Przed dwoma laty, w analogiczny weekend września, Milan po wydaniu znacznej gotówki podczas letniego mercato przygotowywał się do meczu w Genui o godzinie 12:30. I tu jednak powinny skończyć się porównania. Ówczesna ekipa Sinisy Mihajlovicia przegrała z Genoą 0:1, a cały sezon okazał się kompletną klapą. Teraz rywalem rossonerich będzie Sampdoria, a jakość nowych nabytków i nadzieje związane z rozgrywkami są nieporównywalnie inne.
Podopieczni trenera Marco Giampaolo weszli w kampanię 2017/2018 bardzo udanie. Pokonali Benevento i Fiorentinę oraz zremisowali z Torino, a także – ostatnio – bezbramkowo z Hellasem Werona. Genueńczycy rozegrali o jedno spotkanie mniej niż większość stawki, gdyż ich starcie z Romą na początku września zostało odwołane z powodu złych warunków atmosferycznych.
Bilans bramkowy ekipy z Ligurii wynosi 6:4. Jest on nieco gorszy od tego rossonerich – 10:6. Mediolańczycy, po środowym zwycięstwie ze SPAL, zajmują 4. miejsce w tabeli mając na koncie 12 punktów. Liczący sobie o 4 „oczka” mniej piłkarze z północno-zachodnich Włoch sklasyfikowani są na 8. pozycji.
Sampdoria to najbardziej „polski” klub spośród wszystkich w najwyższej lidze włoskiej. Występuje w nim bowiem aż trzech zawodników znad Wisły – Bartosz Bereszyński, Karol Linetty i Dawid Kownacki. W niedzielnym spotkaniu awizowany jest jednak występ wyłącznie tego pierwszego.
Trener Giampaolo w obliczu pojedynku z ekipą rossonerich cieszy się wielkim komfortem kadrowym. Według przekazów medialnych, będzie miał on do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych.
Szkoleniowiec zamierza wykorzystać okazję i posłać do gry optymalną jedenastkę. Spodziewać możemy się występu doświadczonego snajpera Fabio Quagliarelli, a także Duvana Zapaty, który prywatnie jest kuzynem obrońcy Il Diavolo, Cistiana. Na środku defensywy pojawi się pewny punkt blucerchiatich, Matias Silvestre, który w sezonie 2013/2014 reprezentował barwy Milanu.
Trener Vincenzo Montella nie wziął ze sobą do Ligurii wszystkich zawodników. Urazy uniemożliwiły występ Andrei Contiemu, Luce Antonellemu oraz Riccardo Montolivo. Szkoleniowiec rossonerich najprawdopodobniej kolejny raz zdecyduje się na wprowadzenie w wyjściowej jedenastce kilku zmian względem poprzedniego spotkania.
Najnowsze doniesienia mówią o tym, że roszadom nie ulegnie jednak defensywa, gdzie ponownie wystąpi Cristian Zapata, a na ławce zasiądzie Mateo Musacchio. Awizowany jest za to powrót do podstawowego składu Giacomo Bonaventury. Za plecami wysuniętego Nikoli Kalinicia operować ma Suso.
Rossoneri nie przegrali na terenie blucerchiatich od wiosny 2010 roku. Ich ostatnia wizyta w tym miejscu to 16 września 2016 roku i triumf 1:0 dzięki bramce Carlosa Bakki. Poprzednie starcie obu tych zespołów ogółem to natomiast 5 lutego bieżącego roku. Wówczas na San Siro 1:0 zwyciężyli genueńczycy, a umożliwiło im to trafienie z rzutu karnego autorstwa Luisa Muriela. Był to jednocześnie ostatni pojedynek ligowy aż do tej pory, w którym ekipa Il Diavolo nie zdołała pokonać bramkarza rywali.
Mecz 6. kolejki Serie A pomiędzy Sampdorią Genua a AC Milan rozpocznie się w niedzielę, 24 września o godzinie 12:30 na Stadio Luigi Ferraris. Jako sędzia główny starcie to poprowadzi Paolo Valeri z Rzymu. Transmisję na żywo przeprowadzi polska stacja telewizyjna Eleven Sports.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
SAMPDORIA GENUA (4-3-1-2): Puggioni – Bereszyński, Silvestre, Regini, Strinić – Barreto, Torreira, Praet – Ramirez – Quagliarella, Zapata.
AC MILAN (3-5-1-1): G. Donnarumma – Zapata, Bonucci, Romagnoli – Abate, Kessie, Biglia, Bonaventura, Rodriguez – Suso - Kalinić.
Ale to już historia. Jutro remis biorę w ciemno. Szkoda, że Montella znowu nie spróbuje ustawienia 3-4-3 albo 4-2-3-1... Forza Milan!
Tylko nie piszcie że kupiliśmy Silvę tylko po to żeby grał w LE, bo w czwartek pewnie wyjdzie w pierwszym składzie
Zapomniałeś o Cutrone, który też od Silvy gorszy nie jest. A to że kosztował dużo nie oznacza ze z miejsca będzie mial pierwszy sklad. Mamy 3 napastników i każdemu należy się gra. Rotacja jest fajnym pomyslem.
Sampa postawi na pewno trudne warunki, tam zarówno nam, jak i chyba nikomu nie gra się łatwo. Remis oczywiście nie będzie złym rezultatem, ale wierze w zwycięstwo i w to, że 3 pkt. pojadą do Mediolanu.
Ewentualna porażka na pewno nie doprowadzi do zwolnienia Montelli (chyba, że dostalibyśmy baty jak z Lazio), ale może zmusić do refleksji duet Fassone
Nie chce mi się drugi raz pisać tego samego...