Dzisiejsze wydanie La Gazzetta dello Sport informuje, że brak zwycięstwa w Pucharze Włoch może kosztować Milan utratę około 20 milionów EUR. Składa się na to brak wynagrodzenia za wygraną na Stadio Olimpico, grę w Superpucharze Włoch (w przypadku końcowego zwycięstwa Juventusu w Serie A, to Milan będzie ich rywalem w Superpucharze Włoch) i gwarancję gry w fazie grupowej Ligi Europy.
Dodatkowo w artykule podniesiony został temat wydatkowania ponad 230 milionów EUR na rynku transferowym, który nie przyniósł pożądanych rezultatów. Aktualnie Milan musi myśleć o teraźniejszej sytuacji i obronie szóstego miejsca w tabeli, które zagwarantuje bezpośrednią grę w Europie. Sytuacja jest o tyle trudna, że po pokerze w wykonaniu Bianconerich, Milan za rywali będzie miał drużyny Atalanty oraz Fiorentiny.
- Winien jest Gattuso, bo to amator, nie ma pomysłu, nic nie zrobił z drużyną, itp.
- Wszedł Kalinić więc musieliśmy przegrać.
- Pogonić Mirabellego i Fassone, bo bałagan w klubie
- Wydaliśmy 200 milionów i nie ma Ligi Mistrzów – kompromitacja.
Nie powiem, że wszystko w sezonie wyszło idealnie, bo nie wyszło. Ale:
1. Dokonaliśmy niezłych transferów. Jasne, można teraz spekulować, że można było zrobić coś inaczej, ale chyba nie znam przykładu drużyny, która przeprowadza 10 roszad do kluby i wszystkie są idealnie trafione. Można było zamiast Silvy i Kalinića kupić… No właśnie nie bardzo wiem kogo, bo nikt do nas nie chciał przyjść z tych absolutnie topowych napastników. Aubameyang to dla mnie napastnik zagadka nadal i nie wiem czy przy naszej drugiej linii grałby skuteczniej niż trójka snajperów, których mamy do dyspozycji. Odmłodziliśmy skład w poprzednim okienku kupując kilku graczy z potencjałem na top na swoich pozycjach: Conti, Rodriguez, Kessie, Hakan, oraz kilku którzy topem już byli we Włoszech: Biglia, Bonucci. Dzięki wydaniu dwustu milionów mamy sytuację taką, że o ile nagle znów nie zrobimy przewrotu kadrowego z roku na rok może być tylko lepiej, bo 80% naszej kadry jest w wieku, w którym się rozwija. Zgadzam się też z pomysłem, że w najbliższe okienko trzeba dokupić graczy doświadczonych bo tego najbardziej w zespole brakowało w tym sezonie. W letnie mercato można było te 200 milionów wydać inaczej: 100 milionów na rozgrywającego i 100 na napastnika i w analogicznej sytuacji do obecnego sezonu zostalibyśmy ze składem: Donnaruma – Calabria/Abate Romagnoli Zapata/Gomez Antonelli – Montolivo Locatelli Mauri – Suso SNAJPER Bonaventura. Celowo pomijam rozgrywającego bo tak jak wypadł z kontuzją nasz najlepszy transfer Conti, tak mógłby wypaść również JEDEN nowy gracz, np. owy rozgrywający. Milan po latach przechodzenia w przeciętność potrzebował okna na ilość ciekawych graczy, a nie na zakup dwóch kluczowych. Dzięki poprzednim wakacjom TERAZ możemy zrobić okienko z dokupieniem dwóch-trzech kluczowych graczy. Transferów nie udźwignęli Silva i Kalinić, ale serio obydwaj nie zapowiadali się na taki koszmar przed przyjściem do Mediolanu… W moim odczuciu 200 milionów wydano po to żebyśmy nie mieli fundamentów z miałkiego piasku na długie lata, w których nierzadko przyjdą sztormy i to się w większości udało. To nie było 200 milionów na doszlifowanie niemal mistrzowskiego składu…
2. Kadrowo są zespoły od nas lepsze i chociażby przyszedł do nas Klopp to te zespoły wygrają z nami zawsze kiedy zagrają swój dobry mecz. Tyle. Juventus i Napoli są poza konkurencją, Roma zagrała praktycznie sezon życia jak na oczekiwania, które przed nimi były po odejściach z klubu. Z resztą obydwa rzymskie zespoły i tak mają większy wybór kadr niż my. Lazio to maszynka budowana już rok dłużej niż Milan. Teoretycznie mogliśmy się ścigać z Interem. Być może nawet powinniśmy. Natomiast to był sezon po tak dużej przebudowie, że oczekiwanie stabilności i wygranych z każdym poniżej Interu w tabeli było irracjonalne. Zwłaszcza kiedy sezon pokazał jak krótcy kadrowo jesteśmy. Sezon pokazał, że w miarę udane zakupy za 200 milionów jeszcze nie pozwalają wyjrzeć naszej jakości kadrowej z marazmu minionych lat.
3. Brak pomysłu na grę do przodu – Milan gra dość schematycznie ALE jednak tworzy sytuacje. Nawet wczoraj z Juve: Cutrone, Kessie, Locatelli… Mieli sytuacje na 16 metrze lub bliżej i to wcale nie z sytuacyjnymi piłkami na skomplikowane uderzenia przewrotkami. Dużo osób oczekuje gry z klepki na małej przestrzeni i rozklepania obrony rywali jak Arsenal za najlepszych lat. Nie mamy do tego ludzi. Kto ma to zrobić? Gattuso z ławki? Gramy prostymi metodami bo mamy drwali w drugiej linii… Moim zdaniem jeśli z tego co mamy wyciągamy dość dużą liczbę sytuacji strzeleckich to trener jakiś zamysł musi mieć. Daleki jestem od stwierdzenia, że Rino to wirtuoz, ale bez przesady – nie może być też taki tragiczny jakim wielu chce go widzieć… i argument, że jest zły bo gdzie indziej go zwolnili to wisienka na torcie takich jałowych debat… Stwierdzenie, że zespół w budowie notuje wpadki, bo trener to amator to MEGA uproszczenie.
4. Gołym okiem widać, że Milan przegrał jakieś 70-80 stykowych i decydujących piłek w tym sezonie, bo ma juniorów w swoich szeregach, którzy musieli „frycowe” zapłacić. Graliśmy ze spadkowiczami, gdzie mieli po 30+ lat i tym potrafili naszych zaskoczyć, ustawieniem, jakimś niewidocznym łokciem, czy coś… banalny przykład: Mocny strzał w deszczu na bramkę Buffona – Gigi zbija na róg, podobny, ale chyba nawet łatwiejszy strzał na bramkę Donnarumy – młody próbuje łapać… tracimy gola.
Ja rozumiem, że kibic oczekuje zwycięstw. To normalne, że nadchodzi frustracja, kiedy owych wygranych nie ma. Ale na chłodno – nasz tegoroczny projekt nigdy nie wyglądał jak coś zbudowane na „teraz i tu”. Już kiedyś o tym wspominałem, ale moja obawa na przyszłość jest jedna – jak będzie wyglądało zbliżające się mercato. Jeśli nikt znaczący nam nie ubędzie (Suso?) to w nowy sezon wejdziemy mocniejsi o doświadczenie i zgranie. A jeśli jeszcze 2-3 jakościowych graczy by doszło to byłoby rewelacyjnie.