AC Milan przegrał wynikiem 0-2 w wyjazdowym spotkaniu 6. kolejki Serie A z Sampdorią. Występujący tego popołudnia na czarno gracze z Mediolanu od samego początku mieli ogromne problemy z zawiązaniem jakiejkolwiek akcji ofensywnej. Gospodarze górowali w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła i na prawdę nie wyglądało to najlepiej dla sympatyków Il Diavolo. Już w 3 minucie potrzebny był system VAR, sędzia na początku wskazał na rzut karny po rzekomym zagraniu piłki ręką przez Kessiego, ale po sprawdzeniu powtórki anulował swoją decyzję. W 13 minucie główkował Douvan Zapata, ale Gigio pięknie wyłapał ten strzał. W 37 minucie znów kolumbijski napastnik wpadł w pole karne, zdołał strzelić, ale Donnarumma po raz kolejny był górą. W 41 minucie bliski bramki samobójczej był Romagnoli, po jego interwencji piłka wylądowała w bocznej siatce bramki. Do przerwy utrzymał się wynik 0-0, ale dużo lepsze wrażenie pozostawili po sobie gospodarze.
Po przerwie mecz wydawał się być nieco bardziej wyrównany. W 56 minucie po podaniu od Kalinica szczęścia podkręconym strzałem zza 'szesnastki' próbował Suso lecz tym razem piłka poszybowała w trybuny. W 68 minucie po pięknej akcji Kalinic-Suso-Kessie ten ostatni wpadł w pole karne i w ostatnim momencie przed oddaniem strzału w cudowny sposób piłkę wyłuskał mu spod nóg Lucas Torreira, filigranowy pomocnik gospodarzy tym zagraniem uratował swoją drużynę. W 72 minucie Sampdoria wyszła na prowadzenie, bramkę zdobył Douvan Zapata, a bardzo pomógł mu w tym jego rodak, grający w Milanie... Cristian Zapata, który głową zagrał wprost na klatkę piersiową napastnika Sampy, a ten z 3 metrów nie miał problemów z pokonaniem Donnarummy. Cała ta sytuacja zakrawała o kuriozum, podopiecznym Montelli tego popołudnia nie wychodziło zupełnie nic. Trener Rossonerich posłał w końcówce do boju Calhanoglu, Cutrone i Boriniego, ale również ta trójka nie zdołała odmienić obrazu gry. W pierwszej minucie doliczonego czasu na placu gry pojawił się Ricardo Alvarez i kilka sekund później swoim pierwszym kontaktem z piłką pokonał Donnarummę! Pomocnik Sampdorii otrzymał piękne prostopadłe podanie, znalazł się w dogodnej sytuacji i technicznym uderzeniem wpisał się na listę strzelców. Sędzia Valeri w 94 minucie zakończył cierpienia piłkarzy i kibiców Milanu. Mecz zakończył się wynikiem 2-0 dla gospodarzy!
SAMPDORIA: Puggioni - Bereszyński, Silvestre, Ferrari, Strinic - Barreto, Torreira(90+3' Capezzi), Praet(90+1' R. Alvarez) - Ramirez(84' Verre) - Quagliarella, D. Zapata.
MILAN: G. Donnarumma - C. Zapata, Bonucci, Romagnoli - Abate(81' Borini), Kessie, Biglia, Bonaventura(78' Cutrone), Rodriguez - Suso(78' Calhanoglu) - Kalinic.
Bramki: 72' D. Zapata, 90+1' R. Alvarez
Żółte kartki: 72' Donnarumma, 83' Bonucci
Arbiter główny: Paolo Valeri
Miejsce: Stadio Luigi Ferraris (Genua)
*** SKRÓT MECZU ***
Do tej pory staralem sie nie krytykowac Montelli ale niestety dzis kolejny raz udowodnil iz nie jest trenerem z ktorym nasz zespol moze odniesc sukces.Nie dosc iz popelnil wiele bledow w doborze pilkarzy do swojej ''taktyki'' to przede wszystkim ciezko bylo dostrzec jakikolwiek pomysl na gre tej ekipy.Milan oddal ten mecz bez walki i wygladal dzis jak zespol z Serie B.Jak powinno dobierac sie optymalna taktyke do pilkarzy pokazal dzis Marco Giampaolo,ktory nie zrobil niczego wielkiego ale jego defensywa byla spojna i zdecydowana.Sampdoria nie zagrala dzis jakiegos wilekigo meczu ale byla poprostu agresywna i konsekwentna i szybko jej pilkarze zorientowali sie iz Milan dzis nie bedzie w stanie im zagrozic.Szkoda,ze dzis nasz zespol wygladal jak zbieranina pilkarzy,ktora nie ma ochoty ani pomyslu na gre.
Niesamowite ze wydajac na Bonucciego i Musacchio blisko 60 mln euro tracimy 8 goli w 6 meczach a nie gralismy jeszcze z nikim pokroju Juventusu czy Napoli.Sampdoria uwydatnila dzis wszystkie problemy naszego zespolu,ktorych jest mnostwo i wyglada na to iz raczej Montella nie bardzo wie jak je rozwiazac.
Druga sprawa to system rotacji. Ciekawi mnie jakie miejsce zajmuje w nim Zapata skoro wybiega na boisko w niedzielę i ma udział przy obu bramkach dla przeciwnika. On powinien grać co najwyżej w LE lub z najsłabszymi w Serie A, chociaż tam również popełnia dziecinne błędy jak w meczu z Austrią Wiedeń. Rotacja w obronie to chyba coś takiego co mógł wymyślić taki wizjoner trenerski jak Montella. Miesza bez przerwy ustawieniem, nie wyklarował do tej pory bloku defensywnego, a najlepszy Musacchio ogląda ważne spotkanie z ławki rezerwowych. Teraz można tylko się bać, że Mateo zagra w LE aby Zapata wypoczął na Romę. Ten balon Bereszyńskiego leciał tak długo, że Cristian wpadł na pomysł aby asystować swojemu kuzynowi z Sampdorii...
- zbyt pózne zmiany - jak cały zeszły sezon.
(ogólnie brak reakcji na słabą grę zespołu)
- ciągłe kombinacje i rotacje, ponoć to sezon na zgranie?
- taktyka niedopracowana, bo jak ma być, skoro łapie sie za kilka naraz?
etc...
podstawowe błędy, które Montella powiela regularnie.
- zasłużenie zaraz spadniemy pod Sampdorie i Lazio w lidze...
Czyli walczymy bardziej o 6 miejsce niż 4 miejsce w serie A, to powoli zaczyna być widać.
- Montella w końcówce ostatniego sezonu się zagubił i zaciął, do tej pory nie ma pomysłu... to się przekłada na piłkarzy i wydane ponad 2oo mln euro tego nie zmieniło, obawiam się że niestety dużego postępu możemy się z nim nie doczekać, chiałbym się mylić. Liczę na to i zwycięstwa Milanu.
Wiadomo z czasem będzie to trochę lepiej wyglądało bo mamy mocniejszą kadrę niż rok temu, ale Montella stoi w miejscu, powtarza te same błędy.
Forza Milan!
Większość dopiero teraz przegląda na oczy a ja od dawna punktuję błędy Montelli i jego indolencje i mierne czytanie i reagowanie na to co się dzieje na boisku.
Mamy naprawdę jakościowy skład a nie ma żadnego progresu w grze... BA! Jest coraz gorzej tak na prawdę. Chyba każdy widzie, że za Montelli pewnego poziomu nie przekroczymy i jest gorzej niż możnaby się było spodziewać.
Przede wszystkim chodzi o nasz styl a raczej o jego brak bo po oglądaniu naszych spotkań najzwyczajniej się aż robi smutno...
Moim zdaniem nie ma na co czekać ale teraz i tak nikt tak poważnych zmian nie zrobi. Musimy zaliczyć jeszcze kilka dokliwych wtop wtedy temat Fassone weźmie na tapetę tylko żeby nie było za późno. Meczu z Romą się po prostu obawiam, ,że będzie jak z Lazio...Przeciwnicy jeszcze przed meczem wiedzą jak mają z nami grać. Jesteśmy do bólu przewidywalnie i nie uwiem operować piłką przy wysokim presingu.
Marzy mi się Tuchel - myślę, że ten gość zrobiłby taktyczny porządek z tą drużyną.
Tak jak mówiłem, wydane pieniądze powinny zagwarantować Scudetto, Milan wydał 3 razy więcej niż Juventus w pierwszym sezonie Conte. Jeżeli nie będzie top4 to będzie istny blamaz.
Nie zastanawia Cię w ogóle to, że mimo tych wszystkich wzmocnień gramy tak samo jak w poprzednim sezonie? Nie widać żadnych założeń taktycznych, które mają się nijak do zgrania zawodników. Brak zgrania może odpowiadać za brak zrozumienia czy dokładności przy wypełnianiu owych założeń. Problem w tym, że w spotkaniach wyglądamy tak, jakbyśmy grali bez przygotowania taktycznego i bez automatyzmów, takich jak chociażby zagęszczanie pola. To wygląda tak jakby Hajto wszedł do szatni i zaczął tłumaczyć, weź przyjmij, zagraj do przodu, poszukaj kolegi na skrzydle itp. a nie jakieś profesjonalne przygotowanie specjalnie pod danego przeciwnika.
Z kilku powodów:
- Po pierwsze hamuje tę przebudowę Milanu poprzez irracjonalną rotację. Ciągnie grę Hakan? W kolejnym meczu ławka. Strzela Silva? W następnej kolejce nawet nie wychodzi na boisko.
- Po drugie sam w ubiegłym sezonie zbudował sobie Suso, a teraz sam go sobie niszczy.
- Po trzecie w jego Milanie nie widać pozytywów. To już było pod koniec ubiegłego sezonu widoczne, gdy graliśmy lagą do przodu, a wyniki ratował Deulofeu z Suso.
- Po czwarte jeśli Musacchio nie może grać to zamiast na dwóch stoperów, dostawia Zapatę.
- Po piąte Biglia, Bonaventura, Suso i Kessie mają role na boisku kompletnie różne od tego, w czym są najlepsi.
- Po szóste Milan Montelli oblewa KAŻDY egzamin z wymagającym rywalem. Doskonałe wyniki w Lidze Europy zacierają nam aktualny obraz Milanu.
- Po siódme, dzięki letnim transferom, wykluczamy argument, że Montella ma pomysł, ale brak talentu na boisku nie pozwala wprowadzać jego pomysłów w życie.
- Po ósme Montella od początku swojej przygody w Milanie nie potrafi przygotować zespołu tak, aby piłkarze potrafili wychodzić z wysokiego pressingu.
- Po dziewiąte nasz trener nie pracuje na zasadzie rozbijania argumentów rywali. Nasz klub nie przygotowuje się pod przeciwnika, tylko stara się grać swoje, czyli:
Cross do boku, do Suso/Abate i wrzutka.
Klepanie w środku i rozbijanie akcji na boki i wrzutka.
Klepanie w obronie i laga na środek.
Jeśli my, zwykli kibice, to widzimy, to rywalom tym łatwiej nas rozszyfrować.
Przykro mi. Dziękuję za zakwalifikowanie się do Ligi Europy. Niestety ta współpraca nie ma przyszłości. Potrzebujemy kogoś takiego jak trener Sampy właśnie - fanatyka taktyki i przygotowania do meczu. Widzieliście jak gra linia obrony Sampy? Widzieliście jak wykorzystywali kreatywnych pomocników? Wystarczyło, aby odrobinę drewniany Duvan Zapata robił nam wielką krzywdę.
Za tydzień Roma. Tam nie ma Zapaty, Bereszyńskiego czy Quagiarelli. Tam jest piłkarska jakość. Powtórzenie wyniku z Lazio jest w niedzielę bardzo prawdopodobne.
Zrozumiały jest brak zgrania, brak schematów nowych zawodnków- ale nie moge zrozumieć tej rotacji i braku jakiegolwiek chęci i zaangażowania.
Już w tamtym sezonie był z tym problem z drużynami z dołu tabeli to teraz się to powtarza.
Nie możemy tak grać i potrzeba wstrząsu, a obecny trener chyba jednak tego nie gwarantuje.
Cenię go i szanuję, ale powtarzające się błędy (brak schematów, czasami brak zaangażowania, nie zrozumiała rotacja, brak taktyki pod zawodników) dyskredytują go w długiej perspektywie.
Osobiście wolałbym Tuchela.
Zapomniałem o nim w ogóle, też dobra opcja, ktoś z tej 2
Rotacja się przydaje, ale Montella już z tym mocno przegina.
Z Montella to nie ma co marzyć o czymś więcej niż pozycja gwarantująca grę w LE.
Po raz kolejny udowodnił ze nie potrafił wykreować taktyki na mecz...
Tak to nie jest trener na wielki Milan.
Szkoda ale drodzy Milanści czeka nas kolejny rok rozczarowań.
Dno Dno i jeszcze raz dno. Mecz ze Spal. ... Milan nie potrafi na własnym stadionie strzelic gola z gry i bije głową w mur. Tutaj to już kompletny brak pomysłu choćby na bicie głową w mur... I oczywiście yo co mi najbardziej utkwiło z tamtego sezonu za Montelli... zespół nagle budzi się jak dostaje 0-1 w dupe no bo wcześniej się nie dało.... jak w większości przypadków za późno.. Podrażnieni jednak długo nie byli bo Sampa zdążyła pokazać im miejsce szczelajac na 2-0.... I znów nie trzeba grać. Żenada
Szkoda szczempić klawiature na takie bagno. Jako drużyna nie reprezentujemy nic, nie zasłużyli żeby coś o nich poszczególnie więcej napisać.
A ta nasza taktyka "Laga do przodu" to już jest arbuz na torcie.
jak tak dalej pójdzie to po derbach będziemy mieli nowego trenera Icardi nastuka nam bramek że aż głowa boli
już widzę te komentarze po meczu-cierpimy,musimy byc skuteczniejsi ,sampdoria nas zaskoczyła blabla bla bla od lat
Rozumiem że ciężko się ogląda takie mecze jak dzisiejszy, ale nie mylmy ról. Od karania piłkarzy czy trenera są wyłącznie właściciele. Jak kibice grożą piłkarzom fizycznie, a nawet słownie to już jest przegięcie.
prawda jest taka, że bez kibiców klub nie istnieje, bo dla kogo by grali ? nie wspomnę o wpływach z zakupu biletów, koszulek i innych gadżetów.
Zakup biletu na mecz uprawnia do obejrzenia tego meczu na stadionie. Nie daje żadnych praw względem piłkarzy, trenera itd.