AC Milan zremisował 1:1 w wyjazdowym spotkaniu 4. kolejki Serie A z Cagliari. Gospodarze niespodziewanie już od pierwszej minuty zepchnęli rywali do głębokiej defensywy i ostrzeliwali bramkę Donnarummy groźnymi strzałami. Już w 1 minucie Bradarić mocnym uderzeniem próbował szczęścia, ale chybił. W 4 minucie Pavoletti piekielnie mocno huknął na bramkę, Donnarumma fantastycznie sparował strzał na słupek, ale dobitka Joao Pedro była już skuteczna i gospodarze wyszli szybko na prowadzenie. W 11 minucie podopieczni Gattuso przeprowadzili pierwszą dobrą akcję zakończoną minimalnie niecelnym strzałem Calhanoglu. Trzy minuty później Rodriguez strzelał z dystansu, ale ładną paradą popisał się Cragno. W 16 minucie znów Donnarumma był w opałach, tym razem Barella mocnym strzałem obił słupek bramki i centymetrów zabrakło by goście mieli już dwa gole straty. Najlepszą okazję występujących dziś na biało Rossonerich widzieliśmy w 27 minucie kiedy Calabria pięknie wrzucił w pole karne, a zza pleców obrońców wyskoczył Bonaventura, ale pomocnik Milanu fatalnie spudłował źle dokładając nogę. W późniejszych fragmentach goście uspokoili grę i huraganowe ataki Cagliari przystopowały. Zawodnicy Gattuso mieli częściej piłkę, ale nie przekładało się to na korzyść dla zespołu. Po upływie 45 minut arbiter główny meczu Rosario Abisso zakończył pierwszą połowę.
Na drugą połowę Milan wyszedł z całkiem innym nastawieniem. W pierwszych minutach stałym obrazkiem była gra blisko pola karnego Cragno. W 48 minucie ładnie uderzył Suso, ale bramkarz Cagliari był na miejscu i dobrze interweniował. Presja Rossonerich przyniosła korzyść w 55 minucie kiedy to Kessie wymusił błąd na defensywie rywali w taki sposób, że piłka trafiła pod nogi Higuaina, który nie miał problemów z minięciem Cragno i umieszczenia piłki w pustej bramce. Było to premierowe trafienie Argentyńczyka w oficjalnym meczu Milanu. W 62 minucie Suso zagrał tzw centrostrzał, przy którym Cragno musiał interweniować. Gattuso zdecydował się wprowadzić z ławki Bakayoko, Castillejo i Laxalta, którym jednak nie udało się odmienić losów spotkania w takim stopniu jakim zapewne życzyłby sobie tego trener. W pierwszej minucie doliczonego czasu znów Suso mógł trafić do siatki i znów zatrzymał go świetnie dysponowany Cragno! Chwilę później po wrzutce Laxalta główkował Higuain, ale pomylil się o metr. Była to ostatnia szansa na bramkę w tym meczu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów, bo żadna z drużyn nie zasłużyła na zwycięstwo.
CAGLIARI CALCIO (4-3-1-2): Cragno - Srna, Klavan, Romagna, Padoin - Castro(84' Dessena), Bradaric, Barella - Joao Pedro(64' Sau) - Farias(53' Ionita), Pavoletti.
AC MILAN (4-3-3): Donnarumma - Calabria, Musacchio, Romagnoli, Rodriguez(85' Laxalt) - Kessie, Biglia, Bonaventura(66' Bakayoko) - Suso, Higuain, Calhanoglu(73' Castillejo).
Bramki: 4' Joao Pedro, 55' Higuain
Żółte kartki: 72' Srna, 90+1' Kessie
Arbiter główny: Rosario Abisso
Miejsce: Sardegna Arena
*** SKRÓT MECZU ***
Nie wiem ktoś wmówił naszym piłkarzom że jeżeli w polu karnym jest 7 przeciwników i jeden Higuain to 700 wrzutka w pole karne przyniesie gola. Gola przyniosła prosta akcja po błędzie rywali, zresztą na dobrą sprawę to nasze wszystkie dogodne akcje wynikały z tego że Cagliari jest po prostu średnie i jak ma dłużej piłkę przy nodze przy wysokim pressingu to zaczyna się gubić.
Moim zdaniem naprawdę powinniśmy przejść na 4-2-3-1, niech Gattuso chociaż tego systemu spróbuje bo mnie naprawdę skręca jak widzę Hakana na skrzydle i Higuaina który musi się cofać na 20/30 metr po piłkę bo nie ma pomocnika który mu tą piłkę idealnie w tempo dograł.
Hakan dysponuje fajnym uderzeniem z dystansu, w takich meczach jak dzisiejszy myślę że sprawdziłby się idealnie ktoś kto mógłby mocniej nieco uderzyć piłkę na bramkę z dystansu.
Castillejo pokazuje że może spokojnie zająć jego miejsce na skrzydle i specjalnie dużo na tym nie stracimy, a nawet zyskamy na szybkości która na skrzydle jest przecież kluczowa.
Calabria dzisiaj tragedia, te wrzutki to kaleczył tak że aż głowa bolała, Kessi w drugiej połowie bardzo fajnie ale niech naprawdę momentami na siłę nie próbuje utrzymać się na nogach bo to jest momentami po prostu bezsensu. Rozumiem piłka nożna męski sport, ale sytuacja z końcówki gdzie zarobił żółtą kartkę, a mógł być wolny w okolicach 16 metra... No mnie skręciło i mi się przypomniało jak Hakan po minięciu Ospiny w drugim meczu z Arsenalem tak samo się nie wywrócił.
Bonaventura dzisiaj żałosny występ, jak Jack znowu ma zamiar przeplatać dobre mecze z beznadziejnymi jak w poprzednim sezonie to chyba pora go oddelegować na ławkę i postarać się doprowadzić Bakayoko do formy z Monaco.
Reszta, no... Nie wiem ciężko mi powiedzieć coś pozytywnego dzisiaj o zespole. Nie wiem naprawdę czy chłopaki czasem obrastają w piórka i stąd wynikają potem problemy natury psychologicznej gdzie wychodzimy na zespół który teoretycznie powinien być przez nas zjedzony, a męczmy się niesamowicie i potem wynikają z tego takie problemy jak na początku spotkania bo nagle okazuje się że Cagliari jak chce to też potrafi przycisnąć, czy o co chodzi.
Nie wiem nawet czy to jest problem mentalny czy po prostu taktyczny, z jednej strony Gattuso naprawdę wydaje się żyć rolą trenera i nigdy w życiu nie nazwałbym go słabym szkoleniowcem, z drugiej natomiast nie wiem czy Milan to dobre miejsce dla nauki.
My naprawdę ostatnie kilka sezonów dostajemy po tyłku równo, leją nas zespoły z dołu, bramkarze strzelają nam bramki, zawodnicy zawodzą, panuje ogólnie atmosfera mocno napięta która z każdym kolejnym sezonem gęstnieje.
No i tutaj wchodzi Gattuso który w spotkaniu z Napoli wpuszcza kompletnie nieprzygotowanego Bakayoko gdzie Milan zaczyna się bronić wygrywając 2-1. Wpuszcza Francuza na pozycję która jest praktycznie najważniejsza w danym momencie.
Dzisiaj trzyma Suso mimo że tak wyraźnie kopał się dzisiaj po czole że nawet komentatorzy z Eleven to zauważyli.
Taki Zieliński to byłby 200-300% upgrade ...