Gennaro Gattuso wypowiedział się dziś dla Milan TV dzień po remisie w meczu ligowym z Benevento: "Nie mogłem z żalu zasnąć. Nie mogłem spać, bo obejrzałem jeszcze raz ten mecz i widziałem, że zaczęliśmy już coś zmieniać. Jest wielkie rozgoryczenie, choć mamy świadomość, że to nie był dobry mecz. Drużyna pokazała jednak momentami, że potrafi przetrwać trudne chwile i pomagać sobie nawzajem. Można zrobić o wiele, wiele więcej. Wiele rzeczy zrobiliśmy nie tak, jak należało. Ale podobało mi się zaangażowanie. W którym meczu przeżyłem podobne emocje? Może ćwierćfinał Ligi Mistrzów na San Siro z Bayernem po golu wyrównującym Van Buytena w 93. minucie. Czułem się wtedy podobnie jak wczoraj. Mniej bolałoby, gdybym mnie ktoś dźgnął nożem, ale trzeba patrzeć do przodu. Mam obowiązek uspokoić chłopaków oraz wszystkich, którzy ich otaczają, bo gramy co 3-4 dni. Jednostki? Cieszę się, że Kalinić i Bonaventura wrócili do strzelania goli, a także z występu Kessiego. W tej chwili potrzebujemy wszystkich graczy naszej kadry. Staraliśmy się zrobić coś nowego, momentami coś tam wychodziło, ale trzeba jeszcze poukładać mnóstwo rzeczy. Z tego, co widzę na treningach, sądzę, że uda nam się stworzyć coś ważnego. Kilka zwycięstw dałoby nam trochę spokoju. Psychika wpływa na formę czy odwrotnie? To dwa czynniki, które idą w parze. Wiele razy świadomość, że jest się w dobrej kondycji fizycznej, wpływa na psychikę i pozwali ci osiągać niesamowite rzeczy. Analizowaliśmy też nasze dane. To nie przypadek, że drużyna utrzymywała wysokie tempo przez godzinę, a potem w końcówce opadła z sił. To prawda, że zostaliśmy w dziesiątkę, ale nie potrafiliśmy już przetrzymać piłki i cofnęliśmy się pod własną bramkę. Ten aspekt trzeba poprawić, wiele razy mogliśmy pograć piłką, ale bezsensownie ją wybijaliśmy. Ja też dałem drużynie negatywny sygnał. Kiedy wprowadziłem Zapatę, nie chciałem, aby drużyna odczuła to jako sygnał do obrony. Mogłem dokonać też innego wyboru, choć trudno powiedzieć, co by się działo, gdybyśmy i tak stracili gola. Wsparcie publiczności? Średnio przychodzi nas oglądać 55 tys. widzów co drugą niedzielę. Jeśli się nie mylę w tym sezonie obejrzało nas już łącznie u siebie pół miliona widzów. To ogromna liczba i mam nadzieję, że ten entuzjazm się utrzyma. Przyszli ważni piłkarze, klub wiele zainwestował. Wszyscy spodziewaliśmy się więcej, ale liczy się, że nasi kibice są blisko nas. Gra na San Siro nie jest łatwa. Potrzebujemy naszych fanów. Ja naprawdę w to wierzę, to nie są gotowe formułki. Mam nadzieję, że kibice będą mieli jeszcze trochę cierpliwości i że zgotują nam ciepłe przyjęcie, jak tylko San Siro to potrafi. Humory w drużynie? Widziałem wkurzenie na twarzach. Widziałem graczy, którym złość jeszcze nie przeszła. Trenowaliśmy dziś półtorej godziny i wszyscy w pełni się poświęcali, nawet ci, którzy wczoraj grali. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak wielki zaangażowanie. To normalne, że wszyscy widzą z bliska, jak nam nie idzie, ale mogę was zapewnić, że drużynie bardzo zależy. Wiem, że to za mało, musimy poradzić sobie z tą sytuacją. Kiedy widzę, jak trenują i przebywają razem w grupie, mam dobre przeczucia".
W ramach ciekawostki: Gennaro Gattuso otrzymał od programu Striscia la notizia nagrodę w postaci Złotego Tapira za remis z Benevento. Trofeum ma trafić na aukcję charytatywną Fondazione Milan. Komicy z programu stacji Canale 5 w tym roku dwukrotnie "nagrodzili" Złotym Tapirem także poprzedniego trenera, Vincenzo Montellę.