Suso udzielił wywiadu hiszpańskiemu dziennikowi Marca. Oto co miał do powiedzenia m.in na temat Milanu i gry we Włoszech: "Reprezentacja? Chciałbym zagrać z Anglią. Gdyby to ode mnie zależało, to chętnie wystąpiłbym w każdym meczu. Zagrałem w Cardiff przeciw Walii i sądzę, że trener jest ze mnie zadowolony. Poziom jest zawsze wysoki. Kto mnie zna, wie, na co mnie stać, a na co nie, jakie są moje wady i zalety. Sądzę, że z Walią było widać, co mogę dać tej drużynie. Wydaje mi się, że dobrze sobie radziłem. Lubię tak grać, tutaj jest łatwiej, bo piłka krąży szybko, partnerzy stwarzają ci dobre sytuacje, dobrze działa pressing. Poprzeczka? To mój typowy strzał. Starałem się trafić obok długiego słupka, ale piłka poszła ciut za wysoko. Różnice w grze Milan - reprezentacja? Nie są duże, gra jest dość podobna. Milan też stara się utrzymywać przy piłce, ruszam ze skrzydła, by schodzić do środka. Styl jest bardzo podobny. Czy dobrze się bawię w Serie A? Tak, bardzo dobrze. Zawsze dobrze się bawię, grając w piłkę, w przeciwnym razie zająłbym się czymś innym. Włoska piłka jest bardzo taktyczna, wymagająca dla zawodników ofensywnych. Napastnikom jest najtrudniej, bo co tydzień mierzą się z bardzo dobrze zorganizowanymi formacjami obronnymi, z ekipami, które wiedzą, co robią. Może nie są najlepsi technicznie albo fizycznie, ale taktycznie już tak. W każdej lidze można się nauczyć czegoś nowego, ja we Włoszech podszkoliłem się taktycznie i dzięki temu jestem lepszym graczem. Gattuso? Na treningu i w czasie meczu nadal jest taki, jak wtedy, kiedy sam był zawodnikiem. To pasja i intensywność w czystej postaci. Ale poza boiskiem jest inny, możesz z nim pogadać o wszystkim. Jako człowiek to numer jeden. Życie w Mediolanie? Jestem bardzo spokojny, oczekuję na narodziny dziecka, która przyjdzie na świat za cztery tygodnie. Żyję spokojnie w mieście, które mi się podoba i w którym jest wszystko. Następny gol z dedykacją? Tak, dla Alessio, bo tak będzie miał na imię mój syn, i dla mojej narzeczonej. Strzeliłem dwa gole Sassuolo i trochę się zezłościłem, że nie zadedykowałem im tych goli, ale to był delikatny moment dla klubu, mieliśmy za sobą trzy remisy... Sytuacja w Milanie się uspokoiła? Tak, wszystko się uspokoiło. Po zamieszaniu z Chińczykami teraz dzięki Amerykanom wszystko się uspokoiło. Do klub dołączyły takie legendy jak Maldini czy Leonardo, ludzie, którzy znają się na piłce i znają klub. Rady Maldiniego? To człowiek, który dużo obserwuje, a mało mówi. Ale sama jego osoba robi wrażenie, tak że przejmujesz się, kiedy go o coś pytasz. On jednak stara się zawsze być dla nas wsparciem. Suso w domu? Lubię po prostu leżeć na kanapie i oglądać telewizję. Czy oglądam piłkę nożną? Nie za bardzo, tylko te najlepsze mecze, ale w domu preferuję filmy, albo inne ciekawe programy".