AC Milan poinformował w oficjalnym komunikacie o nominacji Zvonimira Bobana na stanowisko Chief Football Officer. Boban będzie odpowiedzialny za koordynowanie oraz nadzór nad wszystkimi aktywnościami sportowymi klubu, współpracując ściśle z dyrektorem generalnym, Ivanem Gazidisem oraz dyrektorem technicznym, Paolo Maldinim.
"Jestem bardzo szczęśliwy z powodu powrotu do mojego kochanego Milanu i postaram się wnieść swój wkład, aby przywrócić klub tam, gdzie jego miejsce. Milan musi być zwycięski i odgrywać główną rolę, bo jest to naturalne ze względu na jego historię. Jest to naturalne też dla naszych kibiców. Dam z siebie wszystko dla naszej wspólnej sprawy i dla czerwono-czarnych barw. Kiedy Paolo zadzwonił do mnie z propozycją, aż podskoczyłem w samochodzie i udałem się do jego domu w Mediolanie, w środku nocy, aby dowiedzieć się więcej. Po rozmowach z Ivanem i właścicielami wszystko stało się jasne i oto jestem - w moim mieście, w moim klubie, który kocham, i kraju, który dał mi bardzo wiele. Mam nadzieję, że uda mi się odwdzięczyć za okazane zaufanie. Musze podziękować też prezesowi FIFA Gianniemu Infantino, który mimo, że jest interistą, był dla mnie prawdziwym przyjacielem i zrozumiał, że takich propozycji się nie odrzuca. Forza Milan!" - powiedział popularny Zvone dla oficjalnej strony klubu.
Ivan Gazidis powiedział natomiast: "To dla mnie wielkie emocje powitać Zvone w jego domu, w naszym Milanie. Ze względu na jego charakter, doświadczenie i kompetencje jestem przekonany, że wniesie swój decydujący wkład w rozwój sportowy klubu i będzie wartością dodaną w kontaktach z najważniejszymi instytucjami piłkarskimi. Mam teraz obok siebie dwóch managerów, których charakteryzuje niezaprzeczalna wartość i kompetencje i którzy są w stanie wprowadzić w życie naszą wizję i dokonywać najbardziej trafionych wyborów tak, by zbudować Milan coraz bardziej konkurencyjny i dążący do sukcesu".
Co zmienia trener? Ustawienie? Takj. Personalia? Owszem. Założenia taktyczne? Jak najbardziej. Tylko czy ten człowiek zmienia najważniejszą rzecz w futbolu - wyniki? Wydaję mi się, że nie. W każdym razie - na pewno nie w takim stopniu, w jakim wydaje się to większości populacji. Podam teraz kilka przykładów, ale myślę, że każdy trener na świecie byłby dobrym argumentem potwierdzający moją tezę.
Weźmy najpierw pod uwagę trenera, który nazywa się Jorge Sampaoli.
Najpierw zacznę od rzeczy negatywnych tego człowieka. Wielu go nadal uważa za parodystę, po tym, co zrobił, a raczej - czego nie zrobił z reprezentacją Argentyny na Mistrzostwach Świata w Rosji. Człowiek bez warsztatu, amator i podobne obelgi leciały w jego kierunku. Nie wątpię, że tak nie jest, ale... Dlaczego kilka lat wcześniej wygrał z nie faworyzowanym Chile Copa America? Nagle geniusz taktyczny się pojawił w jego głowie, a potem zniknął? Nie. Na dobre sezony/zdobyte trofea i podobne sprawy ma wpływ multum rzeczy (mówię tylko i wyłącznie o wynikach, nie o stylu). Oczywiście, trener ma niby jakiś tam wpływ (na przykład trafi z personaliami, albo zmianami), tylko czy to jest tak duży wpływ? Myślę, że to nawet nie sięga jednego procenta, jeśli mamy pobawić się w matematykę. Ogromny wpływ mają zawodnicy i ich jakość. Jeżeli objąłbym teraz Juventus FC, powiedziałbym im, że mają grać tak jak zawsze, leciutko rotował składem (kontuzja, czy coś), oraz dobierał najlepsze, możliwe personalia, to nie zdobyliby mistrzostwa? Zdobyliby. Kto wtedy miał na to wpływ? Ja? Nie. Jakość zawodników. To samo było z moim argumentem. Najpierw - Chile, wygrana Copa America. "Hurra, Sampaoli to geniusz". Później? Argentyna, "Sampaoli to amator". To jak będzie następnym razem? Obejmie jakiś solidny zespół, zdobędzie majstra, albo jakieś trofeum to znowu będzie nazywany geniuszem? Pisałem o jakości i pewnie większość wytykałaby palcami, że niby się gubię w zeznaniach. Owszem, Argentyna ma jakościowych zawodników, ale tam niezależnie kto był trenerem, grają padakę. Jeżeli 9 zawodników z podstawowej jedenastki Argentyny będzie miała formę i wygra Copa America, to jest zasługa trenera? Nie... Do tego dążę.
Kolejnym przykładem jest bardzo dobrze Wam znany - Vincenzo Montella. Niby parodysta, każdy klaskał, jak odchodził z klubu. Tylko dlaczego zapisał się w historii Sevilli FC (drugi raz w historii tego klubu doprowadził klub dalej niż 1/8 finału Ligi Mistrzów). Dlaczego w Liliach regularnie zasiadał na czwartym miejscu? Kwestia formy jego zawodników. Kwestia formy przeciwników. Jakość zawodników. To są trzy, najważniejsze kwestie. Nie żaden trener.
Mourinho na przykład, jest znany z defensywnej gry, ale gdyby teraz objął FC Barcelonę, to ona grałaby tak, jak on chce? Nie. Barca ma takich zawodników jakościowo, że dominują, niezależnie kto by siedział na ławce. Czy jak ja bym objął Manchester City, to w meczu z Cardiff City nie mielibyśmy przewagę w posiadaniu piłki? Lepsza kadra/lepsze wyniki/lepszy styl. Tutaj Ameryki nie odkryłem. Dążę do tego, że na przykład Nawałka, który prowadził Lecha, poprowadziłby Liverpool, a Klopp objąłby Lecha (kadry tych klubów zostają takie jakie są, tylko trener się zmienia). Czy Lech zdobyłby mistrza Polski? Pewnie nie, nawet jakby na ławce siedział Jurgen Klopp. Wracając do Montelii - to jak z nim w końcu? Milaniści napiszą, że slaby. Kibice Violi go dobrze zapamiętają. To ma jednak warsztat i umiejętności czy nie?
Dobry też przykład jest z Realem Madryt. Zidane trafił na prime swoich zawodników i miał w szeregach CR7. Wygrał trzy razy pod rząd Ligę Mistrzów. Jest uznawane za geniusza. Czy aby na pewno? Lopetegui nie podołał w Realu, Solari też nie. Podołał Zidane? Mówię o jego powrocie. Nie. Za dużo się nie zmieniło. Mimo tego, że objął ponoć "geniusz" Królewskich. Możesz między Solarim, Lopeteguim i Zidane dać znak równości. Lopetegui nie podołał = brak transferów, Solari nie podołał = brak transferów. Zidane też by nie podołał, gdyby nie transfery (nie pytajcie skąd wiem, tylko spójrzcie na wyniki z końcówki sezonu). Teraz zrobili mega transfery, Real powalczy znowu o mistrza/Ligę Mistrzów i Zidane będzie miał lizaną dupę, że jest geniuszem. Nie jest. Lopetegui czy Solari zrobiliby to samo, gdyby mieli transfery i lepszych zawodników.
Oczywiście, nie najeżdżam na styl. Wiem, że np, Guardiola potrafi wprowadzić do zespołu swój styl, ale potrzebujesz do tego zawodników. Lech pod skrzydłami Guardioli, z takimi piłkarzami nie będzie miał 70% posiadania piłki z np, Borussią Dortmund.
Panowie, trochę zakłamany ten świat. Mam nadzieję, że mniej więcej Wam rozjaśniłem swoją filozofię. Wiem, że mam rację, a jeżeli jej rzekomo nie mam, to czekam na argumenty, które mnie powalą. Uważam, że większość tych trenerów, to jedno i to samo. Zmienia się tylko formacja i pewne, drobne rzeczy. Tylko coach nie ma takiego wpływu, jak niektórzy myślą. Wpływ jest minimalny, może jeden procent. Reszta, to tak jak mówię - forma klubu, forma przeciwników i jakość zawodników. Oczywiście, jeden trener jest bardziej doświadczony, inny mniej, ale po prostu uważam, że głowy klubów są głównie po to, żeby być, a nie po to, żeby zmieniać wyniki.
Motto, opisujące całą, moją wypowiedź.
Jak myślisz, gdzie będą lepsze wyniki?
W dobrym klubie, z dobrymi zawodnikami, ale bez trenera, czy w słabym klubie i słabymi zawodnikami z RZEKOMO dobrym coachem?
Właśnie. Klub to piłkarze, a nie trener. Trener to mała cząstka, nawet nie sięgająca jednego procenta.
Leicester City - to tylko pokazuję, że piłkarze tego zespołu mieli świetne formy + słabsze formy przeciwników. Argumentuję to tym, że sezon potem praktycznie taką samą kadrą walczyli o utrzymanie. Potwierdziłeś moje argumenty, że forma zawodników, trochę szczęścia + forma przeciwników jest bardzo ważna. Ranieri nie maczał aż tak mocno paluchów w tym mistrzostwie, jak Tobie się może wydawać.
Tylko nie ma takiego zespołu, gdzie masz 8 Messich. Jeżeli chodzi o argentyńczyka, to swoje już wygrał, więc kolejny argument z nosa...Właśnie zespoły mające na każdej pozycji kogoś takiego, jak Messi na swojej pozycji, wygrywają trofea.
To podaj mi argumenty, dla których nie byłoby opcji, żebym z Juventusem nie zdobył majstra. Chcę poznać konkretne argumenty, broń się nimi, skoro wysuwasz takie wnioski.
No i dlaczego nie spróbujesz mi wytłumaczyć Sampaoliego, Montelli czy Zidane? Powiedz, że nie mam racji. Jak mi to wytłumaczysz zgodnymi argumentami (o ile takowe istnieją), to przyznam Ci racje. To nie jest kłótnia, tylko dyskusja i chce poznać odpowiedzi na te pytania.
To nadal nie jest wystarczający argument. Klopp ich objął, jak był szrot na ławce i wykręcił z tym szrotem 8 miejsce. Jak jesteś znanym trenerem z nazwiska, to potrzebujesz materiału do pracy. Także on sam twierdził, że trzeba zrobić remont. Teraz ich skład jest jednym z najmocniejszych na świecie, więc nadal się upieram, że Klopp paluchów nie maczał w takim stopniu, w jakim może się to wydawać. Podobna sytuacja jest teraz z Realem. Wielki klub, który zaliczył dołek - uważali, że to wina Lopeteguiego albo Solariego, a to wina piłkarzy. Podaj mi argumenty, dla których uważasz, że np, Zidane jest lepszy od Solariego. Ma w CV 3x Ligę Mistrzów? Okej, ale z takim składem i każdym piłkarzem w formie, to Fornalik też by z Królewskimi go zdobył. Trener to tylko 1%, 99% dzieli się na szczęście, Twoją formę, formę przeciwników, jakość piłkarzy w Twojej i przeciwnej drużynie. Pytam po raz kolejny - kto sobie lepiej poradzi, Barcelona bez trenera, czy Huesca z Guardiolą na ławce, ale bez transferów? Oczywiście, że transfery takiej Huesce mogłyby pomóc, bo masz kase, robisz transfery = sprowadzasz bardziej jakościowych zawodników. Żaden argument do mnie nie trafia, bo to nie jest nawet połowa argumentu, tylko potwierdzanie mojej tezy. Tak jak mówię - niech obojętnie jaki trener obejmie słabszy klub z jakiejkolwiek ligi i bez transferów utrzyma ich w top3/top4 przez kilka lat. Jednorazowy wybryk mną nie wstrząsa.
Wyjściowa jedenastka Liverpoolu na ten moment: Jeden z najlepszych bramkarzy na świecie, solidny Matip, jeden z najlepszych środkowych obrońców na świecie, boczni obrońcy - klasa światowa. Waleczny środek pola (dwa czołgi+finezja), dwójka skrzydłowych, którzy znajdują się w topce na swojej pozycji i bardzo pracujący Firmino. Z takim materiałem nie widzę innej opcji niż wygrywanie trofeów.
Mnie dopiero przekona argument, jak dany trener obejmie jakiś słabszy zespół i kilka lat z rzędu wygra, albo będzie w czołówce ligi. Leicester to gówniany przykład, bo jednorazowych wybryków było mnóstwo (Grecja i Euro 2004). Piłka nożna to czasami też szczęście + tak jak pisałem = forma przeciwników. Lisy w mistrzowskim sezonie zdobyły mało punktów, jak na majstra. "Top six" również grały poniżej oczekiwań.
Ludzie się łudzą, że klub odbudowuje trener. Nie. Klub odbudowują pieniądze przeznaczone na szkolenie piłkarzy i samych piłkarzy. Trofea wygrywa drużyna, nie piłkarze, ale drużyna z czego się składa? XD Jeżeli masz jakościową drużynę, to wygrywasz, niezależnie kto na ławce zasiaduje. Co Ty masz mówić ludziom przed meczem, którzy wiedzą co mają robić, bo grają po 20 lat w piłkę, a zawodowo 5/10/15? Zmiana formacji i efekt nowej miotły idzie łatwo wytłumaczyć. Piłkarze męczą się np, z trenerem A i im się nie chce grać, wyniki są złe. Sami oczekują, że zarząd go zwolni. Przychodzi nowy trener i piłkarze chcą mu pokazać, że zasługują na pierwszy skład, ale potem wszystko pęka (United z Solskjaerem, to dobry przykład. Od wygrania dwumeczu z PSG, do porażki z Cardiff i remisem z Huddersfield) - a przecież ani skład, ani trener się nie zmienił. Czysty fart, albo słabsza forma PSG, cały czas o tym piszę.
Bielsa jest lizany po odbycie, bo pod jego wodzą Argentyna miała jedne z najlepszych lat w swojej historii. Teraz z Leeds nawet nie umiał do PL się zakwalifikować, gdzie mieli awans na wyciągnięcie ręki. Bielsa to kolejny argument do mojej tezy, że wystarczy dobry materiał, większość trenerów po warsztacie jest na równym poziomie, a ich CV budują zespoły, które dla nich wygrywają, bądź nie.
Czy ty na prawdę uważasz, że właściciele klubów (piłkarskich, koszykarskich, hokejowych, siatkarskich....) to debile, na siłę wciskający miliony euro do trenerskich portfeli, choć ich wpływ na funkcjonowanie klubu czy drużyny jest żaden?
Świat piłki jest bardzo konkurencyjny, jest wielu chętnych na każde dostępne trofea. Aby wygrać coś cennego (np. LM), wiele czynników musi zagrać na naszą korzyść. Dobrzy piłkarze, fart, forma- jasne, to wszystko jest niezbędne, ale bez trenera, który to wszystko scali, w dobrze funkcjonujący organizm, nie wygrasz Nic!
PS.
Piszesz, że jesteś w "bardzo nielicznej grupie osób, które nie wierzą w trenerów". Może czas zastanowić się, dlaczego ta grupa jest tak nieliczna.
Dlaczego każdy wyzywał Lopeteguiego potem Solariego za słabe wyniki, a jak przyszedł Zidane pod koniec sezonu to z tym samym szrotem co dwójka wcześniej również grał padakę - i go nikt nie wyzywa? Teraz przyszedł Hazard i kiklku innych i ludzie z klapkami na oczach będą wychwalać Zidane, że geniusz. XDDDDD Skąd wiecie jakby Solari z Hazardem ułożył swój zespół? Na wynik to oni mają najmniejszy wpływ ze wszystkich możliwych. Taką mam teorię. Z resztą, sami zobaczycie jak przyjdzie Giampaolo, że padaka będzie nadal, tylko wam się będzie wydawało, że się sporo zmieni, bo formacja. XD To będzie efekt placebo.
Nie wygrasz nic? Pytam po raza dziesiąty pod tym komentarzem - Juventus w przyszłym sezonie nie wygrałby mistrzostwa bez trenera? XD Czy jednak Guardiola jakby objął Bolognę, to by ich zrzucił z tronu?
Widzisz? Nie masz argumentów i uciekasz od rozmowy. Kasa daje mozliwosci, nie powiesz mi zenie. Jakosciowy gracz nie zawsze oznacza drogiego gracza. Nie napisalem nigdzie, ze kasa rzadzi, bo wtedy PSG i City zdobywalyby LM w cuglach.
Logiczne, ze 11 Messich nie wygra nic, bo musi byc balans. Jest taki cos jak bramka, obrona - gdzie Messi sie tam nie nadaje. Klopp bez transferow tez by z tego zespolu nie wycisnal maximum. Miales dowod - bez Alissona/Salaha/Van Dijka/Keity/Fabinho czemu tulal sie po 8 miejscu? I co, nagle zrobili kapitalne transfery i mi powiesz, ze w wiekszosci to zasluga Kloppa? Nie, zaplaciles za jakosciowego pilkarza, to takigo dostales i to oni robia robote.
Skoro obalasz juz ktorys raz moja teze, to podaj mi przyklad sredniego klubu, ktory w pewnej ciaglosci utrzymuje miejsce ponad stan? Wtedy docenie prace danego trenera. Trener jest glownie od porzadku w szatni, zeby motywowac pilkarzy. Okej, on dobiera personalia, ale jakbym teraz objal Liverpool to zapewnew ystawilbym taki sam sklad jak Klopp i oni by wygrywali mecze i trofea. Za duzo trener nie zmienia i pojmij to wreszcie, bo caly czas Ci daje mnostwo argumentow, a ty piszsz ze sie nie zgadzasz z moja teza - okej, ale podaj argumenty, ktore ją obalą, albo ucieknij od rozmowy, bo widze, ze tylko to potrafisz
No dobiera, ale co z tego, że dobiera? Piłkarze nawet sami mogą się ustawić, zwłaszcza Juventus, a i tak wygrają ligę. Oni wiedzą sami jak grać i co mają robić. No nie ma sensu dalej dyskutować, bo sam nie wiesz o czym piszesz. XD Debil z Ciebie konkretny. XD
My, którzy uważamy, że trener w sporcie pt. "piłka nożna" do czegoś tam się czasem przydaje, jesteśmy debilami...
Ty, który uważasz trenerów za nieprzydatne i przeceniane miernoty, jesteś super mądry i nieomylny w swych twierdzeniach...
Tylko dlaczego ciągle jesteś jedynym na świecie (twoje słowa), który tak twierdzi?
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego.
W tym momencie przestałem czytać. Ile ty masz lat typie. Porozmawiaj kiedyś z jakimś zawodowym piłkarzem, JAKIMKOLWIEK, na pewno znasz kogoś kto zna kogoś takiego. Porozmawiaj z nim tak szczerze w cztery oczy, bo nie masz pojęcia o sporcie, którego jesteś kibicem.
Możliwy transfer Urugwajczyka wiązałby się z odejściem Kessiego.
'Halo Paolo, na co czekamy?' :-)
Co do Infantino zawsze wiedziałem, że gość jest jakiś trefny.
Witaj Boban!
RUSZYŁA MASZYNA!