GENNARO GATTUSO: "Nie jestem zdenerwowany, panuje wielkie rozżalenie. Drużyna ma dwie twarze. Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, ale męczyliśmy się przez ostatnie pół godziny. Tak się dzieje już od czterech kolejek. Nie potrafimy ustabilizować formy. Musimy się postarać bardziej, bo do końca zostało jeszcze wiele spotkań. Jeśli nie zamyka się meczu, to potem pojawiają się problemy. To jest aspekt do poprawy. Ja wierzę, że odległości na boisku są bardzo ważne. W pierwszej połowie graliśmy na przestrzeni 20 metrów, w drugiej połowie ze strachu i zmęczenia za bardzo rozciągaliśmy grę. Kolejna istotna kwestia jest taka, że kiedy próbujemy coś zmienić w grze, mamy problem z utrzymaniem się przy piłce, nie asekurujemy. To także aspekt do poprawy. Sama ładna gra nie wystarczy, nie jest synonimem zwycięstwa. Brakuje nam teraz konsekwencji, nie potrafimy utrzymać dłużej dobrej dyspozycji, tracimy ciągle gdzieś po drodze te 30/40 minut. Atalanta sprawiła nam problem swoimi zmianami. To też trzeba poprawić. Wiem, że gramy dobrze, ale wolałbym gorszą grę i punkty w tabeli. Reakcja drużyny? Widać gołym okiem, że potrafimy dobrze zagrać, ale musimy ustabilizować poziom gry, bo nie potrafimy go utrzymać przez 90 minut. Do tego musimy dążyć. Jestem zadowolony z mojej kadry, nie szukam żadnego alibi. To młoda drużyna, z potencjałem do rozwoju. Nie możemy się zgubić po drodze. Alternatywy są dobre, to nie jest problem poszczególnych zawodników, ale całej drużyny. W ostatnich 30 minutach zespół był nie do poznania. Zmiana Bonaventury? Chciałem wzmocnić pomoc silnym fizycznie graczem, dlatego zdjąłem Bonaventurę. Może to był błąd, ale sądziłem wtedy, że tego potrzebujemy".