AC Milan zdołał wywalczyć jeden punkt w wyjazdowym spotkaniu Serie A z Udinese. Już w pierwszej minucie goście grający na biało przeprowadzili groźną akcję prawą stroną, Abate dograł do Silvy, ale Portugalczyk z pierwszej piłki uderzył tak, że Bizzari nie miał żadnych problemów. W 9 minucie po raz kolejny w tym sezonie swój genialny kunszt zaprezentował Suso. Hiszpan w środku pola dostał piłkę od Kessiego, zabrał się dwa metry z futbolówką w stronę bramki po czym lewą nogą huknął niesamowicie precyzyjnie i piłka od poprzeczki z impetem wpadła do bramki! Odległość była znaczna także to trafienie pokażą z pewnością wszystkie serwisy sportowe w Europie, gol z gatunku "stadiony świata". W 19 minucie głową groźnie uderzał Lasagna, najaktywniejszy w przednich formacjach Udinese. W 24 minucie Andre Silva znów miał okazję, ale źle obliczył tor lotu piłki przez co nie doskoczył do niej i nie udało mu się głową przelobować doświadczonego Bizzarigo. W 38 minucie po kontrze znów niebezpiecznie strzelał Lasagna, Gigio ratował drużynę wybijając piłkę na corner. Po jednej doliczonej minucie sędzia zakończył emocjonującą pierwszą połowę.
Po przerwie ciekawych sytuacji na boisku nie również nie brakowało. W 51 minucie Suso ładnie zacentrował piłkę w pole karne, a tam akcję zamykał Jack, któremu brakło pół metra by sięgnąć piłkę i skierować ją do bramki. W 63 minucie Silva spróbował szczęścia strzałem z woleja z sytuacyjnej piłki na około 25 metrze do bramki. Zabrakło niewiele, gdyby uderzył trochę niżej mógłby to być wspaniały gol. W 69 minucie po głupim faulu na połowie rywala Calabria wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Od tej pory gospodarze ruszyli pełną parą do ataku i długo nie trzeba było czekać na ich okazje. W 70 minucie wprowadzony przed momentem Lopez głową minimalnie chybił, a zamykający akcję Barak nie zdążył do dobitki. W 75 minucie znów Lopez uderzał z bliska z woleja i w tej sytuacji Donnarumma w kosmiczny sposób zdołał interweniować i uratować drużynę. Szczęście od naszego bramkarza odwróciło się jednak dość szybko, chwilę później Barak z prawej strony otrzymał piękne prostopadłe podanie i próbował centrować w pole bramkowe Milanu, piłka najpierw trafiła w Bonucciego, odbiła się od niego tak niefortunnie, że trafiła rykoszetem w Gigio, który próbując ratować sytuację "wrzucił" ją sobie do bramki. Akcja była bardzo dynamiczna i ciężko tu dopatrywać się winy obrony Rossonerich, ale wyrównanie stało się faktem. Po tym golu podopieczni Gattuso niespodziewanie ruszyli do przodu i znów przejęli inicjatywę starając się strzelić drugą bramkę. Bliski tego był w 80 minucie Kessie, który po pięknym podaniu Suso strzelał z obrębu pola karnego lecz piłkę zablokował jeden z defensorów z Udine i mieliśmy jedynie rzut rożny. W 91 minucie jeszcze Kalinić znalazł się w dogodnej sytuacji, ale jego strzał głową poszybował tuż nad poprzeczką. Sędzia Mangianello doliczył 3 minuty do drugiej połowy po upływie których zakończył mecz. W to niedzielne popołudnie zespoły Oddo i Gattuso podzieliły się punktami.
UDINESE (3-5-2): Bizzari - Zampano, Danilo, Nuytinck - Larsen, Barak, Behrami(74' Balic), Jankto, Pezzella(65' Widmer) - De Paul(68' Maxi Lopez), Lasagna.
MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Abate, Bonucci, Romagnoli, Calabria - Kessie, Biglia, Bonaventura(71' Antonelli) - Suso, A. Silva(73' Kalinic), Calhanoglu(79' Borini).
Bramki: 9' Suso, 76' Donnarumma (sam.)
Żołte kartki: 33' Larsen, 41' Calabria, 85' Danilo
Czerwone kartki: 68' Calabria (druga żółta)
Arbiter główny: Gianluca Manganiello (Pinerolo)
Miejsce: Dacia Arena (Udine)
*** SKRÓT MECZU ***
Druga tępota to szukanie pozytywów w naszej grze. Kolejne spotkanie gdzie nie stwarzamy żadnych sytuacji oprócz stałych fragmentów gry. Hakan niby coś próbuje, ale nie ma efektów. Jedyny progres to solidna gra w obronie i lepszy środek pola dzięki Kessiemu. Cieszy trafienie Suso, ale w tym meczu mu się udało w 5 następnych trzeba będzie coś strzelić bez niego, a my znowu praktycznie żadnej składnej akcji, która pokazałaby że na treningach coś jest wdrażane, nie przeprowadziliśmy.
Ciągle wisi na nas widmo 8 miejsca, które będzie jedną z największych jeśli nie największą kompromitacją w historii klubu.
A i czas już się pogodzić, że Biglia, Locatelli, Kalinic czy Silva to przeciętni grajkowie skoro do teraz nie znaleźli formy i nie zagrali choćby 3-4 dobrych spotkań.