Dla całego świata Milanu obecne dni są bardzo emocjonujące. Już niedługo okaże się, czy klub powróci do Ligi Mistrzów po pięciu latach absencji, czy też spędzi kolejny rok poza elitą europejskiej piłki, co spowolni plany funduszu Elliott dotyczące przywrócenia rossonerim dawnej świetności. Stacja SportMediaset twierdzi, że spać spokojnie nie mogą również dyrektorzy odpowiadający za pion sportowy - Leonardo i Paolo Maldini. Włoskie media zwłaszcza w kontekście Brazylijczyka nie wykluczają, że niepowodzenie sportowe może przynieść za sobą konsekwencję w postaci rozstania obu stron zaledwie po roku, gdyż Leonardo objął swoją posadę w lipcu 2018. Za wszystkie decyzje będzie odpowiadał dyrektor generalny mediolańczyków, Ivan Gazidis, który - choć pracuje w Milanie od 1 grudnia - działania pełną parą rozpoczyna właśnie teraz.
wiesz, że to brzmi jak degradacja ze stanowiska? ;]
Z całym szacunkiem także dla Paolo którego kocham, ale czas zaprzestać traktować Milan jako miejsce szkolenia swoich umiejętności, to tyczy się posady dyrektora jak i przede wszystkim trenera, potrzeba nam ekspertów tu i teraz.
Wydaję mi się że wciąż stoimi w mejscu, jest zupełna stagnacja, gorzej tylko że konkurencja się oddala. Wystarczy spojrzeć na Inter i Conte. Konkurencja nie próżnuję, skończyły się tam układy i układziki, a pojawiła się czysta kalkulacja. Do czasu kiedy nie wyzbędziemy się tego ciężaru nostalgicznego romantyka, tak popadniemy w ruinę.
Ostatnio czytając słowa Baresiego o tym że Milan zawszę będzie wielki dzięki kibicom, i o tym że po zmroku zawszę przychodzi jasność, powierzchownie to jest bardzo motywujace, z drugiej strony skłania to do szerszej retrospekcji, iż wiele znamienitych klubów już upadło i to w o wiele krótszym czasie, my jesteśmy wychowani na ostatnich wielkich sukcesach tego klubu, ale co będziemy mogli pokazać dzieciom? Tak jak kiedyś nam ojcowie ukazaywali Reprezentację Górskiego? Ta magia ma tylko teraz sens dla nas, jesteśmy bardzo głodni sukcesu, to on będzie rodził nową nostalgię, nowych herosów i nowe piękne wspomnienia, takiej światłości potrzebujemu, poprzez czystą kalkulację w tym najgorszym momencie. Inaczej już nigdy nie doczekamy się tej światłości, czas się budzić z tego letargu, od paru sezonów czołujemy tylko w płacach dla zawodników co nie przenosi się na wyniki, i darujcie sobie zarzuty że mnie to boli ile oni zarabiają, tłumacząc mi że taki kontrakt dał im klub. Większe pieniadzę, równają się z większą odpowiedzialmością. A co do tego że klub podpisał taką a nie inną umowę, otóż to.
Dlatego trzeba właśnie każdego w pojedynkę z tego rozliczyć, dosyć już bezpłciowości w tym klubie, czas też na kres świętych krów i niewiniątek.
Już nasza kobieca sekcja pokazała z charakteru że ma większe jaja. Czas na zmiany, i to czym prędzej.