Oto co miał do powiedzenia Gennaro Gattuso na konferencji prasowej przed meczem z Arsenalem:
"Mecz? Jesteśmy dumni, że możemy grać na tym pięknym i ważnym stadionie. Mamy obowiązek próbować ze względu na barwy, które reprezentujemy. Dobrze się przygotowaliśmy, jest trochę zmęczenia, ale to nie alibi. W pierwszym meczu nasze podejście nie było właściwe, teraz będzie inaczej".
"Andre Silva? To młody zawodnik, pokazywał już przebłyski tego, na co go stać. Musimy na niego zaczekać, bo przybył z innej rzeczywistości piłkarskiej. Musi sam zrozumieć swoją siłę, to gracz bardzo chętny do wysiłku, musi jeszcze nauczyć się właściwej kultury pracy i wiedzieć, kiedy przychodzi czas na odpoczynek. We wszystko, co robi, wkłada wielką pasję i chęć".
"Awans? My urodziliśmy się gotowi do walki. Wiemy, że będzie trudno, ale w piłce nożnej i w całym sporcie nie ma lepszej rzeczy niż zmiana historii i przewidywań. Ja już tydzień temu mówiłem, że nie przyjeżdżamy tutaj na wycieczkę. Wiemy, że będzie ciężko, na San Siro w pierwszej połowie oddaliśmy pole w każdym aspekcie. Wiadomo było, że to bardzo zdolna drużyna, nie zlekceważyliśmy ich. Postaramy się zagrać inaczej".
"Nastawienie? Nie możemy zapominać, że drużyna, której brakuje zgrania, staje się łatwym celem. Ani ja, ani ludzie ze mną pracujący nie mogą o tym zapominać. Jeśli kolekcjonujemy dobre wyniki, to dlatego, że ograniczamy rywala. Jeśli dajemy rywalowi dojść do głosu, wtedy wychodzą na jaw nasze bolączki".
"Mecz? Nie jestem człowiekiem, który robi wielkie przemowy. Stresuję bardzo zawodników w trakcie meczu i na treningu, ale poza tym to zbytnio ich nie naciskam. Doświadczenia nie można nabyć w supermarkecie. Kiedy grasz przed 75 tysiącami widzów w innych niż zwykle okolicznościach, mogą pojawić się trudności. Najważniejsze to zrozumieć, na co nas stać i co chcemy grać. My nie mamy już nic do stracenia, musimy zagrać swoje i podejść do tego meczu ze spokojem".
"Mychitarian? To piłkarz, który bardzo się rozwinął odkąd trafił do Anglii. Nie tylko jest dobry technicznie, ale poprawił też szybkość".
"Awans do kolejnej rundy jest możliwy? Spróbujemy, to nasze marzenie. Prawda jest taka, że musimy zagrać perfekcyjny mecz. Nie jesteśmy drużyną, która każdą stworzoną sytuację kończy strzałem. Dochodzimy do ostatnich 20 metrów, ale nie potrafimy sfinalizować tego, co tworzymy i musimy się także poprawić w dogrywaniu do napastników, bo ostatnio wygląda to trochę gorzej, niż wcześniej".
"Wilshere? Pamiętam go z jakiegoś turnieju z 2011 roku. Nie jest sprinterem, ale jest świetny technicznie. Potrafi szybko operować piłką i wie, gdzie ją dograć. Może grać jako pół-napastnik albo regista. To chłopak, który miał wiele problemów zdrowotnych. Zawsze jednak doceniałem jego jakość, jest niestandardowy - ma angielskie zacięcie do gry i hiszpańską technikę. Bardzo mi się ten gracz podoba".
"Zmęczenie? Brakuje nam Abate i Calabrii. Wiedzieliśmy po meczu w Rzymie, że Ignazio ma problem z łydką i uraz jeszcze się nie zagoił. Myśleliśmy, że Davide szybciej dojdzie do siebie, ale musi jeszcze odpocząć. Trochę zmęczenia jest, widzę to po wynikach testów. Myślę, że nasza droga trochę nas kosztowała. Zobaczymy, kto będzie potrzebował odpoczynku. Mamy na ławce silnych graczy, którzy mogą zagrać w każdej chwili, zawsze dobrze trenowali i nie ma żadnego problemu".
"Donnarumma? Jutro zagra. Ja rozmawiam z nim codziennie. To jeden z nielicznych, z którymi pije kawę. W ostatnich miesiącach wiele razy go wspierałem. Kibice, transparenty... Zapominamy, że to 19-latek. Powiedziałem mu, że moi bramkarze to Gigio, Antonio i Storari. Kiedy przyjdzie ten, który ma przyjść, to wtedy będziemy o nim rozmawiać. To normalne, że - ze względu na wiek - trzeba Gigio dobrze wytłumaczyć, jak ważnym jest graczem. On musi pozostać skupiony, zachować jasny umysł, bo jeśli będzie myślał o czym innym, to wpadka czai się za rogiem".
"Kalinic? Trzeba go odzyskać poprzez pracę. Trzeba dać napastnikom szansę wykazania się w polu karnym. Mamy trzech środkowych napastników, z których Kalinić i Silva są bardzo podobni. Cutrone dobrze wychodzi do przodu. Nikola musi zacząć trafiać do bramki. Ich interesuje strzelanie goli, bo oni żyją z goli. Musimy pomóc im, tworząc sytuacje bramkowe. Drużyna chce pomóc Nikoli i Andre, widzę to z bliska. Widzę wielką dojrzałość w zespole. Tworzymy coś ważnego. Małe ale ważne gesty mogą w tym pomóc".
"Wygrana Sevilli? Widziałem mecz, cieszę się ze względu na Montellę i jego sztab. Zasłużyli na awans. My jesteśmy podobni do Sevilli. Musimy uważać, aby nie oddawać pola Arsenalowi. Chciałbym, aby nam też udało się dokonać tego samego, bez straty gola w końcówce".
"Możliwy spadek formy Arsenalu? My musimy myśleć o tym, by zrobić swoje. Jeśli pojawią się błędy na naszą korzyść, to tym lepiej. Z pewnością, jeśli chcemy przywieźć do domu zwycięstwo, musimy zaproponować coś innego niż w pierwszym meczu".
"Calhanoglu? Wdziałem go w dobrej dyspozycji. Wszystko, co robimy w ostatnich miesiącach, jest męczące: wychodzenie na boisko ze świadomością, że nie można już popełnić błędu, rosnące napięcie i presja. Jednak im więcej grasz, tym czujesz się silniejszy. Po 4-5 meczach trzeba jednak zrobić rotację albo pracować nad regeneracją. Mentalnie też kosztuje nas to wiele wysiłku. Jestem zadowolony z Hakana. Trochę gorzej mu szło w ostatnich meczach, ale bardzo pomaga drużynie. Oczekuję od niego więcej. W Genui tez miał dwie okazje, które powinien zamienić na gole, bo stać go na to".