Gianluigi Donnarumma uratował w niedzielę Milanowi punkt w starciu z Napoli kapitalną interwencją w sytuacji sam na sam z Arkadiuszem Milikiem. Dla 19-latka rywal był z pewnego względu specjalny: Włoch pochodzi bowiem z Kampanii, a jego rodzina mieszka w pobliżu Neapolu. Po spotkaniu do sieci wyciekło wideo, które piłkarz wysłał swojemu wujkowi mieszkającemu w rodzinnych stronach, mówiąc: "Wybacz, chciałem cofnąć rękę, ale się nie udało".
Gracz powiedział to naturalnie z uśmiechem na twarzy, ale i tak wzbudziło to polemikę. Donnarumma postanowił zatem wyjaśnić całą sprawę, pisząc na swoim oficjalnym profilu na Facebooku: "Cześć wszystkim. Przede wszystkim chciałem powiedzieć wam, że przykro mi, że źle zrozumieliście mój film, który był bardzo prywatny. Nie wiem, jak wyszedł. Pracuję w Milanie więc czynię dobrze dla mojego klubu. Poza tym wiadomość stanowiła tylko przekomarzanie się w rodzinie z moim wujkiem, z który zawsze żartuję przed i po meczach. To nic przeciwko Napoli, neapolitańczykom i komukolwiek innemu. To wszystko było dla mojego wujka. Przykro mi, że ktokolwiek pomyślał źle i nieodpowiednio zrozumiał moje słowa. Ja jestem sympatykiem Napoli jak już powiedziałem wczoraj i nie mam nic przeciwko temu klubowi. Chętnie tam przyjeżdżam, ponieważ jest mi tam dobrze i to moje miasto. Przesyłam wam mocne pozdrowienia i życzę wszystkim powodzenia".