MARCO FASSONE: "Brak pewności siebie? To nie jest coś, co można wypracować z dnia na dzień, ale zwykle pojawia się wraz z wynikami. Powinniśmy jednak zobaczyć na boisku wiarę w zwycięstwo, a tego nie było. Mam nadzieję, że to się zmieni jak najszybciej. Porażki z mocniejszymi ekipami? Nie wiem, czy to kwestia poziomu rywala. Nie sądzę, że Sampdoria dorównuje nam poziomem. Giampaolo świetnie przygotował ten mecz, wytrącił nas z równowagi, trzeba mu pogratulować. Ale Milan ma silniejszą drużynę niż Sampdoria i musi podchodzić do meczu w inny sposób. Przeszkody? Spodziewaliśmy się problemów i spodziewaliśmy się, że pierwsze pół roku będzie bardzo trudne. Zespół jest nowy i jesteśmy przygotowani na wpadki. Druga część sezonu w teorii powinna być łatwiejsza. Ale dzisiaj nie podobało nam się nastawienie, nie można szukać dla niego alibi i musi się ono szybko zmienić. Coraz trudniejszy terminarz? Sądzę, że potyczki z wyżej notowanymi drużynami sprawią, że poziom zaangażowania będzie inny. Spodziewam się, że do tych spotkań drużyna podejdzie inaczej, to są nasi bezpośredni konkurenci i oczekuję, że będziemy się prezentować inaczej niż dzisiaj. Dzwonek alarmowy? Taki dzwonek dziś dla nas zabrzmiał i jesteśmy bardzo zdenerwowani. Dlatego przyszedłem tutaj rozmawiać, bo te porażki nie mogą stać się dla nas rutyną. Milan nie może przegrywać z niżej notowanymi rywalami".
Nie jestem hejterem Montelli. Ale byłem sceptyczny wobec niego od pierwszego dnia jego przybycia do Milanu. Do dziś pamiętam ten powszechny entuzjazm i głosy wielu z nas, że po erze topornego Mihajlovića, nadchodzi moment, w którym Milan grać będzie futbol ofensywny, ciekawy dla oka, radosny i efektowny. Ile razy taki widziałem za kadecji Montelli? Wiele razy, ale najczęściej niestety w wykonaniu rywali ACM. W sumie może 2 mecze naszej drużyny widziałem od sierpnia 2016, po których mógłbym powiedzieć, że czuję się dumny. Mało.
Wszyscy chcemy zaowdników o mentalności Wielkiego Milanu, którzy nie boją się Sampdorii czy Lazio; którzy na Chievo czy Udinese wychodzą jak po swoje... Mówimy o tym ciągle i wymagamy. Ale sami przez te lata nauczyliśmy się tej mentalności. Ile jeszcze czasu będziemy zaklinać rzeczywistość? Ile jeszcze będziemy ‘’rozsądnie’’ przypominać, że ‘’zespół musi się zgrać?’’ Pewnie, że musi. Ale to jest PROCES, a nie nagła erupcja, a po 10 meczach tego sezonu nie widać ŻADNEGO PROGRESU! ŻADNEGO! Jeden fajny mecz z ogórkiem z Austrii, łomot 1:4 z Lazio (wynik lepszy niż gra), bezbarwne zawody przeciwko SPAL, wymęczone, szczęśliwe zwycięstwo z Udinese i kompromitacja w Genui. W Serie A ledwie cztery gole strzelone z gry! Statystyka na miarę Bolonii czy Crotone! Gdzie tu progres? Jakikolwiek?
To jesteśmy Milanem czy nie jesteśmy? Przywyczajeni do mizerii nauczyliśmy się ją walić łychami do gęby i udawać, że nie odbija się nam po niej obrzydliwie. Ale to nie my, a Chińczycy wpompowali setki milionów w ten zespół. I myślę, że jeśli nie będzie minimum 4 punktów w następnych 2 meczach, okres ‘’musimy się jeszcze zgrać’’ zostanie defintywnie zamknięty...
No ale nie chciałem pisać komentarza w emocjach, postanowiłem więc przespać się z przykrymi wrażeniami z wczorajszego popołudnia i w blasku nowego dnia spojrzeć na kwestię bez balastu świeżego rozgryczenia.
Niestety, wstyd nie wyparował, a i wnioski mam niezbyt pozytywne.
Czytałem Wasze komentarze i często padały nazwiska indywidualnych zawodników. Zapata (po stracie obu bramek został antybohaterem numer 1), Biglia, Bonucci, Bonaventura, Kessie, Abate, Suso... No właśnie... Dla mnie wytykanie błędów indywidualnych temu czy tamtemu ma sens, kiedy zespół prezentuje się dobrze czy choćby przyzwoicie, a jeden, dwóch czy trzech graczy wpływa negatywnie na wynik czy na ogólną postawę drużyny. Jednakże w kontekście wczorajszych zawodów takie punktowanie poszczególnych piłkarzy mija się z celem. W zespole, w którym NIC nie funkcjonuj, NIKT nie prezentuje się dobrze. To prawidłowość stara jak świat. A Milan w niedzielne południe był właśnie NICZYM. Na pewno nie był kolektywem. A to już druga kompromitacja w ostatnich tygodniach. Niestety (albo stety) futbol to gra zespołowa. Nawet najlepszy piłkarz, nawet futbolowy geniusz jest bezradny i głupieje, kiedy pozostałych dziesięciu piłkarzy nie wie, co robić na boisku.
Bonucci w Juve czy reprezentacji Italii to był bezwzględnie jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) środkowych obrońców świata. Miewał (każdy miewa) słabsze momenty, gorsze mecze, ale miewał ich mało, co czyniło go właśnie wyjątkowym. W Milanie wygląda jak dziecko we mgle. Niepewny, sfrustrowany, nierówny. I nie dziwi mnie to wcale. Żeby byc liderem sprawnie działającej defensywy, trzeba być członkiem zespołu, funkcjonującego wedle określonego planu (A, B, C), wypracowanych na treningach schematów i pomysłów. Z całym szacunkiem dla najlepszych graczy na naszej planecie – każdy z nich jest TYLKO piłkarzem. Nie są trenerami. I nie są w stanie taktycznie układać zespołu, wypracowywać stylu. Gdyby byli w stanie, największe, najpotężniejsze kluby świata nie zawracałyby sobie głowy, zatrudniając trenerów. Bo i po co? Tymczasem prawidłowość jest taka, że im większy i bardziej utytułowany klub, im bardziej charyzmatyczni, utalentowani piłkarze – tym większej klasy trener zatrudniony, by z nimi pracować. To nie przypadek....
Bonucci to tylko przykład... Biglia? Przez kilka sezonów jeden z najlepszych pomocników Serie A, lider Lazio. Dopytywali o niego działacze MU, Bayernu, Realu. Kessie? Rewelacja poprzednich rozgrywek. To, co wyprawiał w barwach Atalanty też przukuło uwagę możnych tego świata, na czele z Chelsea dowodzonej przez Antonio Conte.I gracze Milanu, którzy stanowili o sile zespołu w minionych rozgrywkach... Suso, Bonaventura... Mamy założyć, że wszyscy oni nagle mają jakiś zadziwiający dołek formy? Że nagle przestali kumać, jak się gra w piłkę? No ja aż tak naiwny nie jestem. Obserwowałem uważnie większość pojedyczych kiksów fundowanych nam przez naszych graczy. W 95% winny nie był ten, który miał piłkę i źle ją zagrywał czy głupio tracił... Winna była cała reszta. Bo stała i się nie ruszała. W zespole Montelli (obserwuję to od roku) ogromnym problemem jest gra bez piłki. Zawodnicy Milanu bez niej nie potrafią ustawiać się czy poruszać po boisku. To naprawdę bardzo niepokojące. Nie wypracuje się ŻADNEGO wzajemnego automatyzmu bez płynności gry bez piłki. Bez współpracy w ramach danej formacji boiskowej i pomiędzy każdą z owych formacji też. Bez harmonii.
Spójrzmy, jak Giampaolo obciął łeb koncepcjom Montelli. Milion razy na spalonych... Automatyzm. Wyśmiewany podczas swojego epizodu w Milanie Silvestre nagle, grając u dobrego trenra, okazuje się profesorem, przy którym Bonucci wygląda jak uczniak. Przypadek? Widzialem wczorajszy komentarz jednego z użytkowników, który zwrócił uwagę na to, że komentatorzy Eleven rozwodzą się nad taktycznymi posunieciami trenera Sampdorii, a o pomysłach naszego milczą. Drugi z użytkowników odpowiedział, że to dlatego, iż polscy piłkarze grają w zespole z Genui, więc dziennikarze z Polski mogą poznać nieco więcej szczegółów ‘’od kuchni’’. Być może. Problem w tym, że nie potrzeba Polaków, bo efekty pracy byłego szkoleniowca Empoli WIDAĆ NA BOISKU. Tymczasem Milan gra tak jak w zeszłym sezonie. Jakosć piłkarzy grających dla naszego klubu wzrosła niesamowicie, natomiast obraz gry i prezencja tej grupy w meczowych realiach – jest identyczna. Jakaś zadziwiająca niemoc, brak koncepcji, apatia. Wczoraj naprawdę miałęm wrażenie, że gramy nie Bonuccim a Pallettą, nie Biglią – a Montolivo, nie Kessiem – a Bertolaccim... Miliony wpomowane, a efekt żaden.
Sampa nie ma Bonucciego, tylko Silvestre'a. Sampa nie ma Biglii, tylko Praeta. Sampa nie ma drugiego największego budżetu w Serie A. W Genui graliśmy 10 oficjalny mecz w tym sezonie, przeciwko drużynie sportowo stojącej przynajmniej jeden poziom pod nami. Teoretycznie. W praktyce zostaliśmy przez nią ośmieszeni. Zmiażdżeni. Można przegrać, nawet i z ostatnim zespołem w tabeli. OK. Ale w jakim stylu? Nie potrafiąc wymienić w meczu trzech, czterech dokładnych podań? Ani razu nie zagrażajac bramce przeciwnika? Nie potrafiąc okazać nawet cienia agresji i sportowej złości? Dajmy spokój.To piłkarskie abecadło. Tak jak już napisałem - ''zgrywanie się'', ten słynny fetysz, którym broni się dzis Montelli, to PROCES. To, coś, co nie wyskoczy jak diabeł z pudełeczka - ta dam! - nie nie zacznie nagle cieszyć naszych oczu. Nie. To proces! No to wymień mi, proszę, elementy, świadczące o progresie zespołu Montelli. Coś, co mnie przekonana, że po pomad dwóch miesiacach wspólnej pracy ta drużyna choć w minimalnym stopniu rozwinęła. W minimalnym!
Sampdoria ma zgrany zespół, no tak. To jest wytłumaczenie tego, że kilkunastu reprezentantów swojego kraju, włącznie z najlepiej opłacanym graczem w Italii, wyglądała przy nich jak zgraja amatorów.
To jeszcze dopytam... Czym jest Sampdoria w porównaniu z Atletico Madryt, od lat prowadzonym mądrze i konsekwentnie przez diego Simeone? A to właśnie atletico musiało w PIERWSZEJ KOLEJCE ligi hiszpańskiej gonić wynik ze stanu 0:2 do szczęśliwego 2:2 z absolutnym beniaminkiem Gironą! Ta drużyna grała swój pierwszy mecz w historii na poziomie Primera Division i pierwszy raz w ZUPEŁNIE NOWYM SKŁADZIE. Bo po awansie sprowadzona do tego klubu kilkunastu nowych zawodników. A zagrali oni po prostu świetny, pełen animuszu, poukłądany i agresywny futbol. Przeciwko Godinowi, Saulowi, Griezmannowi, nie przeciwko Bereszyńskiemu. Z Barceloną w sobotę też grali bardzo fajny dla oka mecz. A to zbieranina młodych chłoppaczków, a nie starych wyjadaczy futbolu z Bonuccim, Biglią, Kalinićem na czele.
Na początku była dla mnie sprawa jasna patrząc jak zachowuje się na rynku nasz nowy zarząd. Podpisali kontrakt z Montellą bo uznali że nawet z nim awansujemy do LM. Potem, nawet po awansie pewnie chcieli mu podziękować. Jednak patrząc obecnie na grę Milanu i styl nie dziwi mnie reakcja Fassone. On dał wyraźnie do zrozumienia że pozycja Montelli również jest na bieżąco oceniana i nigdzie nie jest powiedziane że przetrwa do końca sezonu. Nie zwalniałbym go już po ew. przegranym meczu z Romą ale jak strata zacznie się robić poważna to w grudniu powinien przyjść inny trener. Myślę że wypowiedź Fassone szła w tym kierunku i już razem z Mirabellim sondują rynek.
- Abate jest słabym wahadłowym i nie mamy alternatywy
- Kessie i Biglia grają w kratkę i nie mamy alternatywy
- Bonaventura jest bez formy i nie mamy alternatywy
- Bonucci jest cieniem samego siebie
Naszą największą bolączką jest, kolejny sezon z rzędu, słaba pomoc. Na papierze wygląda ok, ale Kessie, Biglia i Jack musieliby grać na 100% swoich możliwości, a tak się nie dzieje. Nie mamy klasowych zmienników. Potrzebujemy dwóch wzmocnień w tej formacji i to takich, którzy posadziliby jednego lub dwóch naszych od razu na ławkę. Kogoś kreatywnego, szybkiego, z dobrym przeglądem pola.
Uważam też, że powinniśmy grać dwoma napastnikami z przodu. Nie z cofniętym Suso, który zbiega na skrzydło tylko typową dwójką jak Silva i Kalinic, a za nimi Hakan. To jest nasza optymalnie najlepsza broń. Kalinic jest pracusiem i zrobi drugiemu napastnikowi sporo miejsca w ataku.
Chyba powinniśmy również wrócić do gry 4-ką z tyłu, bo zwyczajnie Abate nie nadaje się na wahadłowego, a obrońców mamy na tyle dobrych, że powinno to wyglądać solidnie.
Podsumowując: atak i obronę mamy w porządku. Za to jeśli dodamy brak formy pomocników i brak zmienników, to mamy piękny wzór na katastrofę...
Mój typ:
------------Silva -------- Kalinic-------------
----------------Calhanoglu--------------------
-----Jack ------ Biglia ------ Kessie------
RR - Romagnoli - Musacchio - Abate
---------------Donnarumma-----------------
Oczywiście Bonucci w miejsce Romka powinien wskoczyć, ale jeden mecz na ławce mu się przyda na ochłodę. Może jakoś go to zmotywuje.
Mówicie, no dobra, w tamtym sezonie nie miał kim grać ale teraz już ma, transfery za gruby, chiński hajs, drużyna z kadrą na mistrza więc wyniki powinny być! Na już! A ja mówię: śmiech na sali. O jakich schematach chcecie mówić kiedy cały trzon drużyny został zmieniony? O jakim zgraniu, kiedy większość zawodników trenuje razem dopiero 2 miesiące? O jakiej walce o mistrza, kiedy realnym celem jest "zaledwie" 4 miejsce? Kadra - zgadzam się, znacznie wzmocniona, potencjał na topkę ligi, ale bez wspomnianego już zgrania nie ugramy nawet LE.
Dlatego właśnie zmiana trenera jest kompletnie bezsensownym pomysłem. Bo, przynajmniej moim zdaniem, Montella jest trenerem z potencjałem na światową topkę. Jeśli nie wierzycie mi, poczytajcie wywiady znanych z futbolowego świata person, traktujące o naszym Treneiro. Wszystkie mają pozytywny wydźwięk. Ale uprzyjmy się na zwolnienie Vincenzo. Kto w jego miejsce? Ranieri? Mazzarri? No bez żartów ;). Przyjąłbym zmianę trenera tylko w przypadku realnej szansy powrotu Carlo. Ale nie widzę by ten kwapił się do zerwania ważnego kontraktu z Bayernem.
Nie wątpię że Motnella powinien przewartościować sobie kilka spraw. Bez sensu jest rotowanie na środku obrony. Bez sensu jest sadzanie na ławce Silvy, naszego najlepszego napastnika. Wreszcie, nasza nowa formacja również jest bezsensowna. Moim skromnym zdaniem jeśli Montella chce grać 3 w obronie to powinniśmy ćwiczyć 3-4-3. Jeśli nie, 4-4-2 (zwykłe i z treq) i 4-2-3-1. Wierzę że zda sobie sprawę ze swoich błędów, i nie będzie ich powtarzał. Jeśli nic nie zmieni się do zimy(!), będziemy musieli rozejrzeć się za innym trenerem, choć alternatyw brak.
Forza Milan! Per sempre!
Jack - bez formy,
Kessie - nierówny, młody, niedoświadczony
Biglia - jeśli on nie ma dnia, to nasza pomoc leży
Zmiennicy - jacy zmiennicy? Nasi pomocnicy nie mają konkurencji i tu jest największy ból.
Biorąc pod uwagę dyspozycję naszych zawodników i dostępność pod względem zdrowotnym, to od biedy w LE można zaryzykować 4-2-3-1 z Biglią i Kessie na DP, z Borinim i Suso na skrzydłach, z Silvą z przodu i Hakanem za nim. Jeśli nie to stosować taką formację jak pisałem w komentarzu wyżej, ale wtedy wchodzi Jack bez formy.
https://www.youtube.com/watch?v=nzPMTQnBjF0
Chodzi o to, że Ci zawodnicy byli przyzwyczajeni od paru lat do gry jedno spotkanie na tydzień no góra dwa mecze ale to była rzadkość, a jak teraz przychodzi regularnie grać co 3 dni to fizyczność w ich wypadku blado wypada i potrzeba czasu aby się zaaklimatyzowali do tych obciążeń. Ale na wszystko potrzeba czasu nie da się nowej drużyny gruntownej po przebudowie w miecha czy w dwa zgrać
Jeżeli chodzi o moje zdanie, to nie za bardzo wierzę w kompetencje trenerskie l'Aeroplanino, ale obiecywałem udzielić mu kredytu zaufania na rundę jesienną, więc póki co tego się trzymam. Człowiek już tyle lat przeciętności Milanu wytrzymał, więc kolejna słaba runda ligowa nie powinna go przesadnie załamywać w drodze ku dawnej chwale.
I jeszcze jedno. Apeluję do niektórych użytkowników, by nieco zeszli na ziemię i przestali ogłaszać się wielkimi triumfatorami (jednocześnie artykułując pogardę wobec innych użytkowników), bo przewidzieli ciężkie początki "chińskiego" Milanu... To naprawdę wygląda niepoważnie...
Pozdrawiam!
Milano siamo noi!
Zgadzam się że Milan potrzebuję czasu,dużo czasu. Problemem jest zgranie i wypracowanie schematów gry. Montelle uwielbiałem jako piłkarza ale jako trener raczej sobie u Nas nie poradzi. Jego wybory (Zapata) i ciągłe rotowaniem składem do niczego nie prowadzą. Moim zdaniem jego problemem jest brak motywacji.
Co do transferów zupełnie się nie zgadzam. To Bonucci był i jest najlepszym stoperem we Włoszech. Grali ze sobą kilka lat w Juve i kadrze ze sobą. Jak ma to funkcjonować jak musi grać w Milanie ciągle w innym ustawieniu?
Problemem głównym jest nasza pomoc. Suso i Jack którzy nie potrafią stworzyć okazji z silnymi ekipami. Kessie który ma jeden mecz dobry a następne dwa beznadziejne. Biglia najbardziej przereklamowany i przepłacony transfer.
Może trzeba jednak grac 4-4-2 bo obecny system sprawdzi się tylko wtedy kiedy 3 obrońców będzie grało perfekcyjnie.
De Sciglio był wyśmiewany w Mediolanie będzie w Turynie tak samo.Wspomnisz moje słowa.
Próbowałem tutaj w wakacje ostudzić zapały można by powiedzieć, że większości z Was, ponieważ na tej stronie jest tak naprawdę może 20-30% prawdziwych kibiców, a reszta po prostu wyrosła jak grzyby po deszczu po świetnym mercato w wykonaniu FM. Tak jak pisałem, po co te krzyki przedsezonowe, liczne deklaracje itp ? To dopiero początek sezonu, ale tak jak mówiłem trzeba twardo stąpać po ziemi. Najgorsze jest to, że niektórzy się nie uczą na błędach i będą ciągle pompować balonik.
Milan nie będzie w tym sezonie Napoli czy Juventusem. Nie ma na to szans. Fakt faktem Montella to idealny trener by przypomnieć się na Półwyspie Apenińskim. Ja rozumiem, że każdy by chciał wszystko od razu, ale nawet UEFA jest nie przychylna planowi finansowemu Milanu i uważa go za bardzo optymistyczny.
Minie jeszcze kilka lat kiedy to Milan wróci na szczyt, niestety teraz jest dominacja Juventusu, który bardzo możliwe, że sięgnie po kolejne Scudetto.
Myślałem, że Bonucci będzie największym wzmocnieniem, a tu na razie nieprzyjemny zawód. Dużo osób tu wyśmiało transfer De Sciglio do Juventusu, ale ja Wam powiem jedno, ten gościu się tam odrodzi, a Bonucci nie wiem czy będzie taką wiodącą postacią w Mediolanie. On istniał dzięki Barzagliemu i Chielliniemu i to jest prawda, którą większość z Was nie potrafi zaakceptować. Trzeba ściągną pare stoperów, bo bez tego Milan nigdy nie zajdzie na szczyt.
Dzisiaj oglądałem mecz przeciwko Sampdorii i Leo znów mnie zawiódł. Na początku pisałem, że on super odnajduje się w trój osobowej defensywie, ale na chwilę obecną moje słowa idą na marne... nawet jeśli gra Musacchio !
No ja ich wymieniłem bo również uważam że obaj na tle innych w tych czasach dobrze się prezentowali tylko nie dano im czasu i pieniędzy na transfery. Milan Leonardo wręcz się miło oglądało
Mówisz o tym 0:4 z Manchesterem United?
Biorąc pod uwagę źródło należy to jednak traktować jako plotkę, choć pewnie za chwilę ruszy giełda nazwisk.
Jeśli trener teraz zostanie zwolniony to czeka nas okres jak za Piolego w Interze - to jest złe wyjście numer 1.
Jeśli zostanie dopóki nie znajdziemy wartościowego zastępstwa i będzie grał jak dotychczas - to jest złe wyjście numer 2.
Najgorsze jest to, że wyjście numer 3 zależy tylko od tego czy Montella przestanie bawić się w eksperymenty i zacznie grać formacją odpowiednią dla zawodników i czy skarci kilku, których ewidentnie stać na więcej. Jeśli będzie trwał przy swoim to pogrążymy się w marazmie.
Ocenzurowane przekleństwo to też przekleństwo
Susanoo
Ja założę fanpage i napiszę, że Mirabelli chce Magierę, bo ten ma doświadczenie w LM :)
Braku zaangażowania nie można w żaden sposób wytłumaczyć , pan F na szczęście też to widzi .
Nie znaczy że Montella jest już skreślony ale czasu zostało coraz mniej na poprawę.
z czego ta dwójka by musiała dostać czas jak Klopp w LVP i liczyć się z tym, że pucharów może nie być
Co do Blanca zgoda, bo to dobry fachowiec, ale na oceny za wcześnie w zimę, albo ewentualnie po Romie i Interze
Bardzo możliwe, że to co piszesz o Tuchelu jest prawdą. Oglądałem tylko kilka spotkań Borussi i podobała mi się ich gra. I tylko na podstawie tego to piszę.
Blanc akurat jest bardziej sprawdzony niż taki Tuchel, bo Blanc jednak coś ugrał w tym Ligue 1, a co do składu, choćbyś miał nawet skład złożony z piłkarzy światowego to brak dobrego trenera zawsze będzie źle skutkował, a Blanc dobrze spełniał rolę trenera, a co do LM, no cóż, tam nie miał szczęścia, i to bardzo, jak z Barceloną czy Chelsea, zawsze te dwie ekipy uprzykrzały im życie, a z City powinni awansować, tylko sędzia był koszmarny w obu meczach i PSG odpadło i mierne City poszło na półfinał LM
Uwierz mi stary że to nie kłamstwo, gość był strasznie minimalistyczny w tym co robił, jego kopiowanie gry Pepa było aż na ślepo widoczne,do tego robił to samo prawie co Montella, czyli ustawiał piłkarzy tam gdzie nie trzeba, np taki Guerrreiro grał na defensywnej bądź środkowej pomocy, a to urodzony lewy obrońca, a Schurlle grał jako napastnik ,co kompletnie się nie sprawdzało, a jakie spotkania oglądałeś BVB kiedy grał Tuchel, tak z ciekawości pytam, no i jeśli pamiętasz je?
Oj nie chcę na poczekaniu wymyślać bo nie pamiętam. Nie jestem jakimś fanem bundesligi więc tych spotkań było dosłownie kilka. Do tego kilka w LM. Wątpię czy uzbierałoby sie łącznie 10. Ale tak akurat wyszło, że trafiłem na takie w których podobała mi się ich gra dlatego go wymieniłem.
Donnarumma
Abate Musacchio Bonucci Rodriguez
Kessie Biglia
Suso Calhanoglu Bonaventura
Silva
Tutaj jedenastka idealnie skrojona ale znowu brakuje skrzydłowych. Teraz mam wrażenie, że ten skład kupili trochę na pałę. Po co odszedł Kuco przecież to solidna firma a został nam Monto Mauri i Loca brawo. Wydaję mi się również, że Montella nie udźwignie odnowy Milanu i oby nie bo szkoda tych spotkań ale Vincenzo może polecieć po derbach. Rozumiem zgranie i ogólnie lecz my kompletnie nic nie gramy i gdyby nie łatwy terminarz mielibyśmy wiele mniej punktów. Jak dzisiaj patrzyłem na Biglie i Bonucciego to wydawało mi się jakby przyszli nas zniszczyć od środka a Lazio i Juve im za to płaci. Serce boli jak się to ogląda. Nie wyciągnęli jednak żadnych wniosków po Lazio. Miałem nadzieję, że słabsza gra z Udine i Spal to efekt gier co 3 dni i mieliśmy wygrać najmniejszym wkładem sił ale to nic nie zmieniło się.
DEULOFEU, Niang. W ich miejsce przybyl Borini. Milan potrzebował i nadal potrzebuje lewoskrzydlowego, bo Bonnaventura to wielki znak zapytania. Hakan to "10"
Zmiana ustawienia w tym momencie wiąże się z tym, że gracze będą się musieli przestawić i to zabierze kolejne cenne dni w których zamiast na podstawach poruszania się bo boisku, mogliby się skupić na szlifowaniu konkretów.
Najbliższe tygodnie będą kluczowe dla tej drużyny jak i dla samego Montelli. Porażki z Romą i z Interem moim zdaniem powinny być równoznaczne ze zmianą na ławce trenerskiej. Z zastrzeżeniem jednak, że faktycznie byłaby szansę na jakieś naprawdę dobre nazwisko, bo jeśli mamy zamienić Montellę na jakiegoś tymczasowego wyrobnika (jak Inter z Piolim) to lepiej już zostać z Vincenzo i liczyć, że przełamiemy ewentualny kryzys.
Ja osobiście wierzę jednak, że na Romie i Interze się odbijemy i będzie to moment przełomowy w tym sezonie.
Zawsze mnie to zastanawia, bo jednak komentatorzy są trochę kurtuazyjni i jednak jakoś się różnią
ROTFLMAO
Ty to jesteś fenomenem, zawsze jak Milan przegrywa nagle pojawiasz się ty i jedziesz po zespole jak należy i wywyższasz taki Juventus i go porównujesz do nas( co jest nie na miejscu, bo gdzie Juve, a gdzie my), a i tak, mamy silniejszą drużynę, ale co zrobisz, wpadka
Podejrzewam, że w przypadku Adriano Gallianiego moglibyśmy jedynie zobaczyć mizianie drużyny i trenera po rowku, cieszy więc taka zdecydowana reakcja. Swoją drogą, skoro Fassone się zdenerwował, to Mirabelli chyba musiał pogryźć sąsiadujących.
PS. Podejrzewam też, że gdyby z naszej strony wpadł jakiś kartofel plus wyłudzony karny (do czego dążył Suso wraz z Kessiem pod koniec), to legion bezkrytycznych wobec trenera kibiców nadal bełkotałby coś o taktyce i progresie. A tak przynajmniej spora ich część zauważyła że coś jest nie halo.
Można zrobić aby zapadł w śpiączkę, a w sumie on wygląda jakby w niej był, tak, fotel wydaje się najlepszą opcją :D
No offence, ja nie najeżdżam na niego i absolutnie nie jestem za jego głupim, natychmiastowym zwolnieniem (a niech zostaje, o ile to będzie gra, a nie "gra"). I tak, widziałem ten legion na tej stronie, nie będę przytaczał nazw ani tym bardziej chełpił się że miałem rację, bo wolałbym się pomylić i obwołać Vincenzo trenerskim geniuszem. Z tym że na dzień dzisiejszy to on jest trenerskim, ale Januszem.
I uważam, że gadanie o poprawie i o tym że zauważa się jakieś schematy tylko ze względu na wyniki to właśnie bezkrytyczność, a pisanie "zwycięzców się nie sądzi" to już w ogóle.
Ja osobiście nie uważam się za takiego. Jeśli coś szwankuje, to chyba należy zwrócić na to uwagę. Jeśli coś zostało zrobione dobrze - wtedy chwalić. To chyba tak działa, a nie na zasadzie chwalenia tylko zwycięzców a psioczenia tylko na pokonanych.
To gdzie mam wylewać swoje frustracje związane z Milanem, jak nie na stronie poświęconej Milanowi? Mamie? Księdzu? Lol.
Ostatnia sprawa jest taka, że jeśli oceniać zaczniemy dopiero po zakończeniu rundy, to może się okazać to trochę za późno, tym bardziej że prognoz za ciekawych ni widu nie słychu. Ja nie mówię, żeby teraz już zawyrokować jaka będzie sytuacja na koniec sezonu, ale to co oglądamy do tej pory nie napawa optymizmem w żadnym stopniu.
Co do do trenera - trzeba mu dać jeszcze parę kolejek, potem się zobaczy. Problemem będzie też znalezienie alternatywy na poziomie w trakcie sezonu...
Co do trenera- zgadzam się w 100%.
Mam nadzieję że nie odbierasz mnie jako krytykującej wszystko "rozhisteryzowanej nastolatki", staram się być po prostu obiektywny... ;)
Niech sondują możliwość zatrudnienia Tuchela - to by był sztos.
W zakresie bariery językowej nie widzę problemu - mamy najlepiej opłacanego tłumacza świata w osobie Boriniego xD
Blanc to kusząca propozycja.
Wszystko jest jak dla mnie bardziej kuszące niż Tuchel(no prócz Mazzariego) bo Tuchel jest słabym trenerem po prostu, ale spokój mimo wszystko, może to się wszystko poukłada, miejmy takie nadzieję, bo kolejnych zwolnień trenera nie zniosę już
Bielsa to dobry trener, tylko no jego głowa to wiadomo, szaleństwo
Bo Bielsa to jest dobry trener, ale ma niepoukładane w głowie, w sumie racja, lepiej nie dla Milanu ,bo gość jest nienormalny, ale Tuchel wcale nie jest lepszy,jego upodabnianie się do Guardioli jest głupie
To drugie ostrzeżenie dla Montelli