Oto co miał do powiedzenia Vincenzo Montella podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed meczem z Juventusem:
"Wygrana po długiej przerwie? Widzę, że drużyna nabiera odwagi i określonej tożsamości. Dobre występy pojawiły się także w negatywnym okresie, nikt nie zdołał nam narzucić swojej gry. Negatywny okres tylko zwiększył nasze apetyty".
"Drużyna? Drużynie wie, co zrobić, kiedy ma piłkę przy nodze. Po pierwszym golu z Chievo, mogło nastąpić rozprężenie, ale tak się nie stało. To znaczy, że bardziej wierzymy w siebie. To mnie cieszy, to był ważny moment spotkania. Gra na boisku Chievo do najłatwiejszych nie należy".
"Mecz w Weronie? Drużyna pozytywnie zareagowała. Od pewnego czasu widzę postępy, ciśnienie powoli z nas schodzi. Widzę światełko w tunelu, ale jedno zwycięstwo to za mało, choć może dodać nam pewności siebie w kontynuowaniu naszej drogi".
"Juventus? Mam do nich wielki szacunek. Potrafią bardzo dobrze panować nad wydarzeniami boiskowymi, mam dla nich wielki respekt. Na papierze to nie jest równy mecz, bo Juve od sześciu lat nieprzerwanie zdobywa mistrzostwo, ale Milan-Juve to zawsze wielka potyczka. Jutro będziemy mieli okazję, by pokazać na co nas stać. Piłkarze są bardzo podekscytowani, że mogą zagrać w tym meczu. Mam wielką chęć pokonać Juventus".
"Rola Suso? Poprzedni sezon zamknął kontuzją, nie pojechał z nami do Chin i miał trochę problemów na początku. W tej chwili jego forma bardzo wzrosła. W zeszłym sezonie nasłuchałem się przez telefon, gdzie powinienem go wystawiać... Sądzę, że to najbardziej utalentowany gracz, którego trenowałem w takim wieku. Bardzo go cenię".
"Jutrzejszy mecz? Trzeba będzie zagrać perfekcyjnie i mieć trochę szczęścia. Juventus jest drużyną kompletną".
"Bonucci? Coś wam powiem: kiedy przechodziliśmy na ustawienie z trójką obrońców, to także ze względu na Contiego, który jednak doznał kontuzji. Mecz z Juve mógł być dla Bonucciego punktem zwrotnym, ale został zdyskwalifikowany. To samo dotyczy Bonaventury, który doznał kontuzji z Genoą, kiedy znalazłem dla niego odpowiednią rolę, a teraz doszedł nam jeszcze Calabria. To po prostu taki sobie moment..."
"Allegri? Bardzo go szanuję za jego zrównoważenie. Także w ostatnim sezonie w Milanie potrafił radzić sobie z trudną sytuacją, zachowując równowagę. Nie sądzę, że w środę był tak niezadowolony z występu swojego zespołu, jak twierdził".
"Przełom? Jutrzejszy mecz może dać natychmiastowe przełamanie. Może dać nam dodatkowego kopa pod każdym względem".
"Dwa zwycięstwa w zeszłym sezonie? To w lidze było zupełnie niespodziewane, a drugie dało nam trofeum. To jednak był inny sezon, teraz wszystko się zmieniło".
"Tabela? Nadal na nią nie spoglądam. Mam nadzieję, że zacznę znowu patrzeć w okolicach Bożego Narodzenia".
"Calhanoglu? Stać go na więcej, sądzę, że potrzebuje zdobyć wielkiego gola na San Siro. Mam nadzieję, że uda mu się już jutro".
"Mecz z Juve w dobrym momencie? Jeśli wygramy, to tak".
"Skład? Najpierw muszę ocenić formę na treningu, potem podejmę decyzję".
"Moja sytuacja? Mogę powiedzieć, że to i owo mnie uwiera, ktoś wrzucił mi coś do buta również z ukrycia, ale tak czy owak moje buty są wygodne. Dla mnie liczy się to, że mam zaufanie klubu i drużyny".
"Konfrontacja? Obie drużyny zawsze grają o zwycięstwo. Obie powalczą o wygraną".
"Zespół? Widzę, że ma jakość i robi postępy".
"Abate? Czuje się dobrze".
"Milan? Nie możemy spoczywać na laurach. W Weronie zapaliła się iskra, jutro chcę zobaczyć prawdziwy ogień".
W każdym razie będę dzisiaj jak zwykle trzymać kciuki za Milan i liczyć na cud, który da nam zwycięstwo. Forza Milan!