Na taki wieczór kibice Milanu czekali bardzo długo! Po kilku latach niebytu, rossoneri ponownie rozegrają wielkie europejskie spotkanie na San Siro. Ich rywalem w 1/8 finału Ligi Europy będzie Arsenal, a pojedynek otrzyma oprawę godną najwyższych faz Ligi Mistrzów. Na mediolańskim stadionie pojawi się ponad 70 tysięcy kibiców, a sama potyczka z pewnością stanowi prawdziwy szlagier rozgrywek!
Droga londyńczyków do obecnej fazy wiodła poprzez pokonanie Serbów, Niemców, Białorusinów i Szwedów. W grupie Kanonierzy okazali się lepsi od Crveny Zvezdy, 1. FC Koln i BATE Borysów, zaś w 1/16 finału pokonali Ostersunds. W starciu z tym ostatnim rywalem, podopieczni Arsene’a Wengera gładko wygrali 3:0 na wyjeździe, a u siebie sensacyjnie przegrali 1:2, ale mimo to awansowali dalej.
Sytuacja klubu ze stolicy Anglii na krajowym podwórku nie napawa jego kibiców optymizmem. Jeżeli chodzi o puchary, Arsenal odpadł z FA Cup już w 1/32 finału, zaś przed tygodniem przegrał z Manchesterem City w finale Pucharu Ligi Angielskiej. W Premier League londyńczycy zajmują natomiast 6. miejsce licząc sobie 45 punktów i tracąc aż 13 do Tottenhamu, który obecnie zamyka strefę awansu do Ligi Mistrzów.
Wiele wskazuje zatem na to, że jeśli The Gunners chcą dostać się do najbardziej prestiżowych rozgrywek na Starym Kontynencie, to muszą pokusić się o triumf w Lidze Europy. Z tego też powodu media spekulują na temat przyszłości francuskiego szkoleniowca Arsenalu. Według niektórych dziennikarzy, Wenger zagra w dwumeczu z Milanem o posadę. Jeśli rossoneri wyrzucą jego zespół z rozgrywek, wówczas długa przygoda szkoleniowca w północnym Londynie może dobiec końca.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową Kanonierów, na San Siro na pewno nie pojawią się dwaj napastnicy: Pierre-Emerick Aubameyang oraz Alexandre Lacazette. Gabończyk nie jest zgłoszony do fazy pucharowej LE po transferze z Borussii Dortmund, natomiast Francuz boryka się jeszcze z kontuzją. Ponadto w Mediolanie nie ujrzymy dwóch Hiszpanów: Santiego Cazorli oraz Nacho Monrela.
Jak zawsze przy okazji meczów pucharowych, bramki Arsenalu ma strzec David Ospina. W czwartek powinniśmy ujrzeć także m.in. Seada Kolasinaca, o którego rok temu długo zabiegał Milan, ale ostatecznie wszystko spaliło na panewce z racji przesuwającego się „closingu”. Za środek pola odpowiedzialni będą Aaron Ramsey i Granit Xhaka, zaś za plecami wysuniętego Danny’ego Welbecka zagra Mesut Ozil.
Milan przystąpi do starcia z Arsenalem w dość ciężkim momencie mentalnym. Choć rossoneri nie zanotowali porażki już od trzynastu spotkań z rzędu, a ich rywal uległ w czterech poprzednich spotkaniach z kolei, to jednak wszystko kładzie się cieniem w obliczu niedzielnej tragedii. Wielu zawodników Il Diavolo z wielkim roztrzęsieniem przyjęło informację o śmierci Davide Astoriego, w ślad za czym poszło także odwołanie zaplanowanych na zeszłą niedzielę derbów Mediolanu.
Jeżeli chodzi o sytuację zdrowotną, trener Gennaro Gattuso nie może liczyć tylko na bocznych obrońców: Ignazio Abate, Lucę Antonellego i Andreę Contiego. Wszyscy inni są do jego dyspozycji, a szkoleniowiec jak zawsze ma postawić na jedenastkę, która w ostatnich tygodniach gwarantuje korzystne wyniki na każdym polu.
Choć mediolańczycy gonią czołową czwórkę w Serie A, to nie można wykluczyć, ze również i dla nich jedyną szansą na awans do Ligi Mistrzów będzie triumf w Lidze Europy. Rossoneri traktują te rozgrywki w sposób niezwykle istotny i tak też z pewnością będzie w dwumeczu z Kanonierami. Trener Gennaro Gattuso zadebiutuje w roli szkoleniowca w europejskich pucharach, a z taką presją zetkną się po raz pierwszy także liczni zawodnicy ekipy Il Diavolo.
Poprzednie starcia rossonerich z The Gunners to sezon 2011/2012 i 1/8 finału Champions League. Wówczas gospodarze wygrali w Mediolanie aż 4:0, by w rewanżu w Londynie przegrywać do przerwy już 0:3. Wynik później nie uległ jednak zmianie i to Włosi awansowali dalej.
Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Europy pomiędzy Milanem a Arsenalem rozpocznie się w czwartek, 8 marca o godzinie 19:00 na San Siro. Spotkanie to poprowadzą sędziowie z Francji, z Clementem Turpinem jako arbitrem głównym. Rewanż odbędzie się za tydzień, 15 marca o godzinie 21:05 na Emirates Staidum w Londynie.
Transmisję z potyczki w Mediolanie przeprowadzi polska stacja telewizyjna Canal+ Sport.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Calabria, Bonucci, Romagnoli, Rodriguez - Kessie, Biglia, Bonaventura - Suso, Cutrone, Calhanoglu.
ARSENAL FC (4-2-3-1): Ospina - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Kolasinac - Ramsey, Xhaka - Mkhitaryan, Ozil, Iwobi - Welbeck.
1. Aplikacja "KODI" oraz odpowiednie repozytoria z kanałami (wszystko dostępne na stronie http://kodiwpigulce.pl/ ),
2. Strona http://www.rojadirecta.me/ z linkami do oglądania w przeglądarce lub przez Acestream,
3. Przeglądanie wątku na Reddicie o adresie http://www.reddit.com/r/soccerstreams/
Mam nadzieję, że każdy zapisze te stronki lub/oraz zainstaluje Kodi, oszczędzając sobie nerwów przed każdym spotkaniem :)
#TeamMilan
Cały blok defensywny Milanu (Calabria-Bonucci-Romagnoli-Rodriguez) zarabia łącznie mniej niż JEDEN MESUT OZIL z Arsenalu xDDD
(Inna sprawa, że Bonucci zarabia tyle co np. szeregowy Aaron Ramsey i 1,5mln mniej niż ich nowy nabytek, który Milan chciał pozyskać, czyli Kolasinac)
Dobrze, że pieniądze nie grają, ale jakby fani Premier League zobaczyli, że np. cała jedenastka Juve ma zarobki na poziomie 3-4 graczy z Premier League to zauważyliby jak duże pieniądze są TRWONIONE na bajońskie wypłaty dla kopaczy, którzy wcale (proporcjonalnie do tej różnicy w pensjach) lepsi nie są.
Gdyby ktoś z Warszawy był tak miły i odezwał się na Priv albo w komentarzu to byłbym wdzięczny :)
Forza Milan!
Gennaro Gattuso - „Jeśli Juve wygra Ligę Mistrzów to obetnę sobie jaja”
Dumanowski na Twiterze napisał. Mistrzostwo. Hahahaha.
Co przemawia na korzyść Arsenalu?
1. Indywidualności - Pamiętacie nasz mecz z Lazio w zeszłym sezonie? Rzymianie nie schodzili z naszej połowy, a moment geniuszu Suso sprawił, że zdobyliśmy punkt. Kanonierzy też mają graczy, którzy mogą jednym zagraniem mocno namieszać.
2. Obycie w Europie - Oczywiście zachowując proporcje (nie porównuję Milanu jeden do jednego) polskie kluby kilka razy będąc w topowej formie spotykały się z takimi powiedzmy "Panathinaikosami" będącymi w dołkach, a i tak odpadały. Grały dobre mecze, rywale słabe... a to rywale przechodzili dalej. Arsenal to drużyna, która jest groźna nawet jeśli wydaje się obecnie nieco bezzębna.
3. Arsenal to Arsenal - Oczywiście Milan to Milan brzmi nawet groźniej ALE jak mizernie by nie wyglądali jest to 6 drużyna PL, która przyjeżdża do siódmej ekipy Serie A.
Nie jestem hurra optymistą i w pierwszym meczu biorę KAŻDY wynik, który w ostatecznym rozrachunku wystarczy na to żeby angielską drużynę przejść.