VINCENZO MONTELLA: "Mecz był wyrównany. Mam nadzieję, że ostatecznie będziemy z Romą rywalizować na równi przede wszystkim w tabeli. Nastawienie dziś było dobre, ciągłość w grze również. Myślę, że mogliśmy pokusić się o zwycięstwo w drugiej połowie. Nie chciałbym, aby ten wynik wytrącił nas z równowagi, choć mnie osobiście uwiera i na pewno nie pozwoli w nocy spokojnie zasnąć. Pozostaję jednak optymistą. Zaufanie zarządu? To miłe. Znam ryzyko tego zawodu. Wiem, że jestem cały czas oceniany pod kątem prowadzenia drużyny i stylu gry. Wszystko oczywiście zależy od wyników. Suso i Bonaventura? Są ważnymi elementami drużyny, pokazali już swoją wartość. Są częścią zespołu i będą nam potrzebni. Stracone gole? Sądzę, że dziś drużyna dobrze się prezentowała aż do 70 minuty, kiedy to Dzeko strzelił pięknego gola, choć trochę dopisało mu szczęście. Gdyby piłka inaczej się odbiła, teraz komentowalibyśmy inny mecz. Kibice? Byli dla nas wartością dodaną. Dziękuje im za ich wrażliwość, jako że oklaskiwali nas pomimo porażki, doceniając zaangażowanie i poświęcenie. Jak rozwiązać problemy? Musimy się skupić na tym, co nam wychodzi, na naszej chęci poprawy każdego dnia. Ja jestem dobrej myśli. Aspekty psychologiczny? Czułem wsparcie kibiców także po zakończeniu meczu i piłkarze mogą tylko dziękować za doping naszym fanom. Drużyna jest młoda, sądzę, że czasami potrzebuje trochę więcej wsparcia i wyrozumiałości. To słuszne, że idziemy do domu rozczarowani wynikiem, ale nie całym występem. Ustawienie? Powrót do 4-3-3? W zeszłym sezonie mieliśmy 23 punkty straty do 3. miejsca. Teraz mamy inną drużynę, innych piłkarzy, musimy zrobić coś innego. Do 4-3-3 potrzebujemy skrzydłowych, którzy sporo strzelają. Insigne i Callejon strzelają po 12-15 goli na sezon. Andre Silva? Był bliski zdobycia gola, zagrał świetny mecz. Roma pozostawia trochę więcej miejsca, niż inne włoskie ekipy".
A co do Montelli to ten człowiek sam pod sobą kopie dołek. I oby jak najszybciej do niego wpadł.
"Do 4-3-3 potrzebujemy skrzydłowych, którzy sporo strzelają. Insigne i Callejon strzelają po 12-15 goli na sezon"
A czy Milan nie ma skrzydłowych? Suso najlepszy swój sezon rozegrał NA SKRZYDLE. Bonaventura najlepsze mecze w Milanie GRAŁ NA SKRZYDLE. Owszem Insigne i Callejon strzelają dużo ale Sarri nie wystawia ich na wahadłach czy w ataku jeżeli nie dadzą tam drużynie maksimum. Ten człowiek w myśl swojej chorej zasady graniem 3-5-2 szkodzi całej druzynie. Środek pola nie istnieje. Piłkę rozgrywają środkowi obrońcy, następnie leci długa laga na napastników z myślą, że może coś zrobią. Ile Montella będzie się jeszcze tłumaczył, że ma nowych zawodników? Nowi nowymi ale pewne schematy powinny już być dawno wypracowane. Cały okres przygotowawczy grał 4-3-3 i nagle przejście na to chore 3-5-2 go których kompletnie nie ma zawodników. Ile jeszcze mamy to oglądać?
Mam nadzieję, że Fassone i Mirabelli nie głaszczą Montelli po główce po każdym przegranym spotkaniu. Trener musi czuć zaufanie ze strony klubu, ale musi mieć jednocześnie świadomość, że nikt nie jest nie do zastąpienia i przyszłość trenera zależy od wyników.
Musiszy chyba sam dojść do znaczenia tego słowa. Google powinno znacząco pomóc.
Może naprowadzi cie stwierdzenie, że: "Automatyzm to określone działanie wpisane w plan gry."
jest naprawdę bardzo dalekie od prawdy