Oto co miał do powiedzenia Gennaro Gattuso podczas pierwszej konferencji prasowej na rozpoczęcie nowego sezonu:
"Nowy sezon? Trzeba patrzeć w przyszłość. Niewiele się zmieniło w zespole. Jestem pewnie, że jeszcze ktoś dołączy. Musimy zacząć z entuzjazmem, wszystkie alibi trzeba odłożyć na bok. Jesteśmy tu, aby pracować i przelewać pot. Różne problemy zawsze są i były. My musimy skupić się na jak najlepszym przygotowaniu do sezonu".
"Ostatnie 50 dni? Ja zawsze mówię prawdę. To nie było dla mnie łatwy czas ze względu na to, jak przeżywam różne sytuacje. Mogę powiedzieć, że przeżyłem gorsze rzeczy w różnych klubach, jestem przyzwyczajony. Jestem przekonany, że może być tylko lepiej. Słyszałem mnóstwo plotek w ostatnim czasie, o tym że gracze chcą odejść... Jak dotąd nikt do mnie nie przyszedł z takim problemem. Może jakiś agent, ale ja nie rozmawiam z agentami. Zaczynamy z bardzo solidną bazą. Zobaczymy, czy uda się wzmocnić drużynę. Tak czy inaczej, nasz zespół ma dobre podstawy".
"Niepewność? Czuję presję, ale się nie boję. Sam mogę zrobić niewiele. Zarząd klubu, który nas dziś reprezentuje, miał trudności, ale nigdy niczego nam nie brakowało pod względem finansowym. Drużyna i ludzie zawsze byli do dyspozycji. Prezes nie był obecny na co dzień, co trochę utrudnia sprawę. My musimy uszanować ten klub i zrobić wszystko, aby działał jak najlepiej. Czuję presję, ale ją lubię. Jestem pierwszym kibicem tego klubu. To dla mnie zaszczyt, że mogę tu pracować. Nie obawiam się niczego i zrobię wszystko, co w mojej mocy".
"Wzmocnienia? Baza jest solidna. Co do wzmocnień, to Mirabelli i Fassone wiedzą, jaki typ gracza preferuję. Mam nadzieję, że ktoś dołączy, bo sądzę, że jest nam to potrzebne. Mogę pracować i tak, ale mam świadomość, że inne drużyny się wzmocniły".
"Formacja do wzmocnienia? Zawsze powtarzałem, że potrzebujemy alternatywy na skrzydło w ataku i pomocnika o podobnej charakterystyce jak Kessie. Mamy w tej chwili Bakkę, Kalinicia, Andre Silvę oraz Cutrone - czterech napastników. Jeśli żaden z nich nie odejdzie, to skupimy się na poszukiwaniu graczy na inne pozycje".
"Aspekt psychologiczny? W ciągu tych 50 dni najbardziej obawiałem się tego, że, nie widząc graczy na co dzień, nie mogę trochę podrażnić ich ambicji. Nasz cel to praca nad mentalnością. Dobrze, jeśli zagramy w pucharach, ale i bez tego znajdziemy motywację. Musimy jednak mentalnie być gotowi na to, że możemy zagrać w Lidze Europy".
"Ostatnie miesiące? Od maja rozmawiałem często z Fassone i Mirabellim. Potem wybrałem się na wakacje i często rozmawiałam z Mirabellim, kilka razy też z Fassone. Nie rozmawialiśmy ostatnio o celach transferowych, bo były ważniejsze sprawy".
"Donnarumma i Reina? Będzie grał ten, który będzie w lepszej formie. Lepiej mieć dwóch dobrych bramkarzy, niż nie mieć żadnego. To ja będę się głowił nad tym, na kogo postawić, ale tak jest dobrze".
"Napastnicy? Boisko pokaże. Mam nadzieję, że Bacca przyjedzie z chęcią do ciężkiej pracy, a nie z chęcią jak najszybszego odejścia. Jeśli tu zostanie, to musi być tak, jak ja powiem, a nie tak, jak on powie. Wiem, co może mi dać Cutrone. Po Andre Silvie oczekuję, że się obudzi. Musi się ocknąć, ma talent, to dobry gracz, ale to, co pokazał w zeszłym sezonie, to za mało. Nie wiadomo, kto będzie grał w podstawowej jedenastce. Wiem, co mogą mi dać moi napastnicy na boisku. Jeśli chodzi o poruszanie się po boisku, to Kalinić ma wśród nich wyjątkowe cechy. Pozostali napastnicy są inni".
"Halilović? Widzę go jak półskrzydłowego, o zupełnie innych cechach niż Kessie. Nie żartuję, parę meczów jako półskrzydłowy już rozegrał. Mniej biega, ale jest dobry technicznie. Jeśli doprowadzi się do ładu, może być z niego pożytek".
"Gracze obserwowani podczas mundialu? Nie trzeba było jechać, żeby poznać zawodników, ale dobrze się było wybrać. Nie musimy kupować graczy dla samego kupowania. Musimy sprowadzić tylko takich, którzy są funkcjonalni dla drużyny i gwarantują skok jakościowy. Ci, którzy dołączą, muszą mieć określone cechy nie tylko techniczne, ale też ludzkie. Wielu zaniedbuje aspekt charakteru, styl życia gracza, jego nastawienie. Ja do tego przywiązuję wielką wagę, bo to ja z tymi zawodnikami pracuję na co dzień. Nie chcę tracić czasu na sprawy pozaboiskowe".
"Sprawy klubowe? Ja, dzięki Bogu, jestem tu tylko trenerem. W innych klubach musiałem czasem być czymś więcej, niż tylko trenerem. Od dwóch dni już czuję się lepiej, bo jestem tutaj, przygotowuje treningi, moje lęki mi przechodzą. Najgorzej było, kiedy byłem sam. Jak już żona i dzieci poszły spać, zaczynałem zawracać głowę Mirabellemu".
"Taktyka? Zaczniemy tam, gdzie skończyliśmy. Musimy też popracować nad nowymi koncepcjami, nad zmianą na trójkę w obronie w trakcie meczu. Na pewno zostaniemy z trójką w pomocy, co do reszty, to myślimy o różnych modyfikacjach".
"Problem Kalincia podczas mundialu? Popełnił błąd w jednej sprawie. Miał wcześniej problemy z przepukliną kręgosłupa, to mu przeszkadzało. Kiedy wyjechał z Milanello, nie był szczery wobec swojego trenera. Kiedy trafiasz na krewkiego szkoleniowca, który wymaga od ciebie pracy na pełnych obrotach, to powstaje problem. Rozmawiałem z nim. Nie jest łatwo go trenować, ale jest bardzo wrażliwy, nie chowa urazy. Jeśli ktoś rozmawia z nim bez ogródek, to potrafi się dostosować. Największy błąd był taki, że nie był uczciwy wobec swojego trenera".
"Napastnik na przyszły sezon? Mamy go i jest to Patrick Cutrone. Na dziś mamy komplet napastników. Jeśli nikt nie odejdzie, to tak zostanie".
"Mirabelli? Pracujemy od rana do wieczora, zawsze szczerze rozmawiamy, nie uciekamy od konfrontacji, bo wszystko robimy dla dobra Milanu. Można popełnić błąd, ale my najpierw przemyślimy, zastanowimy się, poprzeklinamy na siebie po kalabryjsku, a ostatni zaczęliśmy też po angielsku. Wszystko po to, by tych błędów było jak najmniej".
"Odjeście Magniego i nowy trener bramkarzy Fiori? Jest jeszcze Gigi Ragno, który stosuje te same metody, co Magni. Wszyscy, którzy dołączyli, pracowali już w Milanie. Takiego dokonałem wyboru, żeby nie zastanawiać się, czy wszystko zadziała. Z odejściem Magniego tracimy wielkiego profesjonalistę, ale takiego wyboru dokonaliśmy wraz z klubem. Valerio to również zawodowiec. Chcieliśmy coś zmienić w związku z przybyciem Reiny. To była decyzja moja i klubu".
"Bacca? Ma swoją cenę, zgodnie z decyzją klubu. Jeśli nie będzie porozumienia, to zostanie w klubie. Mam nadzieję, że dołączy z zaangażowaniem i będę miał go na uwadze. Jeśli będzie dobrze trenował, to będę go brał pod uwagę. Strzelił 18 goli dla Villarealu, czemu mielibyśmy go odpuścić? Jeśli potrzebuje przytulania, to mu je zapewnię".
"Cel? Prawdziwy cel to spokój w klubie, zarówna dla kibiców, jak i dla ludzi, którzy tu pracują. Życie na co dzień w spokoju - na to musimy liczyć. Poza tym trzeba wziąć się do pracy i działać z entuzjazmem. O Ligę Mistrzów nie będzie łatwo, ale trzeba zacząć, popełniać jak najmniej błędów i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi, także z uwzględnieniem mercato, które przeprowadzimy".
No tak, bo kto się odważy podejść do Rino i powiedzieć "narka, idę sobie do innego klubu"? :P
O Boże, koszmar powraca.