sceptyczny, ale nie wrzucam siebie do worka z napisem: ''Wrogowie Montelli'', więc nie mam też prawa każdego, kto jest mniej sceptyczny ode mnie, wrzucać do worka oznaczonego jako ''Fani Montelli''. :-)
Mówiłem o postawach skrajnych. Na przykład jeden z Użytkowników (nie bedę wymieniał nicka, bo nie chcę tu wzniecać niepotrzebnych pyskówek) był zaprzysięgłym antyfanem Mihajlovića. I w momencie, gdy Serb pochopnie i przedwcześnie (potwierdziły to późniejsze wydarzenia i wyniki zespołu) został zwolniony, ogłaszał do znudzenia, że to był świetny ruch Berlusconiego, bo Miha zawiódł sromotnie, bo miejsce 4 w tabeli było poniżej potencjału ówczesnego Milanu. Ten sam osobnik kilka dni temu napisał, że celem Milanu Montelli na koniec sezonu jest 4 miejsce. Przecież to rozdwojenie jaźni. Zespół z Bonuccim, Contim, Rodriguezem, Musacchio, Kessiem, Biglią, Andre Silvą, Hakanem, Kalinićem osiagnie sukces zajmując czwarte miejsce w Serie A (ja nie będę płakał przy takim scenariuszu, jednak liczę na miejsce 3), a zespół bez nich miał obowiązek zajęcia minimum najniższego miejsca na podium. Ja właśnie do tego typu schizofrenicznych bredni się odniosłem.
We wszystkim wypada zachować umiar, a już najbardziej - w zaprzeczaniu samemu sobie :-)
Sami sobie odpowiedzicie - czy bardziej zmotywowało by was, usłyszeć od fanów, po przegranym meczu "jesteś słaby, nie godny Milanu, wynoś się", czy "nic się nie stało, wierzymy w Ciebie, Forza Montolivo" Ja raczej po ciągłych obelgach, dałbym sobie spokój i zadał pytanie, oni mnie nienawidzą, a ja mam dla nich się starać? A na słowa wsparcia, odpowiedział bym natychmiast. Także więcej cierpliwości.
Forza Milan
Forza Milan
Prawdziwi Milaniści, czyli na pewno nie 3/4 użytkowników zarejestrowanych na przełomie ostatnich miesięcy, doskonale wiedzą że 10 nowych piłkarzy od tak się nie zgra. Potrzeba czasu, a te 6 pkt po pierwszych trzech kolejkach brałbym w ciemno.
Należy przeanalizować błędy, po czym wyciągnąć wnioski i trenować, grać, poczekać. Po sezonie będzie można wziąć się za ocenę zarówno trenera, jak i drużyny.
Nie Ty ani nikt inny nie będzie wyznaczał standardów kto jest kibicem a kto nie.
To, że ktoś ma wątpliwości nie znaczy od razu, że nie kocha klubu.
Wiem, że większość kibiców to typowi hoolsi oglądający bezmyślnie mecze w myśl zasady dumni po zwycięstwie wierni po porażce.
Niektórzy jednak preferują bardziej analityczne i chłodne podejście to futbolu, które przejawia się właśnie skrupulatnym śledzeniem sytuacji i wyciąganiem wniosków. Trochę takie Jackowe rysowanie.
I co ty w ogóle tworzysz, każdy (nawet moja matka) wie, że jak się nowa grupa zbierze to nie od razu się zgra. Nie trzeba do tego być "prawdziwym milanistą".
Mamy gorący okres kiedy gra się nie klei. Mi osobiście trudno to przetrwać bez wylewania frustracji.
Zwłaszcza, że media i opinia publiczna hucznie zapowiadały powrót Milanu na szczyt. Większe oczekiwania to większa porażka. Rok temu czułem się bardziej wyluzowany niż teraz.
Piszesz, że nikt nie będzie wyznaczał standardów kibicowania i że zaczyna się dzielenie na prawdziwych i farbowanych, a dwie linijki niżej robisz dokładnie to samo: "większość kibiców to bezmyślni hoolsi". Dla mnie wyznacznikiem prawdziwego kibica jest pragnienie dobra klubu. Różne osoby różnie to pojęcie rozumieją: jedni jako bezwarunkowe wsparcie, inni przez szukanie na siłę pozytywów, bo nie potrafią długo złościć się na klub, inni może uważają, że pomoże totalna krytyka, ale czuć w tym, że chodzi tak naprawdę o dobro klubu. Na te postawy wpływają też doświadczenia i to co się przeszło razem z klubem. Najgorsze jest jednak to, gdy ktoś jest wiecznie niezadowolony ze wszystkiego i odbiera też nadzieję innym. To dla mnie nie jest i nie będzie nigdy prawdziwy kibic klubu.
Piszesz o chłodnym podejściu a za moment o wylewaniu frustracji. Podpieranie się zapowiedziami mediów o wielkim sezonie to też wydaja mi się nie do końca odpowiedzialne, bo wiemy jak działają media, i to zwłaszcza we Włoszech. Jeśli masz potrzebę dać upust emocjom, zapraszamy do stworzenia felietonu, w który wyłuszczysz wszystkie swoje racje i może kogoś przekonasz do swojego zdania.
Ja się nie popieram mediami, ale zwracam uwagę jaką atmosferę presji stworzyły przed sezonem. Od kilku lat wstecz takiej nie było i dlatego nasze porażki bolały mniej.
Co do większego tekstu to na razie nie ma o czym pisać. Dopiero początek sezonu, dopiero koło 10-12 kolejki będzie można pokusić się o podsumowanie jak Montella poradził sobie z powierzoną mu rolą.
Frustracja po laniu zawsze będzie, ale na chłodno trzeba zrozumieć parę kwestii i samemu sobie na kilka pytań odpowiedzieć a nie płakać w komentarzach jak co niektórzy.
ŚMIESZNE EKSPERTYZY I OCENY WYPISYWANE O TRENERZE I ZAWODNIKACH, JAKBY ONE MIAŁY W CZYMŚ POMÓC
jak ktoś chce sobie tylko ponarzekać i czeka tylko na błąd trenera/ zespołu, żeby wyszło, że on miał rację, nigdy nie powinien tworzyć tutaj konta
Proszę nie nadużywać capslocka.
Wiesz w czym ma taki inter przewagę? W prawdziwym trenerze na ławce oraz przywódcy w szatni. I tą osobą jest Spalletti. Gość w ciągu dwóch sezonów zrobił z Romą 2x drugie miejsce. A wcale silniejszego składu niż Napoli czy inter nie miał. Tutaj wychodzi znajomość tego co się robi. Nie chcę się z tobą kłócić ani obrażać bo to nie ma sensu. Ale zobacz jak reaguje Spalletti i jak ustawia zespół. Nie mówi, że nie gra najlepszą formacją bo nie ma zmienników. Zauważ, że inter ma tylko 3 skrzydłowych a gra 4-2-3-1. Bo ta opcja daje drużynie najwięcej korzyści. Tak samo powinno być u nas.
Montella jest tej samej klasy co Spaletti, Sarri i Allegri, pokazał to w Violi, pokazał to rok temu u nas.
Nie pisz bzdur, że chodzi Wam (Tobie i tej bandzie krytycznych ekspertów) o dobro drużyny. Wymądrzacie się na prawo i lewo wypisując tylko obelgi w stronę Montelli, gdybyś poszedł na stadion to pewnie nie biłbyś braw po dobrych zagraniach tylko buczał i gwizdał na te złe.
Osoba, która wiecznie szuka jakiegoś problemu i wiecznie jej coś nie pasuje w tym klubie nie może pisać, że ma na celu dobro drużyny.
Osobiście uważam, że wsparcie należy się każdemu kto reprezentuje barwy Milanu,bez względu czy go lubimy czy nie lubimy, nawet takiemu Traore czy Constantowi, póki oczywiście dają z siebie tyle ile mogą dać i zachowują się profesjonalnie (np tak jak Borini).
Spokojnie. Jest Montella i trzeba to przełknąć. Też się dziwię, że Milan w ogóle nie brał pod uwagę Spalettiego, który jest jednym z najlepszych włoskich trenerów.
Musisz wziąć pod uwagę jedną rzecz. Przyszła masa nowych piłkarzy, do tego urazy Jacka i Romka, które eliminowały ich z gry na początku sezonu. Drużyna musi się dotrzeć, zgrać i na efekty trzeba zaczekać. To nie jest siatkówka, że można sobie wyjściowy skład zgrać w miesiąc.
Ja cierpliwie czekam, aż Milan zacznie grać to do czego jest zdolny. Inter w tym sezonie przeszedł kosmetyczne zmiany, więc ciężko się do nich porównywać.
i z Interem też bym poczekał do wychwalania ochów i achów bo oni w ostatnich latach zaczynają mocno, a potem zaczyna się też degrengolada i ocenianie po 3 kolejkach ligi jest śmieszne
Oglądałeś więcej niż jeden nasz mecz w zeszłym sezonie? Bo piach był nie z tej Ziemi. Ciągnął grę Suso, a potem Deulofeu. Ale cel czyli LE został osiągnięty i Montella został. Chociaż zdobył nie wiele więcej pkt. od Sinsy okazując się lepszym głównie fartownymi wynikami.
Już mi się nawet nie chce tłumaczyć. Kto ogląda nasze mecze ten widzi.
5-6 spotkań i zobaczymy czy coś się zmieni.
Tylko nie chcę słyszeć - wygraliśmy 2-1 co z tego, że słaba gra lecimy dalej. Nie. Gra ma być co raz lepsza, bo to ona jest gwarantem wyników. Montella nic nie zmieniał po słabej drugiej połowie z Crotone i fatalnym meczu z Cagliari, które nas zdominowało na naszym terenie. Z Lazio miał efekty swojego samo upodobania.
Sezonowcem o nicki ezio się nie przejmuj. On nawet nie wie skąd jest bohater jego nicku. Zobaczył, że fajnie wygląda to sobie stworzył taki profil. Zwykły sezonowiec, który pojawił się w momencie budowania druzyny przez Milan.
Ale Pogoń to zostaw w spokoju :P
P.S czyżby mój nick też by pasował do sezonowca? :p