GENNARO GATTUSO: "Muszę pogratulować moim chłopakom. Dla nas to było jak wspinaczka na wielką górę. Epizody oceńcie sami. Wykluczenie Kessiego jest do przyjęcia, ale jeśli mamy do dyspozycji technologię to używajmy jej, kiedy trzeba. Juventusowi pozwolili dokończyć dwie akcje, w naszym przypadku od razu zatrzymali Cutrone na spalonym. Juventus ma wielki zespół, nie rozumiem po co to wszystko. Daliśmy z siebie wszystko, nawet trochę więcej, teraz idziemy naprzód. Charakter drużyny? Mamy swoje wady i zalety, ale pokazaliśmy na boisku charakter. W Genui będziemy musieli się obyć bez kilku piłkarzy. Dziś wieczorem panuje rozżalenie i smutek. Sytuacja Higuaina? Nic się nie stało. Wczoraj wieczorem miał 38,5 stopnia gorączki. Robiliśmy wszystko, aby mógł zagrać. W nocy spał niewiele. To brzmi jak bajeczka, ale to prawda. Rano nie przyszedł przywitać się z księciem, to ja nie chciałem, aby się pokazywał, bo jeszcze kogoś by zaraził. Tego mnie uczył doktor Tavana. Ostatni mecz Higuaina? W tej chwili czuję, że wszystko mnie boli i pali od środka, muszę jeszcze wylizać rany, a trzeba myśleć o wszystkich graczach. Zobaczymy, co się jutro wydarzy".