AC Milan zdecydowanie wygrał 4-0 w wyjazdowym meczu ze SPAL, rozgrywanym w ramach 24. kolejki włoskiej Serie A. Spotkanie kapitalnie zaczęło się dla Rossonerich, bo już w drugiej minucie prowadzili za sprawą "złotego dziecka" - Patricka Cutrone. Młody Włoch dobił piłkę po strzale szczupakiem Romagnolego. Wcześniej w pole karne wspaniale dogrywał niezawodny Suso. W 6 minucie mogło być 0-2, ale Kessie w dogodnej sytuacji minimalnie spudłował. W 35 minucie Bonaventura uderzał piłkę wolejem w kozioł, strzał zmierzał pod poprzeczkę, ale Meret dobrą interwencją zażegnał niebezpieczeństwo. W 41 minucie gospodarze mieli najlepszą okazję, po faulu Biglii na 27 metrze piłkę ustawił Viviani który strzelił mocno w słupek! Donnarumma nawet się nie ruszył, podopieczni Rino Gattuso mieli wtedy dużo szczęścia. Do przerwy Il Diavolo byli na minimalnym, jednobramkowym prowadzeniu.
Druga część meczu to zdecydowana przewaga przyjezdnych w każdym aspekcie. W 65 minucie Cutrone podwyższył wynik dobijając strzał Suso. Patrick najpierw trafił w słupek, a później poprawił trafiając ostatecznie do siatki i zaliczając swoją pierwszą "doppiette" na poziomie Serie A. W 73 minucie Lucas Biglia wykorzystał błąd obrony SPAL, odebrał piłkę na 25 metrze po czym technicznie strzelił z dystansu zaskakując wysuniętego bramkarza gospodarzy. Dla Argentyńczyka było to debiutanckie trafienie w barwach klubu ze stolicy Lombardii. Trener Gattuso z ławki posłał do gry Montolivo, Boriniego i Silvę. Pierwsi dwaj z wymienionych w 90 minucie stworzyli piękną akcję bramkową, Riccardo zagrał fantastyczną prostopadłą piłkę w pole karne, a Borini lewą nogą bez przyjęcia huknął w samo okienko po długim rogu. Sędzia doliczył dwie minuty po czym zakończył mecz. Rossoneri zaliczyli najwyższe zwycięstwo w lidze w obecnym sezonie i znacznie podreperowali swój bilans bramkowy.
SPAL (3-5-1-1): Meret - Salamon, Felipe, Simic - Lazzari, Kurtic, Everton Luiz(55' Paloschi), Grassi(62' Schiattarella), Matiello(84' Drame) - Viviani - Antenucci.
MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Abate, Bonucci, Romagnoli, Rodriguez - Kessie(84' Borini), Biglia(75' Montolivo), Bonaventura - Suso, Cutrone(77' A. Silva), Calhanoglu.
Bramki: 2' Cutrone, 65' Cutrone, 73' Biglia, 90' Borini
Żółte kartki: 17' Kessie, 29' Simic, 40' Biglia, 51' Matiello, 70' Schiattarella, 81' Bonucci
Arbiter główny: Maurizio Mariani (Rzym)
Miejsce: Stadio Paolo Mazza (Ferrara)
*** SKRÓT MECZU ***
Nijak nie ganię Go za ten występ. Grał krótko - i dziś mnie osobiście do gola bardziej irytował Borini (którego szanuję za rolę jaką odgrywa w tym zespole) swoją zmianą niż Portugalczyk.
Suso w Milanie jest decydujący, co by się nie działo. To w zasadzie raczej nie opinia tylko fakt, więc na temat Jego wkładu w wygraną się nie rozpiszę.
Bardzo lubię patrzeć na grę Hakana i dziś było nie inaczej. Przyzwoity też w tym samym rejonie boiska był dziś Jack.
Cutrone robi to, czego nie robią inni kandydaci do ataku w Milanie i z każdym występem praktycznie rośnie w oczach. To trochę jak rywalizacja gracza, który na 10 szans występów wykorzysta 9 i pół z dwoma graczami którzy na 10 wykorzystają po połówce... Lekka hiperbola zamierzona :P
Cieszy bramka Lucasa. Czasami są tak zwane odbiory kluczowe w środku pola, prowadzące do kontry, ale bardziej "kluczowo" piłki się odebrać nie dało. A Monto jak wszedł to też pokazał, że Argentyńczyk musi się przykładać, żeby pozycji nie oddać w zespole.
Dobrze, że w drugiej połowie nie było dalej bezmyślnego kopania po nogach ze strony gospodarzy, ale mam wrażenie, że nie starczyło im sił na aż taką agresję po tym jak mocno biegali w pierwszej części.