Ostatnie słowa Silvio Berlusconiego odbiły się szerokim echem w Casa Milan. W klubie byli zaskoczeni uwagami byłego właściciela klubu, jego krytyką skierowaną w trenera Montellę, wybory personalne oraz politykę transferową nowego kierownictwa, informuje Tuttosport. Zaskoczony był zwłaszcza Marco Fassone, którego łączą dobre relacje z byłym premierem Włoch, a obaj panowie mają za sobą wiele spotkań przy okazji negocjacji z Chińczykami. W związku z zaistniałą sytuacją Berlusconi postanowił skontaktować się telefonicznie z obecnym dyrektorem generalnym, by wyjaśnić mu znaczenie swojej wypowiedzi i jej kontekst. Zdaniem turyńskiego dziennika, "konflikt", choć pojawił się w najmniej odpowiednim momencie, na obecną chwilę został zażegnany...przynajmniej do następnej wypowiedzi Il Presidente.
Chińczycy i F&M podjęli się chyba najtrudniejszego zadania na świecie - jak wynieść na szczyt klub o ambicjach sportowych na poziomie Realu czy Juventusu, jednocześnie będącego pod względem struktur na poziomie Sampdorii..
Forza Milan!!!