Nikola Kalinić podpadł selekcjonerowi reprezentacji Chorwacji podczas pierwszego meczu ekipy z Bałkanów na mundialu, w którym ich rywalem była Nigeria. Piłkarz odmówił wejścia na boisko w końcówce, tłumacząc się niezbyt przekonująco bólem pleców, przez co został odesłany do domu. Jak zauważa portal MilanNews, rossoneri stracili na tym wszystkim finansowo. Po pierwsze Chorwaci mają duże szanse na sięgnięcie w Rosji nawet po medal, co mogłoby zwiększyć wartość Kalinicia na rynku transferowym. Nie jest bowiem tajemnicą, że mediolańczycy chcą się z tym piłkarzem rozstać już tego lata. Po drugie FIFA płaci klubowi po 8530 dolarów za każdy dzień spędzony przez jego piłkarza na mistrzostwach świata, licząc już od 14 dni przed turniejem. Ta gratyfikacja przepadnie Milanowi za 30-letniego napastnika, a mogła urosnąć do całkiem pokaźnej sumy, gdyż Chorwacja wróci z mundialu najwcześniej po ćwierćfinale, a może dużo później.
Kibicuję Chorwacji zdobycia nawet złota, tak żeby z zawiści Nikoli dupsko pękło :P