Gennaro Gattuso wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed ostatnim w tej rundzie i w tym roku meczem ligowy, w którym Milan zmierzy się ze SPAL. Oto słowa trenera:
"Donnarumma? Sezon Gigio jest pozytywny. Jak na swój wiek to fenomen, jeden z najlepszych bramkarzy świata. Jeśli nie przegraliśmy z Frosinone, to jest to jego zasługa. Czasami jest źle oceniany, nie zamierzamy się go pozbywać, bo to wielki bramkarz".
"Sytuacja zespołu? Rozczarowanie jest duże. Nie tracimy goli, ale teraz nie potrafimy ich zdobywać. Największe rozczarowanie to nasze podejście do meczu z Frosinone. Trzeba mieć świadomość, że grudzień to był dla nas katastrofalny miesiąc. Mamy jednak szansę zdobyć w pierwszej rundzie 31 punktów, co w ostatnich latach udało się tylko raz. Piłkarze nie mogą myśleć o mojej przyszłości, zarząd mnie wspiera. Wiadomo, że muszę osiągnąć dobre wyniki. W tej chwili interesuje mnie tylko dobro mojego zespołu".
"Pesymizm? Zmarnowaliśmy dwie piłki meczowe. Odbieram jednak zbyt wielki pesymizm. Trzeba zachować jasność umysłu i pracować nadal z pełnym profesjonalizmem. Potrzebny jest spokój, nie można się poddawać. Ostatnio Castillejo, który zawsze ogrywał rywala, stracił dwie piłki i zniknął z boiska".
"Moja pozycja? Chcę kontynuować moją pracę. Przez te wszystkie miesiące nie zajmowałem się czesaniem lalek. To trudny moment, ale nie myślę o swojej przyszłości. Dziękuję tym, którzy dali mi szansę. Nawet jak szło lepiej, to i tak zawsze byłem pod ostrzałem. Najważniejsze to mieć posłuch w drużynie. Dla mnie liczy się to, co dzisiaj, przygotowanie do kolejnego meczu, a potem zobaczymy, co się wydarzy".
"Higuian? Chce zobaczyć takiego Higuaina, jak w drugiej połowie meczu z Frosinone - miał swoje szanse, potrafił urwać się obrońcom. Każdemu może się zdarzyć zmarnowanie okazji bramkowych. Czerwona kartka i niewykorzystany karny w meczu z Juve trochę na niego wpłynęły. Wydaje się, jakby nie był w pełni sił, ale Gonzalo ma się dobrze. Nie chcę słuchać o jego odejściu, to sprawy klubu i jego agentów. Dopóki jest z nami, jest nam potrzebny. Słyszę, że ciągle ktoś o niego zabiega. Sądzę jednak, że z ostanie z nami. Jeśli się mylę, to trudno, ale po naszych rozmowach myślę, że zostanie".
"Milan-SPAL? Jutro nie interesuje mnie styl gry. Chcę zobaczyć 23 zawodników, którzy walczą o zwycięstwo za wszelką cenę. Nie interesuje mnie jak to się stanie, ale liczy się tylko wygrana. Nie chcę widzieć strachu".
"Odczucia? Wiem, skąd przyszedłem, skąd zaczynałem i jak mnie wychowano. Nikt niczego mi nie podarował, zawsze musiałem ciężko pracować. Nawet ojciec mówi mi, że biorę na siebie zbyt dużo odpowiedzialności. Za bliskimi mi osobami wskoczyłbym w ogień. Może to wada. Moja drużyna pokazała za mojej kadencji, że potrzebuje zrobić krok naprzód, jeśli chodzi o charakter. Ja też muszę wziąć na siebie odpowiedzialność. Szanuję opinie innych, ale nie załamuję się, kiedy ktoś twierdzi, że byłem beznadziejnym zawodnikiem, a teraz jestem beznadziejnym trenerem. Może ktoś jeszcze zmieni zdanie. Gdy byłem piłkarzem, niektórzy je zmieniali".
"Calhanoglu? Nie gra na swoim normalnym poziomie, podobnie jak Castillejo, Cutrone, Higuain... Dopóki jestem trenerem, Calhanoglu tu zostanie, to dla mnie kluczowy gracz. W trudnych chwilach trzeba okazać zawodnikom zaufanie, zwłaszcza takim jak Calhanoglu".
"Conti? Nie jest jeszcze gotów na 90 minut, potrzebuje rozegrać kilka dłuższych fragmentów, ale jesteśmy na dobrej drodze. Musimy doprowadzić go do formy, by był przygotowany na 90 minut, na razie jeszcze nie jest".
"Cel? Nasz cel to miejsce w pierwszej czwórce, brakuje nam w tej chwili trzech oczek. Dużo punktów roztrwoniliśmy, ale nie możemy oglądać się za siebie. Musimy pozostać blisko czołówki, w ostatnich latach zawsze brakowało nam kilkunastu punktów. Musimy trzymać dystans i powalczyć o nasz cel na wiosnę".
"Rzuty rożne? Po meczu z Parmą wprowadziliśmy zmiany, aby lepiej je wykorzystywać, ale jeszcze nie widać efektów. Calhanoglu ze względu na swoją technikę, nie ma prawa się tyle mylić. To mu cały czas wyrzucam. Staramy się, by częściej wykonywał je teraz Rodriguez. Jak dotąd nie mamy z nich zbyt wiele pożytku".
"Zaufanie zarządu? Rozmawiam codziennie z Maldinim i Leonardo. Jest między nami pełna szczerość. Ja czuję wsparcie z ich strony. Drużyna, kiedy słyszy te wszystkie głosy od pierwszego dnia zgrupowania, łatwiej znajduje sobie alibi. Musimy odłożyć te wszystkie plotki na bok i pozostać zjednoczeni".
"Komunikacja w klubie? Nikt nie postawił mi żadnego ultimatum, nikt nie powiedział, że jeśli nie wygram tego, czy tamtego meczu, to wylatuję. Kilka miesięcy temu, kiedy byłem pod ostrzałem, powiedzieli mi, żeby kontynuował moją pracę. Jeśli klub się nie wypowiada, dla mnie nie jest to problem [po konferencji Gattuso wypowiedzieli się zarówno Leonardo, jak i Maldini - red.]. Mnie martwi jedynie to, że drużyna nie wygrywa i nie potrafi pokazać tego, nad czym wraz ze sztabem pracujemy. Cała reszta to wymysły mediów".
"Wywiad w Milan TV dzień po meczu? To nie był pierwszy raz, kiedy udzielałem wywiadu Milan TV dzień po meczu. Byłem bardzo zdenerwowany i wolałem zrobić to w Milanello. Suma czekał na mnie cztery godziny, wszystko było zaplanowane, bo wywiad nie odbył się po meczu z Frosinone. To nie jest dla nas dobry moment, codziennie mówi się o zmianie trenera, odejściach, katastrofach... Słuszne było, abym się pokazał i wyjaśnił kilka spraw".