SUSO: "Rozegraliśmy dobry mecz. Kiedy gra się w dziesiątkę, zawsze jest trudno, ale w ogóle nie zmieniliśmy podejścia. Jeśli piłka wpadłaby do bramki w jednej z wielu okazji, z pewnością rozmawialibyśmy inaczej. To moment na nie. Szczególny i trudny. Wszystko idzie przeciętnie, musimy z tego wyjść razem i zjednoczeni. Wykluczenie Bonucciego? Powtarzam, gra w osłabieniu jest trudna przeciwko każdemu. Nie widziałem tej akcji, więc nie wiem, czy coś zrobił czy nie. Kibice na San Siro? Słyszeliśmy bardzo gorących kibiców i pomagali nam przez całe spotkanie. Byli świetni i dziękuję im. My musimy robić więcej. Moja rola? Trener stara się zrozumieć, co jest lepsze dla zespołu. On widzi, że spisuję się dobrze w tej czy innej roli. To nie ma znaczenia. Ja chcę pomagać zespołowi. Chievo? Mecz dopiero się skończył i musimy zobaczyć, gdzie popełniliśmy błędy. Od razu skupiamy się na Chievo, które będzie niezwykle trudne. Potem mamy Juventus".
Reszty w to nie mieszaj.