AC Milan przegrał 0-2 w Derbach Mediolanu! Spotkanie było rozgrywane w bardzo dobrym tempie, nie brakowało sytuacji z obu stron, kibice nie mogli narzekać na brak emocji jednak trafić do siatki do przerwy nie udało się żadnej ze stron. W drugiej połowie Inter załatwił sprawę trafieniami Brozovića i Lukaku. Nerazzuri mieli też więcej okazji i wynik 0-2 tak na prawdę jest najniższym wymiarem kary.
W 10 minucie Rodriguez zbyt lekko odgrywał do Donnarummy i wsadził swojego kolegę na wysokiego konia, ten musiał sobie poradzić z agresywnym pressingiem Lautaro, na szczęście skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 18 minucie Gigio obronił kapitalnie uderzenie Lukaku z pola karnego, Inter przez pierwsze fragmenty meczu miał wyraźną przewagę. W 21 minucie Lautaro strzelał, Donnarumma zbił uderzenie pod nogi D'Ambrosio a ten fatalnie spudłował z 5 metrów trafiając tylko w słupek. Rossoneri mieli ogromne szczęście w tej sytuacji. Dwie minuty później odpowiedź podopiecznych Giampaolo - Calhanoglu zdobył gola, ale sędzia nie mógł go uznać ze względu na wcześniejsze zagranie ręką Kessiego. W 35 minucie Inter zdobył gola, ale ten również został anulowany ze względu na pozycję spaloną. Pod koniec pierwszej połowy inicjatywę przejął Milan, najpierw Suso przeprowadził doskonały rajd przez prawie całe boisko, ale na końcu zachował się egoistycznie nie podając do lepiej ustawionych partnerów i ostatecznie został zblokowany przez De Vrija. W ostatniej groźnej akcji Leao z lewej strony wrzucił do Piątka, ale ten nie dość że przestrzelił głową to faulował obrońcę rywali. Emocje sięgały zenitu, ale wszystko przerwał sędzia oznajmiając przerwę.
W 49 minucie bramkę strzelił Marcelo Brozović, sędzia sprawdzał całą sytuację na monitorze VAR, ale zdecydował, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Watpliwości były związane z pozycją spaloną Lautaro Martineza. W 61 minucie argentyński napastnik Interu postraszył Gigio mocnym, zaskakującym strzałem, ale tym razem Włoch był górą. W 78 minucie Nerazzurri postawili kropkę nad "i" golem Lukaku. Barella z lewej strony świetnie wrzucił na główkę belga a ten bez problemu wygrał pojedynek z Romagnolim i wpakował piłkę do siatki. W 86 minucie wprowadzony Hernandez probował się odgryźć indywidualnym rajdem i strzałem w słupek jednak były to tylko jednorazowe podrygi. Pod koniec spotkania Politano strzelał jeszcze w poprzeczkę i Candreva w słupek także gospodarze mieli olbrzymie szczęście, że nie skończyło się prawdziwym blamażem. W ogólnym rozrachunku występ graczy Giampaolo można uznać za bardzo kiepski.
AC MILAN (4-3-1-2): G. Donnarumma – Conti, Musacchio, Romagnoli, Rodriguez(72' Hernandez) – Kessie, Biglia, Calhanoglu(64' Paqueta) - Suso - Leao(83' Rebić), Piątek.
INTER MEDIOLAN (3-4-2-1): Handanović – Godin, De Vrij, Skriniar – D'Ambrosio, Barella(82' Candreva), Brozović, Sensi(71' Vecino) Asamoah – L. Martinez(76' Politano) Lukaku.
Bramka: 49' Brozovic, 78' Lukaku
Żółte kartki: 48' Conti, 82' D' Ambrosio, 88' Rebić
Arbiter główny: Daniele Doveri (Rzym)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
Frekwencja: 70 440
*** SKRÓT MECZU ***
Postawcie się na miejscu Gianpaolo - dostajecie ofertę pracy w znanej krajowej firmie Waszej branży. Może przeżywa obecnie kryzys, ale to nadal marka. A do tego dają niezłe pieniądze. Macie swoje dotychczasowe doświadczenie w managmencie. Chcecie je przenieść do tej przygody życia. Kto z Was się nie pokusi? Z RĘKĄ NA SERCU, KTO?
Albo jesteście takim Kessim. Nie potraficie absolutnie nic. Ale siedzicie w znanej firmie, dostajecie niezłe siano, a dodatkowo - każdy nowy szef Waszego projektu daje Wam odpowiedzialne zadanie i wcale nie rozlicza Was za notoryczne dawanie dupy. KTO Z WAS ZMIENI PRACĘ W TAKICH OKOLICZNOŚCIACH?
A teraz do rzeczy. Moi Kochani. Zarząd. Powiedzcie mi proszę jaki syf trzeba mieć między uszami, aby zarządzając drużyną stojącą skrzydłowymi zatrudniać trenera preferującego grą środkiem - to po pierwsze.
Inter Conte, Juve Sarri, Roma jakiś wariat preferujący futbol - da się ściągnąć fachowca? Da się? Da się! A my sięgamy po przeciętnego fachowca z przeciętnego klubu, którego osiągnięcia są jedynie w porywach przeciętne - to po drugie.
Krunić, Rebić, Leao, Bennacer, Hernandez do nas przyszli. Jesteśmy po czwartej kolejce. O ilu z nich możemy coś więcej powiedzieć? Co to za okno transferowe, gdy w pierwszych czterech ( ponad miesiąc!!!!) żaden z nowych nabytków nie wdarł się do pierwszego składu. Czy my jesteśmy tak zajebiści, że powyżsi nie mogą się załapać? Czy raczej nasze okno było takie, że staramy się pudrować trupa - to po trzecie.
Panie, Panowie. Polecę w populizm. Zapierdalamy w pracy, w szkole cały tydzień. Bezkompromisowo, ambitnie. Chcemy, żądamy zobaczenia minimum zaangażowania w weekend od naszych piłkarzy. Wiecie czego mi zabrakło? Jakiejś czerwonej kartki u nas - piłkarza, który by przyostrzył, aby pokazać, że nie zgadza się na taką postawę. Liczyłem, że Donnarumma wyskoczy z tej bramki ( poprzeczka przy 0:2) i kopnie w dupę naszych stoperów. Aby pokazać, że się chociaż trochę chce, chociaż w Derbach Mediolanu - to po czwarte.
W sporcie zawodowym na tak zaawansowanym poziomie decydują detale. Nie szybkość biegu czy kiwki przy linii bocznej. Przede wszystkim wygrywa głowa, a tę gwarantują zawodnicy doświadczeni. A my ściągamy do szczeniaków kolejnych szczeniaków z nadzieją, że to odpali. Bez pewności, że ten projekt się przyjmie. Brawo! A był De Rossi na rynku, byli inni. Wiecie ile by dał tej szatni nawet taki Boateng? - to po piąte.
Moi drodzy. Ten sezon jest przegrany. Pogódźmy się z tym. Tu nie chodzi o to, że Giampaolo jest zły, Krunić jest zły czy Piątek jest zły. Tu chodzi o to, że my jesteśmy zarządzani bez jakiegokolwiek pomysłu. Nasze kolejne ruchy wykluczają racjonalność poprzednich.
Tu nie chodzi o przegrane derby. Tu chodzi o to, że drużyna od prawie 3 miesięcy nie jest w stanie zbudować własnego stylu. To jest najgorszy Milan od Allegriego i 2014 roku. Seedorf był lepszy, Brocchi był lepszy. Gattuso czy Miha? Nie ma co porównywać.
W tym samym czasie do Mediolanu przyjechała jeszcze jedna osoba---- nie wie kogo chce, nie wie jak grać, kogo się pozbyć, kogo zostawić, przetestuje wszystkich:-))tych których dostała uczy schematów, udziela wywiadów, że milanello to piękne miejsce, a paqueta jest zbyt brazylijski...
pan pierdoła amator nie trener, MY POTRZEBUJEMY trenera co przyjdzie, powie co gramy, kogo się pozbyć, kto w zamian...
dziś pięknie widać było ekspresję i charyzmęmu jednego, i drugiego....jak siedzi jak strusia...
Chciałbym również zauważyć, że Giampaolo to żaden beton, jak mnóstwo ludzi próbuje tu zaklinać rzeczywistość. Trener próbuje nowych rozwiązań (niestety – przynajmniej w moim subiektywnym odczuciu - zbyt często złych), w tym również personalnych. Zmiany przeciwko Interowi wprowadzał również dość ciekawe.
Natomiast przytłacza powoli obraz, który Giampaolo nazywa „PRZED” i jeśli Mister czegoś nie poprawi szybciej niż sobie to pierwotnie zakładał to obawiam się, że może nie doczekać na swoim stanowisku na „PO”. Absolutnie nie obroniła się decyzja trenera o wystawieniu Biglii, aczkolwiek z mocnym Interem nieco na siłę potrafię zrozumieć, że trener miał „jakiś” pomysł bo z góry zakładał, że będziemy mieć piłkę znacznie krócej od rywali. Nie mam pojęcia jaki to był pomysł ale ok, po głębszym wdechu jestem w stanie to zaakceptować. Natomiast początek sezonu pokazał dobitnie, że przy zdrowym Bennacerze i poza jakimiś wybitnie zadaniowymi epizodami, Biglia nie powinien mieć szans występów…
Podobnie sytuacja wygląda chociażby z – solidnym w defensywie – Rodriguezem, którego często broniłem. Zwyczajnie Jemu pojawił się konkurent, który jest kilka długości przed Nim w tej rywalizacji… Theo powinien mieć pewny plac zawsze kiedy jest zdrowy, może poza wybitnie wyjątkowymi spotkaniami lub końcówkami meczów, gdzie nastawiamy się na „obronę Częstochowy”.
Ogólnie mam wrażenie, że Marco boi się ryzykować i dlatego tak długo czeka na wielu graczy i z przesadną ostrożnością wprowadza nowe elementy do układanki. Czas pokazał, że Castillejo czy Borini to nie były Jego pierwsze wybory i wydaje mi się, że to co wystawia to wciąż nie są Jego optymalni wykonawcy. Nie popieram Jego uporu ani trochę, ale chcę wierzyć, że trener po prostu chce przetrwać pewien okres zanim Jego zakładanych jedenastu podstawowych wykonawców będzie występowało w stabilnej i nie aż tak rotowanej drużynie. Myślę, że Giampaolo za bardzo upiera się przy tym, że gracze mają grać odpowiedzialnie – co podkreślał na konferencji przedmeczowej – i myślę, że z tego powodu w grze nie mamy zachowanego ani trochę niezbędnego balansu między grą bezpieczną i grą ryzykowną.
Co do samej gry Milanu to pierwsze 4 mecze pokazały BARDZO JASNE I PRZEJRZYSTE wskazówki do dalszej pracy Giampaolo. Trener podkreśla, że chce grać piłką i wysokim pressingiem. Oznacza to, że musi ograniczyć do minimum ilość graczy statycznych, a delegować jak najwięcej graczy dynamicznych.
Począwszy od pozycji wysuniętego napastnika – Piątek ma rację bytu jeśli schematy i pomysły trenera drużyna wyuczy już na tyle żeby kreowanie sytuacji strzeleckich przychodziło łatwo, gładko i przyjemnie. Wykańczanie to jest ten element, gdzie On może brylować. Na obecnym etapie niestety ale Polak nie pomaga tej drużynie najczęściej wcale lub bardzo niewiele… Jak Krzyśka lubię i chcę w Niego wierzyć, tak Jego gra z obrońcami na plecach woła o pomstę do nieba… Praktycznie możemy zapomnieć o grze prostopadłych piłek na ścianę itp. bo to z automatu są piłki oddawane gratis rywalom. Można mówić, że koledzy Piątka nie rozpieszczają podaniami, ale w tym sezonie On jest MOCNO spóźniony do każdej piłki, która ma zalążek powodzenia. Czy wykładane piłki na strzał, czy właśnie zagrania na ścianę – ciągle jest wyprzedzany przez obrońców. Trudno tworzyć sytuacje napastnikowi, który zawsze daje się wyprzedzać…
Rebić powinien moim zdaniem na pewien okres zająć miejsce na pozycji numer 9 w wyjściowej jedenastce, a Krzysiek wchodząc w drugich połowach pracować od nowa na zaufanie trenera. Chorwat jest dość chaotyczny ale zawsze zaznacza swoją obecność na boisku. Przy całej sympatii do naszego rodaka, powtórzę to co pisałem kiedyś jak Carlos Bacca był kompletnie bezproduktywny w grze: Nie jesteśmy na tyle mocni żeby sobie pozwolić na grę każdego meczu w dziesiątkę nawet jeśli w co czwartym spotkaniu mamy mieć za to jednego gola.
Na pozycji skrzydłowych (co by media nie pisały to my jak wół gramy 4-3-3, a nie żadne trequartisto-podobne rozwiązania, po prostu skrzydłowi nieco częściej schodzą do środka) sytuacja zdaje się być klarowna: Leao na lewej i Suso na prawej. Młody Portugalczyk po prostu ma to coś, ma dynamikę, siłę. Suseł to póki co jeden z dwóch „nie dynamicznych” graczy, który broni się jakością i myślę, że na Jego obecność mimo wszystko możemy sobie pozwolić przy odpowiednio obsadzonych pozostałych rejonach boiska.
Na pozycji registy musi grać Bennacer – jasne, Algierczyk ma tendencję do wychodzenia do gry i przyjmowania kierunkowego „na Zielińskiego” na 20 metrze od własnej bramki, co kiedyś może skończyć się stratą i bramką dla rywali, ale Jego dynamika z piłką przy nodze jest na poziomie, do którego Lucas Biglia nie zbliży się już raczej nigdy. Jak wspominałem wcześniej, wygląda na to, że Biglia gra bo jest opcją „odpowiedzialną”, a nie „ryzykowną”, tylko, że jak cokolwiek w naszej grze ma ruszyć z miejsca to musi wiązać się z ryzykiem.
Podobnie sprawa ma się z Hakanem Calhanoglu, który wydaje się być dużo bardziej odpowiedzialny od Lucasa Paquety, a przy tym nie jest mimo wszystko pozbawiony atutów w ofensywie: silny strzał, umiejętność gry do przodu czy na jeden kontakt. Wydaje mi się, że w przypadku tej rywalizacji to albo obydwu pogodzi Jack Bonaventura, albo wybór personalny powinien być dyktowany proporcjami ryzyka i bezpieczeństwa w pozostałej części składu (im więcej graczy dynamicznych i grających na ryzyku tym większe szanse Hakana i odwrotnie, im bardziej gracze statyczni tym większe szanse Paquety).
Bez kontrkandydata zostaje Kessie bo póki co o Kruniću wiadomo tylko tyle, że wyglądał bardzo źle w sparingach przed sezonem… Ale być może nieporadność Francka z piłką przy nodze byłaby niwelowana gdyby był otoczony lepiej dobranymi partnerami… Ewentualnie przy odpowiednim układzie można pomyśleć nad poświęceniem Kessiego w niektórych spotkaniach i zagraniem dwójką bardziej kreatywnych graczy (razem na boisku mogłoby być dwóch z trójki: Paqueta, Hakan, Jack) – aczkolwiek to już czyste, moje prywatne, wróżenie z fusów.
W obronie oprócz Theo i punktów oczywistych jak Romek, Musacchio i Gigio wybór między Calabrią i Contim powinien być uzależniony od spodziewanej taktyki przeciwnika – im bardziej planujemy naciskać tym większe szanse Contiego, który zwyczajnie w grze do przodu jest dobry.
Podsumowując: nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Giampaolo na razie zwyczajnie nie ufa jeszcze swoim piłkarzom i dlatego wybiera wszędzie warianty „bezpieczne”. Mister zapomina jednak, że starając się przetrwać pół sezonu może się obudzić z ręką w nocniku… Z całym szacunkiem do Genueńczyków – to nie jest Sampdoria…
Zdrowy rozsądek podpowiada, że jeśli trener MG chce naprawdę grać tak jak zapowiada: ładnie dla oka, utrzymywać piłkę i grać pressingiem to czas zaryzykować i (poza kilkoma spotkaniami z topem ligi) powinniśmy wychodzić na boisko w jednym z zestawień:
Ultraofensywnie: Gigio – Conti Romagnoli Musacchio Theo – Bennacer Kessie Paqueta/Hakan – Leao/Rebić Piątek Suso
Nastawiamy się na mocną dominację i bardzo dużo dynamicznych wejść, zwłaszcza ze skrzydeł, i zagrań w pole karne. Wtedy jest sens trzymania na boisku „poachera” Piątka. Zmiany Paquety z Hakanem i Leao z Rebićem powinny być tak standardowe jak swego czasu oczywiste zmiany w Neapolu przeprowadzał Sarri. Trzecią zmianę najczęściej trzymać dla któregoś z bocznych defensorów kiedy opadnie z sił.
Nieco bardziej stonowane: Gigio – Calabria Romagnoli Musacchio Theo – Bennacer Kessie Hakan – Leao Rebić Suso
Różnice kosmetyczne, ale Calabria daje więcej pewności z tyłu, a w zamian za to dostajemy Rebića, który głębiej może wychodzić do gry z partnerami i utrzymać nasze liczby na odpowiednim poziomie w momencie rozgrywania.
Niestety troche dużo ryzykuje... i bedąc zewnętrznym obserwatotem wyrazie zbyt długo ta "bezpieczna" opcja jest forsowana choć w sumie dziś Leao wyszedł w pierwszym składzie, a Hernandez też zagrał... Koniec końców Milan przed sezonem, tak samo jak teraz w czwartej kolejcje ciągle nie potrafi pokazać schematów nad którymi pracuje Giampaolo, które było widać przez 45 minut z Man Utd.
No ale w końcu musi to zaskoczyć, jednak też nie do końca rozumiem po co trener utrudnia sobie życie... nie jasnymi wyborami presonalnymi.. jak dziś powiedzmy Paqueta na ławce, jak Hakan ciągle gra piach.. choć w sumie Paqueta ostatnio tez nie zachwyca, więc na dwoje babka wrózyła.. prawda jest taka że dzisiejszy wynik nic nie zmienia, tylko potwierdza to że Milan (i Piątek) są dalej w kryzysie, a że Inter staje się mocniejszy z Conte... czas pokaże jak to bedzie z tym naszym Milanem dalej...
Bzdura.Nic im nie musi wychodzić.To dla nich bulka z masłem.Zwykły dzień w biurze
"Chciałbym również zauważyć, że Giampaolo to żaden beton, jak mnóstwo ludzi próbuje tu zaklinać rzeczywistość. Trener próbuje nowych rozwiązań ..." a kilka zdań dalej: "Ogólnie mam wrażenie, że Marco boi się ryzykować i dlatego tak długo czeka na wielu graczy i z przesadną ostrożnością wprowadza nowe elementy do układanki."
Dr.Jeckyll i Mr.Hyde?
" Trener podkreśla, że chce grać piłką i wysokim pressingiem. ".Szkoda tylko,że o strzałach na bramkę zapomnial
Im dłużej oglądam mecze Milanu to można powiedzieć że Nasz zarząd to jest banda kretynów i nieudaczników. A Biznesplan dla Elliota chyba pisał Tusk.
Nakupowani są zawodnicy, którzy wyglądają na ten moment jak rozdeptane odchody psa. No i kunszt taktyczny SUSO jako trequartista, wahadłowy-stoper-nosiwoda. Chrystiusie Nazarejski Trequartista przy bocznej linii boiska.
O ile pierwsza połowa dawała jeszcze jakieś nadzieje, o tyle druga obnażyła nas z szat. Wyglądaliśmy jak zespół o klasę gorszy od Interu, jak jacyś nieudacznicy po prostu. Ogromna bieda piłkarska zionęła z naszych prób ofensywnych, choć w pierwszej połowie przynajmniej kontry wyglądały jako tako. Jedynie Leao prezentował się pozytywnie - dużo luzu i przydatnego dryblingu. Nieźle współpracowali też Suso i Conti, lecz to wszystko nie współgrało jakoś z poczynaniami całej reszty. Donnarumma, Romagnoli czy Kessie robili co mogli w defensywie, ale wysoki i agresywny pressing Interu musiał w końcu nas złamać. W ogóle Interniści byli bardzo pewni swego, co tylko przysparzało im dodatkowego luzu w dobrze poukładanych poczynaniach. Najlepiej występ Milanu podsumował któryś z komentatorów z Eleven, mówiąc że Milan liczył chyba, iż jakoś to będzie, a z Interem Conte nie można liczyć, że jakoś to będzie.
Aha, od następnego meczu Biglia i Piątek na ławkę. To ciała obce w tej drużynie. Chcę w pierwszym składzie oglądać w ataku Leao i Rebicia, a w pomocy Bennacera. Nasz argentyński regista zaliczył żenujący występ - tak jak można było się spodziewać - który podsumował strzałem z rzutu wolnego w co najmniej drugi pierścień trybun San Siro. Z kolei Piątek pokazał się głównie jako napastnik niedokładny i łatwy do przykrycia. Nie tego od Polaka oczekujemy. Ewentualnie za Rodrigueza powinien zagrać też Theo.
Wszyscy muszą się nauczyć grać jak zespół.
Atakować jak zespół, rozgrywać i kreować jak zespół oraz naciskać na rywala jak zespół. Póki co to zlepek indywidualności i jakiekolwiek zmiany w składzie to tylko kosmetyka.
No i jeszcze pytanie, czy Giampaolo w październiku jeszcze będzie prowadzić Milan? Czy dostanie czas, czy jednak Milan ugnie się pod presją kibiców?
Moim zdaniem MG zostanie zwolniony w tym roku ale niestety to nie wiele zmieni bo problem jest poważniejszy niż tylko trener.
Jeden Leao czy Rebic moze nie, ale jeden z tej dwójki , Bennacer i Theo juz powinni chociaz dać dynamikę tej druzynie. Przeciez jego gra w Sampie na tym polegała, a trener nie wystawiajać ich jakby na siłę podkłada sobie kłodę pod nogi chcac udowodnic, ze tym skladem da się coś ugrac. A przeciez juz pomijając to, ze ta kadra nigdy nie była wybitna, a odszedł Bakayoko i styczniowe nabytki sa bez formy.
Milan oddał 7 strzałów w 4 meczach, czyli 1.75.
- "momento delicato" Ancelottiego
- "przegraliśmy, ale jesteśmy najbardziej utytułowanym klubem na świecie"
- bandyci z curva sud, wyzywający najwybitniejszego gracza w jego pożegnalnym meczu
- "jestem z Perezem na rybach"
- ucieczka Leonardo, publiczne wyzywanie Milanu i oskarżanie o kupowanie meczów
- Gattuso wyzywający Leonardo, a po paru latach włażący mu w tyłek jako podwładny
- towarzystwo wzajemnej adoracji, "wielka rodzina Milanu" i przyznawanie sobie stanowisk
- cyrki z kontraktami Mexesów i innych Montolivów
- Pan Pszczoła
- nieistniejący Chińczyk
- błagalne proszenie o to, żeby nie grać w pucharach
Serio, ja bym tego nie wymyślił nawet jako najgorszy wróg Milanu.
Można być zespołem słabszym piłkarsko, ale trzeba przynajmniej mieć trochę woli walki i zapierdalać, żeby po meczu móc spojrzeć w lustro i nie mieć sobie nic do zarzucenia. Kolejne derby przegrane już w szatni.
Lepiej mądrze stać niż głupio biegać. My nawet głupio nie biegamy o.O
Po raz kolejny przekonaliśmy się, że najsilniejszym punktem tego klubu są kibice. Poświęcili więcej energii i motywacji do stworzenia fenomenalnej oprawy, niż zawodnicy ma boisku.
Opinia na gorąco.
FORZA MILAN PER SEMPRE
Teraz bardzo dwa ważne mecze - najpierw z Torino na wyjeździe - a potem u siebie z Fiorentiną. Myślę że 4 punkty to absolutne minimum - a 6 wskazane .... jak nie to już szukać nowego trenera - trzeba trochę zapłacić a nie brać gościa w czapce ....
Wina leży po środku.Po stronie piłkarzy za brak umiejętności, a po stronie trenera z powodu fatalnych decyzji personalno-taktycznych oraz żenującego przygotowania mentalnego owych kopaczy.
Mało jest trenerów na świecie, którzy zmienili by pozycje obecnego Milanu bez ingerencji w skład. Przykład idealny Allegri, co osiągnął w ostatnich sezonach w Milanie ze średniakami w składzie a co osiągnął w Juventusie przy zawodnikach o wiele lepszych. W ostatnich 6 latach mieliśmy 7 trenerów ! I jesteśmy tam gdzie byliśmy 6 lat temu. Zawodnicy zawodzą, i będziemy średniakami dopóki nie zaczniemy robić prawdziwych wzmocnień.
Conte korzystając z Peluso i Padoina zdominował Serie A, a ty mi piszesz o tym, że mało jest trenerów, którzy zmieniliby pozycję drużyny bez ingerencji w skład za ponad 200 mln. ?Śmiech na sali z takimi tekstami.Mieliśmy tylu trenerów i co z tego jak wszyscy podchodzą pod debilne szukanie nowego Sacchiego(nieodkryty mega talent trenerski)/Carletto(milanowska wersja Guardioli)?
Mając w składzie takich zawodników jak Marchisio Pirlo Vidal Chiellini Bonucci Buffon czy młody Pogba ciężko nie wygrać Scudetto w tak słabej Serie A wtedy. I to tymi nazwiskami zdominował Serie A a nie jakiś Peluso co rozegrał 21 meczy i strzelił jedną bramkę. Śmiech na sali z Twoimi argumentami. I podobnie pewnie myślą w Milanie, co z tego że to już 7 trener. Weźmy 8 ! Bo na pewno z takiego składu wyciągniemy Scudetto. Prosze Cie ..
Na Tobie może robi wrażenie "Skład za 200 Milionów", ale moim zdaniem to bezsensowne wydanie dużych pieniędzy na zawodników którzy nie robią większej różnicy. Tego przykładem sztandarowym jest Silva. Skład za 200 M nie gwarantuje sukcesów.
Plusem dzisiejszego meczu jest fakt że mogłem sobie z kimś miło pogawędzić.
Forza !
Gigi
Conti Musacchio Romek Hernandez
Kessi Bennacer Bonaventura
Paqueta
Rebić Leao
Może wtedy ta gra nabrałaby jakieś dynamiki, bo teraz wyglądamy jak drużyna oldboyów. Poziom gry Suso, Piątka, Hakana, Biglii i RR jest poniżej krytyki.
zaczął schodzić do środka?). Grali dużo lepszą piłkę , wyrafinowaną, z pomysłem i większą jakością. Inna sprawa że dla mnie i tak widziałem najlepszy(jeśli można to tak ująć) Milan a tym sezonie - pytanie tylko czy był to efekt derbów czy to że graliśmy z rywalem który się przed nami nie bronił a dominował przez co mieliśmy trochę więcej miejsca. Na plus Leao , Donnarumma, środek obrony no i wejście Theo chociaż to trochę krótko żeby coś więcej powiedzieć. Conti nie licząc tej żółtej po powrocie po takiej przerwie całkiem całkiem. Biglia niezaprzeczalnie najgorszy - hamulcowy naszej drużyny- bezdyskusyjnie powinnien grać Bennacer. Drugi najgorszy dla mnie niestety Pio. No przepraszam ale dla mnie totalnie bezjajeczny. Fizycznie słabiutki. Obrońcy Interu go zjedli. Zdecydowanie wolałbym trójkę ofensywną złożoną z Leao Rebića i Suso. Na koniec powiem tylko że bardziej niż na całe to spotkanie wkurzyłem się (ładnie ujmując) na analizy Eleven - tak byliśmy dużo gorsi, tak jesteśmy daleko za Interem ale skrót został pokazany w taki sposób jakbyśmy nie robili sztycha, jakbyśmy nie mieli jednego strzału na bramkę. A to do końca prawdą nie było - chociaż niestety sytuację w większości robiły się z przypadku niż ze składnej akcji. Prawdą natomiast jest to że nasi mają pełne gacie i oprócz Suso mało kto jest gotowy wziąć na siebie grę. A Suso cudów nie gra. Podejrzewam że następne mecze będzie ciężko oglądać. Tekst że Udinese w 1 kolejce pokonało,, ogórków" chyba wkurza(ponownie lekko mówiąc) mnie najbardziej a to dlatego że jest zwyczajnie prawdziwe. Gramy szajs.
Druga sprawa to to, że nie mamy prawego obrońcy.
I co teraz? Wgl jest niewidoczny i przewraca się przy każdym podaniu zamiast wychodzić na pozycje jest tak samo irytujący jak Suso. Moim zdaniem wykluczyć Suso i piątka ze składu zagrać czymś nowym i może coś się zmieni
Jedyne co zauważyłem u naszego rodaka od wakacji to to ze zmienił koszulkę na 9