LEONARDO BONUCCI: „W pierwszej połowie przejęło nas trochę strachu, trochę niepokoju. Wszystko czyni doświadczenie. Rewanż? To trudne, jednak w piłce może się zdarzyć każda rzecz. Nie możemy nie bronić i nie atakować jako zespół. Byliśmy zbyt rozciągnięci pomiędzy formacjami, to także zasługa Arsenalu. Jeśli pojedziemy do Londynu z duchem z drugiej połowy, możemy zrobić wynik. Czego brakowało? Odwagi we wzięciu odpowiedzialności – zarówno w posiadaniu piłki, jak i w zamykaniu linii podania. Po przerwie zagraliśmy lepiej, Welbeck nas skarcił tylko w jednej okazji po naszym błędzie. Mogliśmy spisać się lepiej w podaniach i kontroli. Błędy? Wielu z nas pomyliło się technicznie, także ja. W pierwszej połowie byliśmy zbyt zaniepokojeni. Po przerwie bardziej się odważyliśmy i zrobiliśmy coś dobrze. W takich meczach potrzeba odwagi. Dziś wieczorem dużo zaryzykowaliśmy, straciliśmy dwa gole do uniknięcia. Trzeba jednak oddać zasługę Arsenalowi, który w pierwszej połowie zagrał znakomicie. Zadyszka fizyczna? Nie ma nóg, wszystko nakręca głowa. Astori? Cześć, Davide, nie miałem sposobu, aby cię pożegnać. Był numerem jeden z wielu punktów widzenia, jego strata niesamowicie mnie dotknęła. To wielki kolega i wielki człowiek, zawsze go będę nosił ze sobą (mocne wzruszenie – red.)”.