Tuttosport uważa, iż Lucas Paqueta może nie być jedynym piłkarzem, który zimą wzmocni drugą linię Milanu. Jak pisze przytoczony dziennik, kierownictwo rossonerich zdaje sobie sprawę, że obecni rezerwowi pomocnicy zespołu nie zapewniają podobnej jakości co trójka występująca zazwyczaj - Franck Kessie, Lucas Biglia i Giacomo Bonaventura. Niewykluczone zatem, że oprócz Brazylijczyka, który dopiero zadebiutuje w klubie z Europy, do ekipy Il Diavolo trafi również ktoś inny.
Opcje na takiego lidera pomocy widzę tylko dwie: Fabregas, albo Ramsey - obu się kończą kontrakty, które nie zostaną przedłużone, obaj byliby otwarci na transfer do Milanu, obaj mają bogate doświadczenie w LM, obaj mają swoje wady.
Fabregas, chociaż w piłce osiągnął już prawie wszystko (brakuje mu w zasadzie w gablocie tylko LM), to ma za sobą słaby sezon i w tym też nie gra, a przykład Bakayoko pokazuje, że Milan nie musi być dobrym miejscem na odbudowę formy.
Ramsey z drugiej strony miał bardzo dobry sezon, a w zasadzie jego pierwszą część, bo drugą stracił na kontuzję kolana. Kontuzję, która wyklucza go z gry od 2014 co sezon na przynajmniej miesiąc (a częściej są to 2-3 miesiące), rodzi się więc pytanie w jakim stanie są jego kolana i ile jeszcze pogra w piłkę, fakt, że Arsenal nie jest zainteresowany przedłużeniem z nim kontaktu daje do myślenia. A w Milanie jak wiemy zawodnicy z byle pierdołą potrafią wypadać z gry na kilka tygodni.
Z tej dwójki wolałbym Fabregasa - ale i tak ryzyko w przypadku jego przyjścia jest ogromne. No ale na nikogo lepszego liczyć raczej nie możemy.
Do tego marzy mi się środkowy obrońca, doświadczony i na poziomie, który pokieruje defensywą. Może być nawet mocno po 30.
Obawiam się, że nasz klub nie może się w całości składać "z młodych gniewnych" jak Atalanta, czy Sampdoria, bo skala presji jest u nas zupełnie inna. W takiej Atalancie gówniarzom często dobrze idzie, bo nic nie muszą, a wszystko mogą - u nas skład o podobnej charakterystyce w trudnych meczach czy momentach się spala, bo nie wytrzymuje ciśnienia. Dlatego potrzebujemy liderów w postaci "senatorów" czy nawet "doświadczonych dziadków". Bez tego, przy takiej skali oczekiwań żaden trener nie wróci nas na piedestał.
Susanoo