A mnie wręcz przeciwnie. I nie rozchodzi mi się tutaj dokładnie o ten nasz przykład. Ostatnimi czasy zauważyłem z piłce pewien dla mnie dość frapującą manierę kibiców, którzy z reguły po przegranym meczu żądają od kibiców właśnie przeprosin, kajania się, pokornego schylania głowy pod trybunami a nawet oddawania koszulek. Żądają. Szczególnie ta maniera ostatnio nasiliła się w naszej Ekstraklasie. No ludzie! Ja rozumiem miłość do klubu, przywiązanie i szacunek do barw. Ale szczerze mierzi mnie taka sytuacja, kiedy po meczu jeden pijany Seba z bandaną na nosie z drugim pijanym Januszem z sumiastym wąsem wyzywa mnie i każe mi się rozbierać. Ostatnio Wrocław, Chorzów, Gliwice, Gdańsk. Wymieniam polskie kluby, ale to samo można zauważyć w Europie. A zaczyna się właśnie przyzwoleniem na takie przeprosiny. Przepraszać to powinni trenera, działaczy oraz zrobić meeteng z dziennikarzami, na który zapraszają przedstawicieli poszczególnych sektorów. Pytanie - za co Gigio tak naprawdę powinien przeprosić i kogo?. Za co? Że pomimo tego, że dwoił się i troił, starał się jak mógł - wierzę w to - zdarzyły się błędy nastolatkowi w meczu o takiej sile przekazu? Ja tam mu odpuszczam bezwarunkowo i będę każdemu kibicował z energią, każdemu w mojej ulubionej koszulce. i nikt mnie nie musi przepraszać. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że istnieje typ piłkarza, trenera czy tam działacza, który faktycznie swoimi ruchami może...wzbudzać ogólną niechęć i [cenzura], ale musi to być uwarunkowane złymi chęciami i metodyczną premedytacją. A u dzieciaka Gigio wtedy tego nie zauważyłem. Popełnił błędy, zdarza się każdemu. Koniec kropka.

Susanoo

Kibice to chlebodawcy piłkarzy. Bez kibiców nie ma kasy z reklam, z praw telewizyjnych ani z gadżetów. Że o oczywistości jak kasa z biletów nie wspomnę. Owszem, po KOMPROMITACJI 0-4 Z JUVENTUSEM NALEŻĄ SIĘ KIBICOM PRZEPROSINY. Nie wymuszone w bandycki sposób jak w Legii czy innych patoklubach z "Ekstraklapy", ale to powinno być naturalne zachowanie piłkarza po takim występie, jaki dał Donnarumma z ekipą.

Gdybyś z pomocą swojego agenta zrobił aferę na cały piłkarski świat o podwyżkę to nie powinieneś się dziwić że każdy będzie Cię teraz oceniał przez pryzmat zarobków ;)

Jest osoba publiczną także musi się z takimi rzeczami liczyć. Może ty byś się "denerwował" ale on ma to gdzieś.

Ale chyba nie musisz się o to martwić :D