Od środowego meczu Pucharu Włoch pomiędzy Milanem a Lazio bardzo głośno zrobiło się o zachowaniu kibiców rzymian, którzy przez całe spotkanie obrażali czarnoskórych zawodników rossonerich - Francka Kessiego i Tiemoue Bakayoko. Regulamin mówi, że w przypadku takiej sytuacji sędzia główny może zadecydować o wstrzymaniu spotkania. Arbiter Paolo Silvio Mazzoleni tego jednak nie uczynił argumentując, że niczego nie słyszał.
Stacja Sky Sport skontaktowała się natomiast z bramkarzem Milanu, Pepe Reiną. Hiszpan powiedział: "Według mnie, Kessie i Bakayoko zachowali się znakomicie, ponieważ w przeciwnym razie mogli uczynić zupełnie co innego. Wszyscy słyszeliśmy śpiewy kibiców Lazio. Oczywiście zajął się tym Romeo [Team Manager - red.], a my myśleliśmy o grze, ponieważ to było zbyt ważne starcie. Wyrazy uznania dla Baki i Francka, ponieważ nie zrobili niczego innego niż skupienie się na boisku. Czy chcieliśmy upomnieć się o tę sprawę do sędziego? My nie możemy tego robić. Oni mieli możliwość, aby to uczynić - sędziowie i prokuratura związkowa. To ich praca, nie nasza. Jedyna rzecz, jaką mogliśmy robić, to kontynuowanie gry w piłkę. To oni muszą zatrzymać grę. Co powiedziałbym koledze, jeżeli powiedziałby mi, że chce opuścić Włochy z powodu przyśpiewek kibiców rasistów? Nie można tak myśleć. Mam nadzieję, że to ostatni raz. Bakayoko i Kessie to ludzie, którzy mają łeb na karku. Wiedzą, że nie wszyscy kibice tacy są. Ci od przyśpiewek to kretyni, którzy pozostali w 1800 roku. Musimy obrócić tę sprawę i być silni w wysłaniu przekazu przeciw rasizmowi, niestety jednak ci idioci są wszędzie".
A według LGdS Bakayoko ponoć rozważa wyjazd z Włoch po sezonie, właśnie przez te ataki durnowatości i głupoty idiotów, które były ostatnio skomasowane w jego kierunku.
a spiker z 2-3 razy prosił o spokój xD xD