W pierwszych jedenastu kolejkach Serie A, Milan pięciokrotnie mierzył się z drużynami, które piastują wyższe miejsca w tabeli. Niestety, jak zauważa MilanNews, bilans tych pojedynków jest porażający. Wszystkie te mecze Rossoneri przegrali, a lepsze okazywały się kolejno ekipy Lazio, Sampdorii, Romy, Interu i Juventusu. Również zestawienie strzelonych i straconych bramek wypada blado, bowiem Gianluigi Donnarumma był zmuszony do wyciągania piłki z bramki aż trzynastokrotnie, podczas gdy bramkarze rywali zaledwie trzykrotnie.
Natomiast mam wrażenie, ze dotychczasowy okres wyglądał tak jak można było przypuszczać. Nie marzyć - jasne. Ale można było zakładać przed sezonem.
Problemy ze zrozumieniem na boisku - przewidywania się sprawdziły. Pewnie aż za mocno.
Problemy z brakiem doświadczenia i mentalnością - to chyba się potwierdza najlepiej. Młodzież sobie z tym wszystkim nie radzi mimo posiadanego talentu.
Słabsze wyniki w meczach, które powinniśmy wygrać - co zaskakujące, bardzo rzadko to się zdarzało: tak na prawdę tylko Sampdoria była przykładem spotkania, gdzie myślę, że to przede wszystkim była porażka trenera Montelli, bo przeciwnik nas zjadł planem i pomysłem na spotkanie.
Remis z AEK - powinniśmy wygrać i to kolejna spora rysa, ale można to tłumaczyć tym, że prowadzimy w grupie.
Remis z Genoą trudno oceniać bo wszystko popsuła indywidualna wpadka jednego z graczy.
Pozostałych 11 wygranych meczów mimo wszystko nie będę oceniał. Były w nich rozczarowania - ale koniec końców były też 3 punkty.
Porażki z drużynami na zwyczajnie lepszym poziomie / stadium ewolucyjnym - to się sprawdza co do joty. Mam wrażenie, ze spotkania takie jak z Juventusem przegrywaliśmy głównie doświadczeniem rywali, którzy nawet znudzeni grali swoje schematy.
Jak wspomniałem dla mnie teraz zaczyna się ten właściwy okres próby na co tak na prawdę stać tę obecną układankę. Porażka z Napoli jest wkalkulowana, ale w pozostałych meczach w zasadzie nie ma wymówek. Ewentualnie z Rijeką jak na zakończenie fazy grupowej będziemy mieli pewny awans. Jeśli Milan będzie kroczył od wygranej do wygranej w tych spotkaniach to będzie to obraz Milanu taki jak miał być - jeszcze za słaby na absolutny top, potrzebujący czasu i pracy, zmierzający w dobrym kierunku. Jeśli zaś ten okres będzie wyglądał kiepsko w zdobyczach punktowych to na prawdę idziemy w złą stronę i trzeba reagować - nie wiem jak mocnym - ale wstrząsem.
I jeszcze raz podkreślę - nie jestem ani fanem ani wrogiem Montelli. Jak będzie miał wyniki On - super, jak kto inny - też rewelacja. Grunt żeby miał je Milan. Narazie Vincenzo jest trenerem i życzę mu jak najlepszych osiągnięć.
Niestety, jest katastrofa i nędza. Dokładnie w meczu z Bologna się zaczęła. To tam pierwszy raz dotarło do mnie, że jesteśmy slabi i mamy słabego trenera. Ale to co jest teraz, to jest coś więcej niż katastrofa. Brak słów.