Aż cztery lata czekali kibice Milanu na fazę pucharową międzynarodowych rozgrywek z udziałem ich drużyny. Teraz rossoneri w końcu będą mieli okazję zaprezentować się w europejskim dwumeczu. W 1/16 finału Ligi Europy, los połączył ich z bułgarskim Łudogorcem Razgrad, który od kilku lat solidnie pracuje na miano stabilnego klubu Starego Kontynentu.
Podopieczni Dimitara Dimitrowa jesienią rywalizowali w grupie C. Wyszli z niej z 2. miejsca ustępując Bradze, ale wyprzedzając Basaksehir oraz Hoffenheim. W decydującym spotkaniu w Niemczech zremisowali 1:1, dzięki czemu wyprzedzili w tabeli Turków.
Klub z niewielkiego miasteczka w północno-wschodniej Bułgarii, w ostatnich latach regularnie występuje w europejskich pucharach. W Lidze Mistrzów mierzył się niegdyś m.in. z Liverpoolem i Arsenalem, a w grudniu 2016 roku potrafił zremisował 2:2 z Paris Saint-Germain na Parc des Princes.
Od sezonu 2011/2012, Łudogorec rokrocznie wywalcza tytuł mistrza swojego kraju. Także i w obecnym sezonie taki jest cel zespołu i póki co wiele znaków wskazuje, że uda się go zrealizować. Dwumiesięczną przerwę zimową w rozgrywkach, drużyna z Razgradu spędziła bowiem na fotelu lidera tabeli, wyprzedzając o jeden punkt CSKA Sofia.
Najwyżej wycenianym piłkarzem bułgarskiej ekipy jest holenderski napastnik Vura, któremu portal Transfermarkt przypisuje wartość 5 mln euro. Za jego plecami plasuje się lewy obrońca z Brazylii, Natanael. W zespole prowadzonym przez trenera Dimitrowa występuje także dwóch Polaków: pomocnik Jacek Góralski i napastnik Jakub Świerczok. Ten pierwszy gra tam już ponad pół roku i ugruntował swoją pozycję, drugi z kolei został ściągnięty dopiero w zimowym oknie transferowym.
Pomimo braku oficjalnych spotkań, Łudogorec nie próżnował i rozgrywał sparingi. W pięciu z nich odniósł cztery zwycięstwa oraz zanotował jeden remis – 2:2 z uczestnikiem 1/8 finału Ligi Mistrzów, Szachtarem Donieck. Choć Bułgarzy nie mówią o tym głośno, z pewnością ich marzenie w kontekście pojedynków z Milanem stanowi pojawienie się na ustach piłkarskiego świata poprzez wyeliminowanie włoskiego faworyta.
Rossoneri tymczasem mają już zdecydowanie wyższe morale niż wtedy, gdy w grudniu poznawali nazwę swojego najbliższego europejskiego rywala. Ekipa Gennaro Gattuso nie przegrała jeszcze w 2018 roku ani jednego meczu i spogląda na dwumecz z Bułgarami pełna motywacji. Tym bardziej, że triumf w Lidze Europy otworzyłby bramy do raju w postaci zameldowania się w gronie uczestników kolejnej edycji Champions League…
W Razgradzie mediolańczycy będą sobie musieli poradzić bez kilku piłkarzy. Powołania nie otrzymali kontuzjowani Marco Storari, Andrea Conti oraz Nikola Kalinić, a zawieszenie za nadmiar żółtych kartek odcierpieć musi Manuel Locatelli. Jedynym graczem rossonerich będącym obecnie o jedno napomnienie od pauzy jest Mateo Musacchio. W domu zostali ponadto Gustavo Gomez i Luca Antonelli.
Media są przekonane, że nie należy spodziewać się rotacji w składzie Il Diavolo względem potyczek w Serie A. Do wyjściowej jedenastki powrócić ma tylko Davide Calabria, przez co zluzowałby Ricardo Rodrigueza. Od początku ponownie awizowane są występy m.in. Patricka Cutrone, Lucasa Biglii czy Ignazio Abate.
Rossoneri nie mierzyli się ze swoim najbliższym rywalem jeszcze nigdy w historii. Jeśli natomiast chodzi ogólnie o potyczki z Bułgarami, miało miejsce dziewięć takich spotkań. Sześć z nich, z czego pięć ostatnich z rzędu, wygrali mediolańczycy, dwa razy padł remis, natomiast raz zwyciężyli rywale.
Pierwszy mecz 1/16 finału Ligi Europy pomiędzy Łudogorcem Razgrad a AC Milan rozpocznie się w czwartek, 15 lutego o godzinie 19:00 na stadionie Łudogorec Arena w Razgradzie. Potyczkę tę poprowadzą sędziowie z Serbii, z Miloradem Maziciem jako arbitrem głównym. Transmisji na żywo nie zaplanowała żadna polska stacja telewizyjna.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
ŁUDOGOREC RAZGRAD (4-5-1): Renan - Natanael, Płastun, Moti, Cicinho - Góralski, Anicet, Wanderson, Vura, Marcelinho - Keseru.
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma – Abate, Bonucci, Romagnoli, Calabria – Kessie, Biglia, Bonaventura – Suso, Cutrone, Calhanoglu.
Co do oczekiwań po dzisiejszym meczu, to nie spodziewam się niczego nadzwyczajnego po tym pojedynku z Bułgarami. Najprawdopodobniej kibiców czeka nudne widowisko, natomiast naszych graczy męczarnie... Obyśmy jakąś zaliczkę bramkową wywieźli...
Forza Milan!