„Gorzej już być nie może” – zwykli mawiać kibice Milanu po ostatnich występach w wykonaniu swojej drużyny. Słaba forma rossonerich regularnie pogarszała się jednak jeszcze bardziej, tak jak i sytuacja w tabeli oraz nastroje wokół drużyny. Teraz ekipa Il Diavolo szuka przełamania, a zagwarantować ma je powrót do ustawienia 4-3-3 i domowy mecz z Bologną, która w ostatnich miesiącach regularnie była przez mediolańczyków ogrywana.
W poprzedniej kolejce zespół trenera Roberto Donadoniego podzielił się puntami na własnym terenie z Cagliari, z którym zremisował 1:1. Bramkę dla gospodarzy zdobył były napastnik Milanu, Mattia Destro. Włoch wyrównał stan rywalizacji w ostatnim kwadransie gry.
Choć przed sezonem mało kto pokusiłby się o podobną opinię, to przed grudniowym starciem na linii Milan – Bologna, obie drużyny są sąsiadami w tabeli. Po 21 punktów, odpowiednio 8. i 9. miejsce, oraz różnica zaledwie w bilansie bramek – 21:20 rossonerich przy 18:18 rossoblu. Zajmująca 6. lokatę Sampdoria Genua, która obecnie zamyka strefę awansu do europejskich pucharów, liczy sobie 5 „oczek” więcej i ma w zanadrzu do rozegrania zaległe spotkanie z Romą.
Bolończycy jak zawsze dysponują solidnym składem we włoskich warunkach ligowych. Ich największą gwiazdą jest Simone Verdi, który latem 2016 roku trafił do stolicy regionu Emilia-Romania właśnie z drużyny Il Diavolo. Wówczas kwota transferu wyniosła raptem 1,5 mln euro, a teraz piłkarza tego łączy się z przenosinami m.in. do Interu Mediolan za sumę nawet 13-krotnie wyższą.
W układance Donadoniego odnajdują się także wspomniany Destro czy inny napastnik z bogatą przeszłością na Półwyspie Apenińskim, Rodrigo Palacio. Bramki strzeże doświadczony Antonio Mirante, zaś na regularne występy może liczyć również Andrea Poli. Były piłkarz Milanu nie zagra jednak na San Siro z powodu zawieszenia za nadmiar żółtych kartek.
Innym graczem Bolognii, który musi odpocząć, jest Federico Di Francesco. Syn szkoleniowca Romy, Eusebio, leczy kontuzję, co zajmie mu jeszcze około miesiąca. Wszyscy inni zawodnicy rossoblu są do dyspozycji trenera mającego za sobą chlubną przeszłość po czerwono-czarnej stronie Mediolanu w roli piłkarza.
Gennaro Gattuso z kolei - po kompromitacjach w postaci remisu 2:2 z Benevento i porażki 0:2 z HNK Rijeka - musi zrobić wszystko, aby wyprowadzić drużynę przynajmniej częściowo na odpowiednie tory. Pomóc ma w tym porzucenie gry trójką z tyłu i stara, sprawdzona w zeszłym sezonie formacja 4-3-3. Jeszcze jedna klęska w tak krótkim odstępnie czasowym byłaby już przeogromną przeszkodą na początku przygody Rino na ławce trenerskiej Il Diavolo.
Charyzmatyczny szkoleniowiec w dalszym ciągu nie może skorzystać przede wszystkim z Andrei Contiego. Ponadto do pełni sprawności wciąż nie doszli jeszcze Hakan Calhanoglu i Jose Mauri, a za czerwoną kartkę ujrzaną w Benewencie zawieszony jest Alessio Romagnoli.
W nowym-starym ustawieniu, partnerem Leonardo Bonucciego na środku obrony będzie Mateo Musacchio. W drugiej linii na grę może liczyć Giacomo Bonaventura. Z przodu zaś, po bokach wysuniętego Nikoli Kalinicia, wystąpią Fabio Borini oraz Suso.
Poprzednie starcie rossonerich z rossoblu to 21 maja tego roku i wygrana mediolańczyków 3:0, która zagwarantowała im miejsce w kwalifikacjach do Ligi Europy. Gole zdobyli wówczas Gerard Deulofeu, Keisuke Honda i Gianluca Lapadula. Ogółem trzy ostatnie takie potyczki zawsze na swą korzyść rozstrzygali mediolańczycy, legitymując się łącznym bilansem bramkowym 5:0.
Mecz 16. kolejki Serie A pomiędzy Milanem a Bologną rozpocznie się w niedzielę, 10 grudnia o godzinie 20:45 na San Siro. Arbitrem głównym tego starcia będzie Marco Guida z Pompejów. Transmisję na żywo przeprowadzi polska stacja telewizyjna Eleven Sports 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma – Abate, Musacchio, Bonucci, Rodriguez – Kessie, Montolivo, Bonaventura – Suso, Kalinić, Borini
BOLOGNA FC (4-3-3): Mirante – Mbaye, De Maio, Maietta, Masina – Taider, Pulgar, Donsah – Verdi, Destro, Palacio