Dla Rai Gr Parlamento wypowiedział się dyrektor sportowy Milanu, Massimiliano Mirabelli. Oto jego słowa: "Przezwyciężyliśmy nieco ciężki okres, zaczęliśmy dobrze nowy rok. Jesteśmy w dalszym ciągu w walce o wszystkie trzy cele. Bonucci zanotował z Crotone znakomity występ. Wynik wydaje się minimalny, ale stworzyliśmy wiele okazji pomimo zdobycia tylko jednego gola. Poprawiliśmy się pod względem fizycznym. Kłopoty Leo Bonucciego były takie jak wszystkich. Wygrał dwie ważne nagrody. A poza tym w porównaniu do innych zawodników kosztował niewiele. Leo nie jest na sprzedaż. Wzięliśmy dużo zawodników dokonując poświęceń i naszym zamysłem jest iść do przodu wraz z nimi. Drużyna nigdy nie stworzy się w jedno okienko transferowe. Mamy bardzo niską średnią wieku. Kiedy mówi się o nabytkach, trzeba pamiętać także o tym, ilu piłkarzy sprzedaliśmy. Mercato jest napompowane, liczby są szalone. My zakupiliśmy piłkarzy za odpowiednią cenę i ich wartość pozostaje niezmienna. Okienko zostało przeprowadzone także w kwestii odnowienia kontraktów: Cutrone, Donnarummy czy Calabrii, a więc zawodników, na których liczymy bardzo mocno".
Imo zawalili również kupowaniem Kalinicia... po pierwsze, skoro odpadły wszystkie alternatywy w postaci napastnika z topu (Aubameyang, Morata, Belotti, Costa) a za Kalinicia Fiorentina wołała ogromne sumy, a w dodatku Bakki nikt nie chciał kupić za sensowne pieniądze (i w sumie został na siłę wypchany na bardzo niekorzystnych dla Milanu warunkach)- to po co było robić taki deal? Ja rozumiem, że on bardziej pasował do wizji 4-3-3 Montelli, ALE deale z Bakką i Kaliniciem były robione pod koniec okienka, niemal miesiąc po przyjściu Bonucciego- wtedy już z pewnością od dawna Montella i spółka mieli plany na przejście do 3-5-2. Po co więc było brać go na siłę za taki hajs i wypychać bezsensownie za darmo Bakkę, który w 3-5-2 z Cutrone/Silvą świetnie by się sprawdzał?