Jak podaje Corriere dello Sport, Milanowi został zaproponowany Gustavo Henrique. Agent piłkarza - Fernando Cesar, przyleciał jakiś czas temu do Europy, aby spotkać się z przedstawicielami kilku klubów i zaoferować im usługi swojego klienta. Wśród osób które się z nimi spotkały byli Leonardo oraz Paolo Maldini. Dziennik sugeruje, że wobec odejścia Cristiana Zapaty i kontuzji Mattii Caldary drużyna wymaga uzupełnienia formacji defensywnej, więc nie jest wykluczone, że kierownictwo klubu weźmie pod uwagę kandydaturę 26-letniego stopera Santosu, któremu w styczniu wygasa kontrakt. Sam Cesar odnosząc się do doniesień, jakoby jego wizyta w Europie miała związek z Henrique, stwierdził jedynie, że zdjęcie to tylko potwierdzenie jego dobrych relacji z najważniejszymi osobami w topowych klubach.
Co do wieku owego piłkarza. To również nie jest wyznacznik. Skończyły się czasy południowoamerykańskiej maniany piłkarskiej, kiedy każdy dobry piłkarz przychodził do Europy w wieku 20 czy 21 lat. Dawniej kluby pełne były Brazylijczyków czy Argentyńczyków. W każdym potężnym klubie lekko dało się wymienić po 3-4 (albo i więcej) piłkarzy z Ameryki Południowej. Dzisiaj już nie jest tak kolorowo. Z dwóch, moim skromnym zdaniem, powodów. Pierwszym z nich jest to, że kluby brazylijskie i argentyńskie zaczęły więcej płacić swoim piłkarzom, więc ci nie są zobligowani do uciekania do Europy, by zarabiać konkretne pieniądze, skoro tyle samo zarabiają na własnym podwórku. Drugim z kolei jest fakt, że kluby z Ameryki Południowej zaczęły za piłkarzy wołać horrendalnych wręcz pieniędzy. Kiedyś takiego Kakę czy innego Ronaldinho europejskie kluby ściągały za kilkanaście milionów, a dzisiaj wystarczy, że jakiś piłkarz błyśnie formą przez jeden sezon i już wołają za niego po 50 czy 60 baniek, dlatego kluby wolą się rozglądać gdzie indziej - stąd chociażby coraz większa popularność piłkarzy ze wschodu Europy, gdzie dobrą jakość można kupić za niewielkie pieniądze.
Aktualnie brazylijski czy argentyński piłkarz idzie do Europy albo kiedy jest wybitny i klub jest w stanie dać za niego 50 milionów lub więcej, albo kiedy kończy mu się kontrakt.
No obecnie raczej zawyżana ^
Vol’jin generalnie jestem przeciwnikiem ściągania piłkarzy, których wciskają nam managerowie. Między innymi przez to wyzywam na Gallianiego, który w ostatnich przerobił Milan na dom starców dla podopiecznych swoich kolesi. Piłkarzy niech sobie wybiera klub i jeśli kogoś chce to niech się kontaktuje z jego managerem.