Również byłem na San Siro, niezapomniane chwile, szczególnie w szatni Milanu aż można było sobie wyobrazić siedzących piłkarzy :) Muzeum też było przecudne. Aż chciałoby się jechać tam jeszcze raz :)
marass2 nie przesadzajmy. Wyjazd wiaze sie nie tylko z kosztami finansowymi. Uniemozliwic odwiedzenie SS moze bardzo wiele innych niezaleznych czynnikow. Ja bym nikogo nie skreslal z takiego powodu...
A co do SS: oczywiscie wzbudza wielkie emocje i jest to niesamowite przezycie. Jednak jest kilka elementow, ktore nalezaloby natychmiast poprawic, chociazby stan toalet :/
A co do sklepiku, to mnie bardzo rozczarowal. Bardzo niewielka powierzchnia i ilosc sprzedawanych gadzetow. Przy sklepie chociazby Barcelony na Camp Nou wypada niestety bardzo kiepsko :(
0
Blady19921002 (ostatnio aktywny: Więcej niż 8 miesięcy temu, 2024-08-18)
Osobiście uważam, że nie można byś wieloletnim kibicem Milanu i nie byś na San Siro ani razu... Czym jest wydatek 500 PLN w porównaniu z uczuciami, które tam się doświadcza? To tak jakby muzułmanin powiedział, że nie był w Mekce bo nie miał kasy...
Ja byłem tam dwa razy , ale na indywidualnej wycieczce z przyjaciółmi .... Felieton naszej koleżanki jak i uczucia , które w nim zamieściła pozwoliły mi wizytować San-Siro po raz trzeci :)
Pięknie napisane , a emocje naprawdę identyczne jak w moim ... i myślę każdego Milanisty przypadku ....
Serdecznie Pozdrawiam , sprawiłaś mi miłego pozytywnego kopa na cały dzień :):):)
Ps: Boję się tego dnia kiedy postanowią budować nam nowy stadion, wiem że komercja i realia biznesu tego właśnie wymagają , ale ja nie wyobrażam sobie Milanu poza San-Siro !!!!
0
KamiluACM (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 lat temu, 2018-05-06)
16 maja 2012, 07:47
Byłem z Gosią na tej wycieczce, na San Siro oczywiście również. Magia - tyle co można powiedzieć. Żałuję tylko, że nie udało się nam dotrzeć do Milan Store - niestety, 'uroki' wycieczki objazdowej...
W tym roku na pewno wybiorę się do Mediolanu i na SS. Wstyd mi, że jeszcze tam nie byłem ;)
0
Oxidosis (ostatnio aktywny: 2 dni temu, 2025-04-27)
15 maja 2012, 23:22
Bycie w Mediolanie to jak bycie w świątyni ;). Świetny felieton.
Swoją drogą, wiem za co usunięto mój komentarz, Panie administratorze - zastanawiałem się, czy go napisać. Przykro mi, że tak to wygląda, jednak ja każdego fana Rossonerich mierzę równą miarą, niezależnie od wszystkiego. W każdym bądź razie, nie będę już o tym wspominał, skoro sobie tego nie życzycie. Pozdrawiam.