Angelo Cascella, włoski prawnik, specjalista od prawa sportowego, jeden z sędziów TAS, wypowiedział się dla Panoramy na temat tego, jak wygląda odwołanie od werdyktu UEFA przed Trybunałem Arbitrażowym w Lozannie: "Każdym przypadkiem zajmuje się trzech sędziów. Strony sporu nominują po jednym z sędziów plus przewodniczącego komisji sędziowskiej, który może być wybrany wspólnie, albo nominowany przez przewodniczącego danej jednostki TAS, która jest odpowiedzialna za określony typ spraw. Kiedy mamy do czynienia z trybem pilnym, strony albo prezes jednostki mogą powierzyć sprawę jednemu niezależnemu sędziemu, nominowanemu przez TAS. Decyzja o sposobie nominacji należy do prezesa jednostki. Zasadniczo TAS powinien się wypowiedzieć w ciągu trzech miesięcy, o ile nie zostanie aktywowany tryb pilny. O rozpatrzenie sprawy w trybie pilnym można prosić i można go zastosować, kiedy mamy do czynienie z sytuacją, w której czas poświęcony na normalne postępowanie może przynieść niepowetowane straty jednej ze stron. Rozpatrzenie w trybie pilnym, jeśli do niego dojdzie, musi się odbyć w takim czasie, aby decyzja zapadła w terminie odpowiadającym danemu przypadkowi. TAS analizuje wszystkie dokumenty i dowody użyte w sprawie oraz przebieg procesu, który doprowadził do odwołania. Strona odwołująca się może zaprezentować wszystkie dokumenty oraz motywację, na której opiera swoje przekonanie, że werdykt powinien zostać zmieniony. Może poprosić o przesłuchanie świadków i ekspertów, o których dopuszczeniu decyduje TAS. Każda prośba musi jednak być zgodna z wybranym trybem. Werdykt TAS musi się odnosić do tematu odwołania i nie może wychodzić poza, dlatego albo anuluje poprzedni werdykt, wydając nowy, albo odsyła z powrotem do organu, który musi zweryfikować wcześniejsze orzeczenie. TAS to instytucja szwajcarska i jego decyzje mogą zostać zaskarżone tylko w niektórych przypadkach do szwajcarskiego sądu federalnego, który jest formą kasacji. Ale jak dotąd przyjętych skarg było bardzo niewiele".