GENNARO GATTUSO: „Od dłuższego czasu nie potrafimy wygrywać. Gorycz pozostawia pierwsza połowa, podarowaliśmy rywalom 45 minut. Po przerwie to był inny mecz. Złość bierze się z tego jak podeszliśmy do pierwszej połowy, bardzo mnie to zdenerwowało. Problemy? To nie jest problem braku wiary w siebie. Kiedy nie ma spokoju, kiedy wyniki nie przychodzą, wkrada się trochę strachu, traci się głowę. Musimy wszyscy zrobić coś więcej, nie bać się. Wyrażenie pewność siebie nie jest właściwe. Higuain i zmarnowana okazja? Kiedy dostajesz trzy-cztery piłki na gola, musisz mieć szczęście, aby umieścić je w siatce. Trzy-cztery razy się przejaśniło, ale to zepsuliśmy. Pierwszym odpowiedzialnym za ten stan rzeczy jestem ja, wymierzanie win jest bezużyteczne. Wszyscy je mamy. Ryzyko utraty posady? To część gry, jestem trenerem. Teraz muszę postarać się zrozumieć, dlaczego zagraliśmy w ten sposób pierwszą połowę. Sam też mam sobie coś do zarzucenia, ale czyste sumienie. Zgrupowanie, aby odmienić te rzeczy? Jutro jesteśmy w Milanello, pojutrze już zgrupowanie przedmeczowe, gramy 29 grudnia. Problemem w tym momencie jest odnalezienie spokoju, ktoś gra poniżej swoich możliwości. Wspólny pobyt w zamkniętych czterech ścianach nie da przełomu. Mercato? Są od tego Leonardo i Maldini. Ja trenuję. Suso? Ma problem ze spojeniem łonowym. Jutro zobaczymy, czy będzie do dyspozycji. Moja pozycja? Nie mogę być spokojny, bo nie wygrywamy od 2 grudnia. W moim zawodzie trudno zachować spokój. Jeśli zespół wiosłowałby przeciwko mnie, nie byłoby mnie tutaj. Jestem pierwszym odpowiedzialnym za tę łódź, cała odpowiedzialność spada na mnie. Nie lubię słowa ‘spokój’. Punkt? Myślę, że z przebiegu meczu remis jest sprawiedliwy. Powinniśmy byli podejść do tego spotkania w inny sposób. Też nam się upiekło, bo gdyby w 90. minucie Gigio nie dokonał cudu, to byśmy przegrali”.