Tymi słowami w programie telewizyjnym La Domenica Sportiva wypowiedział się były szkoleniowiec Milanu, Carlo Ancelotti: "Problemem Milanu jest to, że pojawili się nowi właściciele, którzy starali się odbudować klub i dokonać wielkich inwestycji podczas mercato. Kupowanie topowych piłkarzy staje się trudne. Przy 230 milionach pozyskali jednego takiego. Ja sądzę, że prawdopodobnie niektóre nabytki zostały przewartościowane. Kiedy dokonujesz wielkich zmian, potrzeba czasu, cierpliwości i wytrwałości. Taka drużyna jak Milan nie ma tych darów. Zawsze jestem przeciw zwolnieniom trenerów. Ci, którzy przejmują władzę, zwykle ponoszą zerową odpowiedzialność. Rino musi pozostać spokojny, kocham go jak brata. Montella? Znaleźć winnego zawsze jest łatwo. Vincenzo spisał się bardzo dobrze, zwolnienie musi uznać za część swojej pracy. Widziałbym go dobrze w roli selekcjonera reprezentacji, jest świetny. Jeśli jednak klub nie ufa trenerowi, to zwolnienie jest słuszne. Nie jest powiedziane, że zwolnienie to zawsze pech".
Większość osób tutaj doskonale sobie zdawała sprawę że walka o top4 to max naszych możliwości, o Scudetto to pisała ilość osób którą można policzyć na palcach jednej ręki. Więc sobie nie wymyślaj scenariuszy pod swoją tezę.
Częściowo się zgadzam, częściowo nie. Transfer Hakana był transferem bardzo ryzykownym. Gość nie grał jakiś czas, do tego przyszedł z ligi niemieckiej, gdzie miał znacznie więcej miejsca do operowania piłką niż w SA. Myślę jednak że ryzyko było wkalkulowane - gdyby Calhanoglu był pod grą, musielibyśmy wyłożyć za niego dwa razy więcej. A tak, wciąż możemy mieć bardzo dobrego rozgrywającego względnie małym kosztem. Zastanawia mnie jednak zasadność tego transferu - Hakan jest za wolny na skrzydło, a skład kompletowaliśmy do 4-3-3. Nie mogę się zgodzić z stwierdzeniem że transfer Bigli był transferem złym. Przychodził jako topowy regista ligi, jeden z najlepszych w Europie. Doświadczony, ograny we Włoszech, rzekłbym niezbędny, jeśli zauważymy że reszta transferów to raczej młodziki. Dopóki nie pojawiła się okazja w postaci Bonucciego, przymierzany do opaski kapitańskiej. Nie mam pojęcia dlaczego to nie wypaliło. Nie wierzę że zjada go trema. Gość ma 30 lat na karku, grając na takiej pozycji powinien potrafić wziąć na swoje barki odpowiedzialność za resztę zespołu. Mógłbym dyskutować o zasadności pensji czy samej opłaty za transfer, nie mogę jednak zgodzić się ze stwierdzeniem, że przyjście Bigli było nieprzemyślane czy jak to ująłeś złe. Mam nadzieję że obaj panowie odżyją pod skrzydłami Gattuso czy innego, trenera który (w domyśle oczywiście, mam nadzieję że Rino wypali!) przejmie drużynę. I na koniec przysłowiowa truskawka na torcie - Nikola. Nie jestem jego zwolennikiem, nie chciałem go w Milanie. Skoro kompletowaliśmy drużynę do 4-3-3 Bacca (nie oszukujmy się, w poprzednim sezonie w katastrofalnej formie) byłby lepszym wyborem. W odwodzie pozostają Silva i Cutrone, obaj głodni gry i potrzebujący minut. Jednocześnie nie mogę zrozumieć dlaczego zawodnik ten jest tak tyrany na forum. Skoro już przyszedł, niech gra. Nie brakuje mu zaangażowania. Brakuje mu szczęścia. Kiedy pojawiła się oferta Milanu, miał powiedzieć "Nie, tam nie będę się pchać bo nie podołam"? "Nie zagram w Milanie, bo będę zajmował tam miejsce przeznaczone dla kogoś młodszego"? No bez jaj. Pomijam kwestię wynagrodzenia, pomijam fakt, że Nikola uważa się za Milanistę, że jest fanem Szewy. Na jego miejscu poszedłbym do takiego Milanu (czy każdego innego topowego klubu oferującego mi kontrakt) tylko po to by sprawdzić czy dam radę, by powiesić sobie poprzeczkę jeszcze wyżej.
To się rozpisałem :D. Forza Milan! Per sempre!