GENNARO GATTUSO: "Nie wiem, co mam wam powiedzieć. Porażka w takich okolicznościach zawsze boli. Ostatnie 15 minut zagraliśmy dramatycznie słabo. Powiem szczerze, że nigdy nie obstawiałbym gola w doliczonym czasie strzelonego przez bramkarza. Widziałem, że chłopaki pracowali dzisiaj i dawali z siebie wszystko. Wierzcie mi lub nie, ale w tej drużynie naprawdę drzemie wielki potencjał. Widziałem momenty lepsze i gorsze w tym meczu. Z czasem powinniśmy grać coraz lepiej, ale potrzebujemy więcej pracować na treningach. Musimy grać dużo lepiej lepiej w kolejnych spotkaniach. To był mój pierwszy mecz w roli trenera Milanu. Wiem co to znaczy nosić koszulkę rossonerich i znam presję ciążącą na moich piłkarzach. Teraz już nie ma miejsca na wymówki. Musimy seryjnie zdobywać kolejne punkty. Trzeba pokazać ducha tego klubu. Nie może tak być, że tracimy punkty w ostatnich chwilach meczu. Wierzę, że jesteśmy w stanie zbudować coś wielkiego. Powiem szczerze, że jestem trochę zły na sędziego, bo wydaje mi się, że nie było faulów Abate i Kalinica na zawodnikach Benevento".
I w styczniu wypadało by dokupić Williama Carvalho ze Sporting-u, ewentualnie Miguela Veloso z Genui, kogoś na defensywną pomoc za Andre Silve, kogoś kto potrafi walnąć z daleka.
Zakup Biglii też okazał się niewypałem ale tu to chyba większość od początku podchodziła sceptycznie i słusznie jak się okazało.
Na tyle transferów 1-2 musiały nie wypalić, cudów nie ma.
Z perspektywy czasu patrząc to wystarczyło kupić: Bonucci/Musacchio, Rodriguez, kreatywny środkowy pomocnik, skrzydłowy na zmiennika Suso + Silva/Aubameyang. 5 graczy, a kupiliśmy 11.
Kessie i Conti to perspektywiczni gracze, więc nawet przy odsprzedaży raczej nie stracimy. Więc chyba gra warta świeczki.
Widocznie FM wyszli z założenia, że skład którym wygraliśmy Supercoppa nie wystarczy na LM i trzeba gruntownej przebudowy. Nie popadajmy też w skrajność, popatrzmy choćby jak grał Inter w tamtym sezonie. Przyjdzie zgranie to i gra powinna się poprawić.
Co by nie mówić, to jakościowo mamy skład lepszy niż przed rokiem jak prześledzimy pozycja po pozycji.
Ten sam Montella macza palce w wydanych 200 milionach na kilku wątpliwych graczy, w dodatku plan Fassone bierze w łeb gdy pojawia się okazja na Bonucciego (nie był planowany i gdyby nie on to dalej gralibyśmy czwórką z tyłu). Przychodzi Bonucci i leci odgórne polecenie, że musimy grać trójką z tyłu- bo przecież nie zostawimy żadnego z trójki dobrych stoperów na ławie- a odpowiedzialny jest za to trener który nie ogarnia tej formacji i nigdy taką nie grał.
Montella odchodzi i zostają po nim takie wynalazki jak Kalinić z numerem 7 i minus 25 milionów euro, a Milan zatrudnia jeszcze gorszego "trenera" Gattuso i karuzela kręci się dalej. Ciężko winić tylko Gattuso za to co się dzisiaj stało, bo to wina zarówno jego jak i piłkarzy, ale przede wszystkim zarządu i Montelli, który kompletnie niczego nie ułożył. A Milan strzela sobie w kolano, bo potrafi wydać 200 milionów na zawodników, ale nie potrafi wydać kasy na porządnego trenera, tylko zatrudnia kolejnego chłopa bez pojęcia i liczy, że ten nagle, niespodziewanie wystrzeli. I Milan nie zacznie wygrywać niczego, póki nie przyjdzie porządny trener z pomysłem i póki on sam nie wybierze zawodników których chce dostać pod formację, jaką chce grać- tylko kupionych przez Fassone masowo, bez żadnego ładu, składu ani pomysłu.