Trener Vincenzo Montella był dziś gościem programu "Milanello Today" w Milan TV. Oto jego słowa:
"Ja kandydatem do objęcia reprezentacji? Rozmawiałem z Lippim. Wtedy po zakończeniu sezonu wymieniliśmy parę uwag, ale tylko tyle, nic więcej".
"Milan-Torino? Jesteśmy trochę do tyłu w porównaniu z zeszłym sezonem, ale ten mecz będzie bardzo ważny i znaczący, trzeba podejść do niego z odpowiednim nastawieniem".
"Nowi piłkarze i zgranie? Nowi piłkarze się integrują, stajemy się drużyną i widać to w wielu aspektach. Uśmiecham się pod nosem czytając, że byłem zmuszony sięgnąć po graczy z poprzedniego sezonu. To piłkarze, którzy zostali wybrani także, by być częścią nowego Milanu. Niektórzy z nich zostali wybrani wspólnie przez stary i nowy zarząd. Dla mnie liczy się zawsze cała kadra Milanu".
"Trudności ze strzelaniem goli? W tej chwili obiektywnie jesteśmy poniżej średniej. Musimy zrobić coś więcej. Musimy być bardziej skuteczni, wkładać więcej boiskowej złości i myśleć tylko o strzeleniu gola".
"Kolejne mecze? Ja wierzę, że mamy szansę odzyskać teren. Jestem optymistą, bo widzę, że drużyna robi postępy, choć nie z prędkością ponaddźwiękową. Musimy dołożyć jeden element, aby układanka była kompletna. Pracujemy nad tym. Teraz czekają nas spotkania z drużynami za nami w tabeli, ale niektóre takie mecz są trudne, jak to było choćby w meczu z Chievo na wyjeździe, gdzie zawsze ciężko się gra. W niedzielę czeka nas Torino - świetna ekipa i musimy zagrać swoje. Torino będzie walczyło o miejsce w Lidze Europy".
"Złość po meczu z Napoli? Ja jestem oceniany i ten, kto jest nade mną musi oceniać mnie, bo takie ma zadanie. Z Mirabellim mamy świetne relacje. Poza tym jednak potrzebna jest weryfikacja. My się zgadzamy prawie we wszystkim. Osobiście świetnie się dogadujemy. Słyszałem w mediach, że Mirabelli był zdenerwowany porażką, ale kto nie był. Ja czasami to ukrywam pod pozorem uśmiechu. Mirabellemu, jak i wszystkim piłkarzom, jest bardzo przykro. Przegraliśmy z drużyną, która w całym roku wywalczyła prawie 100 punktów. Popełniliśmy błędy, ale pokazaliśmy też dobre rzeczy. Milan zagrał przeciw Napoli przyzwoity mecz, ale nie możemy się tym zadowolić. To prawda, że w pierwszej połowie nawet nie weszliśmy z piłką w pole karne przeciwnika, ale jesteśmy drużyną, która oddała najwięcej strzałów przeciw Napoli. Myślę, że ważniejsze jest próbować grać swoje przeciw trudnym rywalom, nawet podejmując ryzyko, niż barykadować się w obronie. Myślę, że Milan w sobotę zagrał ładny mecz, choć mamy jeszcze wiele do poprawy".
"Krytyka? Ja zawsze akceptuję krytykę. Trzeba wiedzieć skąd i dlaczego się bierze. To jest w porządku, nie należy nigdy dać się wyprowadzić z równowagi i trzeba wiedzieć, jak się odnieść do słów krytyki".
"Milan TV w Milanello? Bardzo dobrze, że jest tak blisko, to świetna okazja, by zawsze być w kontakcie. Tak można się lepiej poznać i odkrywać świat Milanu. My czujemy się bardzo blisko kibiców. Milan na różnych platformach bardzo szybko do fanów dociera. Czujem się też chronieni".
"Suso? Będziemy oceniać jego stan z dnia na dzień. W takich sytuacja będziemy podchodzić bardzo ostrożnie. Grał sporo, najgorzej byłoby doznać urazu w tym samym miejscu".
"Kolejne mecze? Mamy teraz dwa spotkania u siebie, ale koncentrujemy się na jednym po kolei. Trzeba oszczędzać siły, mecze są blisko siebie i są decydujące. W czwartek możemy zapewnić sobie awans z grupy Ligi Europy, ale w lidze musimy wspiąć się w tabeli".
1. Kalinic - koleś ściągnięty na prośbę Montelli, zupełnie się nie sprawdza. Myślę, że gdybyśmy grali ustawieniem z dwoma napastnikami, to miałby więcej okazji.
2. Biglia - podobnie jak Kalinic. Pomyśleć, że zamiast tych dwóch graczy mogliśmy mieć kogoś z wyższej półki, ja bym jednak został przy Montolivo.
3. Hakan - cały czas liczę, że koleś się odblokuje, ale do tego potrzeba stałej gry na jednej pozycji, tymczasem Turek w każdym meczu gra gdzieś indziej.
4. Ustawienie - przy ustawieniu 3-5-2 nasi piłkarze nie grają na swoich nominalnych pozycjach (Bonaventura, Suso, Borini, boki obrony. Dodatkowo tacy piłkarze jak Musacchio czy Romagnoli w ogóle w tej konfiguracji się nie odnajdują, przez co obrona, która na papierze jest naszą najsilniejszą formacją, popełnia szkolne błędy. Wróćmy do ustawienia z 4 w obronie i od razu zobaczymy poprawę. Każdy zacznie grać na swojej pozycji.
Moim zdaniem mamy w tej chwili 4 napastników do rotacji, bo Boriniego widzę jako zmiennika dla Kalinica a Cutrone dla Silvy. W tej sytuacji naturalnym staje się powrót do 4-4-2 z Bonaventurą/Hakanem po lewej stronie i z Suso na prawej. Tutaj problemem może być brak zmiennika dla Suso, ale gdy zachodzi konieczność zmiany, możemy zmieniać formację na 4-1-2-1-2 przesuwając Jacka nieco głębiej do pomocy a Hakana na trequartistę. Obaj w tym ustawieniu powinni się odnaleźć, jednak naszym naturalnym powinno być 4-4-2. Tutaj wychodzą błędy podczas mercato, bo spokojnie mogliśmy jeszcze sezon przetrzymać Baccę i nie kupować Kalinica. Spokojnie też mogliśmy odpuścić sobie Biglię. W miejsce tych dwóch panów mógłby trafić jakiś konkretny skrzydłowy do rotacji. Póki co nie widzę aby Biglia był w czymkolwiek lepszy od Montolivo a nawet od Sosy. Co wyglądałoby dobrze, gdyby nie błędy mercato (z uwzględnieniem kontuzji Contiego, o którą akurat trudno kogokolwiek winić):
Silva - Bacca
Bonaventura - Montolivo - Kessie - Suso
RR - Romagnoli - Bonucci - Abate
Donnarumma
Atak mocny, pomoc dość solidna, skrzydła bardzo ładne i obrona konkretna. Na każdą pozycję mamy zmiennika. Komu by to przeszkadzało? Nie. My musimy grać 3-5-2 w którym absolutnie nic się kupy nie trzyma...
1. Napoli 14,77 na mecz
2. Roma 12,92
3. Inter 12,38
4. MILAN 11, 31
5. Viola 11,08
6. Juventus 11,00
7. Lazio 10,25
Teoretycznie rywalom z czołówki ta statystyka powinna nieco zacząć spadać bo będą grali między sobą, a nam wzrastać, bo już zostali przeciwnicy, z którymi teoretycznie powinniśmy stwarzać więcej sytuacji. Montella mówi prawdę - poza bramkami - w liczbach wyglądamy na prawdę solidnie, nawet w bezpośrednich starciach z rywalami z topu. Mam wrażenie, że Montella wierzy, ze ten Milan to bardzo dobry produkt w okropnym opakowaniu i są chwile, kiedy ja również w to wierzę. Skoro Ci chłopcy potrafią przyciskać momentami praktycznie każdą drużynę w lidze to muszą mieć potencjał. Niestety opakowanie, które wszyscy widzą to 6 porażek w 13 spotkaniach. Punkty to jest to o co w tej grze chodzi i nawet jeśli Montella może mieć dobre intencje to jak nie zapakuje tego Milanu odpowiednio to niewiele będzie można dostrzec z tego co być może wypracował. Jak dla mnie przegrał 5 spotkań, które przegrać mógł + jedno, którego nie można było kalkulować, ale które rozumiem patrząc na to co zespół Sampdorii wyrabia. Dwa punkty stracone z drugim zespołem z Genui w zasadzie rozbiły się o błąd Bonucciego, a nie zły pomysł Montelli.
Ja osobiście jestem w stanie zaakceptować okres dotychczasowy jako rundę wstępną do nowego sezonu po zmianach. Milan nie zachwycił absolutnie niczym ale też nie zaliczył żadnego niewytłumaczalnego blamażu. Zespół nie wykonał nawet minimalnego kroczku ponad absolutne minimum, ale też nie wpadł w jakąś otchłań, która byłaby niezrozumiała po zmianach jakie u nas zaszły. W moim przekonaniu do 25 lutego i starcia w Rzymie z Romą Milan ma szansę zapracować na to żeby oprócz potencjalnie dobrego cukierka być też produktem przyzwoicie opakowanym. Do meczu z Rzymianami (może poza wizytą we Florencji) Milan nie musi się wychylać. Wystarczy grać solidnie i można w każdej kolejce inkasować komplet punktów. Wystarczy kontynuować regułę "nic ponad stan, ale bez wpadek" To właśnie chciałbym zobaczyć przez najbliższe trzy miesiące.
I nie piszę tego dlatego, że wierzę jakoś w osobę trenera. Natomiast to WCIĄŻ jest sezon, który mi jest trudno jednoznacznie oceniać i kierując się bez-emocjonalnymi faktami wciąż chcę widzieć, ze w tym szaleństwie MOŻE być metoda i może być przyszłość. Wierzę, że to samo widzi Vincenzo i czas zweryfikować jednoznacznie czy jest aż tak kiepskim trenerem jakim teraz Go wielu widzi... Teraz jest ten czas.