VINCENZO MONTELLA: „To moment szczególny. W ostatnich meczach w lidze zdarzyło się wszystko. Dzisiaj w dziesiątkę daliśmy z siebie wszystko. Nawet w osłabieniu jednego zawodnika przeważaliśmy. To czas, w którym idzie tak a nie inaczej, ale jesteśmy zjednoczeni. Z tym nastawieniem wyniki nadejdą. Bonucci? Był zaskoczony. To nie jest jasna sytuacja. Kiedy jest się w polu karnym, szuka się swobody. On w ogóle nie patrzył na rywala. Przykro mi, to wszystko się zdarzyło i mamy próbę naszej siły psychicznej. VAR staje się oceną bardziej telewizyjną niż boiskową. Musimy poszukać modulacji tego systemu. W polu karnym dochodzi do wielu epizodów. Faul Bonucciego nie był intencjonalny. Leo było przykro, powiedział to wszystkim. W tym momencie płacimy za każdą sytuację. Przyszłość? Jestem trenerem Milanu i cieszę się z tego. Chcę pogratulować chłopakom za to, co dali z siebie na boisku. Nawet w dziesiątkę zasługiwaliśmy na zwycięstwo. Płacimy za pojedyncze sytuacje, musimy opuścić ten trudny moment. Dzisiaj to pokazaliśmy. Karny na Bonaventurze w pierwszej połowie? Zapytajcie VAR-u i Giacomellego, który był dzisiaj bardzo uważny. Gram o swoją karierę, jeśli arbiter dałby mi rzut karny, zmieniłby ją. Jeśli jesteśmy w świecie telewizyjnym, to jest to rzut karny. Jeśli jesteśmy w świecie telewizyjnym, nie można się pomylić”.
Miałem nadzieję na inne słowa, bo obiektywnie patrząc na spotkanie, jedynym zawodnikiem z odpowiednim nastawieniem był Suso. Być może właśnie dlatego, że w końcu zagrał na swojej nominalnej pozycji.
Obawiam się że wkrótce żyłka pęknie również tym nielicznym, którzy wyróżniają się na boisku. Już dzisiaj patrzyło się ze współczuciem na gesty wykonywane przez Suso.
Leci ban na tydzień za nazwanie kibiców Milanu frajerami i całokształt.
g88