Ostatni tydzień przyniósł w szeregach Milanu sporo negatywnych emocji. Po nieudanych derbach Mediolanu drużyna poległa także na wyjeździe z Torino (1:2) i sytuacja w tabeli zaczyna robić się coraz mniej ciekawa. Nic więc dziwnego, że wszyscy oczekują od drużyny mocnej reakcji w postaci zwycięstwa już w najbliższym spotkaniu. Rywalem Fiorentina starego znajomego – Vincenzo Montelli.
„Fiołki” dla odmiany kilka dni temu poprawiły sobie humor. I to znacznie – środowa wygrana 2:1 z Sampdorią Genua stanowiła dla florentczyków pierwsze zwycięstwo od lutego i przełamanie fatalnej passy, która wszystkim już w stolicy Toskanii bardzo mocno ciążyła.
Nie dziwi więc, że Viola może przyjechać na San Siro z nieco luźniejszą głową. Ponadto będzie mogła liczyć na wszystkich swoich najlepszych piłkarzy, na czele z Federico Chiesą czy Franckiem Riberym, którzy mają wybiec w pierwszym składzie w ustawieniu 3-5-2.
Istotną rolę we Florencji odgrywa również polski bramkarz, Bartłomiej Drągowski. Były gracz Jagiellonii Białystok po powrocie z wypożyczenia do Empoli objął miano numeru jeden, przedłużył kontrakt z klubem i nikt ani myśli o pożegnaniu z 22-latkiem. Drugi z Polaków w barwach Fiorentiny, Szymon Żurkowski, póki co ma trudną drogę do podstawowego składu i jak dotąd zanotował tylko epizodyczny występ w końcówce zremisowanego bezbramkowo starcia z Juventusem.
Kibice Milanu doskonale znają jeszcze jednego gracza florentyczków – Kevina-Prince’a Boatenga. Zdobywca mistrzostwa i Superpucharu Włoch 2011 w barwach rossonerich wzmocnił toskański klub latem. I choć póki co nie odgrywa w nim wiodącej roli, to zdążył już wpisać się na listę strzelców w szalonej potyczce na inaugurację sezonu z Napoli, którą zespół z południa Italii zwyciężył 4:3.
Sytuacja kadrowa zarówno florentczyków, jak i mediolańczyków wygląda podobnie. Obie ekipy nie mogą liczyć na kontuzjowanych środkowych obrońców – odpowiednio Jacoba Rasmussena oraz Mattię Caldarę. Dodatkowo powołania do kadry Il Diavolo nie otrzymał zawieszony za czerwoną kartkę Pepe Reina. Ponownie gotowy do gry jest natomiast zmagający się ostatnio z drobnym urazem Lucas Paqueta.
Trener Marco Giampaolo, który spróbuje odgonić od siebie czarne chmury spowodowane kiepskim początkiem sezonu, zamierza postawić na ustawienie 4-3-3. Media awizują identyczne personalia, co w czwartkowym starciu z Torino. Oznacza to, że za strzelanie bramek w pierwszej kolejności będą odpowiadali Rafael Leao, Krzysztof Piątek oraz Suso.
Poprzednie starcie rossonerich i „Fiołków” to 11 maja 2019 i skromny triumf gości we Florencji po golu Hakana Calhanoglu. Viola gościła złożyła poprzednio wizytę w stolicy Lombardii 22 grudnia 2018 roku i zwyciężyła 1:0 dzięki bramce Frederico Chiesy.
Mecz 6. kolejki Serie A pomiędzy Milanem a Fiorentiną rozpocznie się w niedzielę, 29 września o godzinie 20:45 na San Siro. Arbitrem głównym tego starcia będzie Piero Giacomelli z Triestu. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 1.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma – Calabria, Musacchio, Romagnoli, Hernandez – Kessie, Bennacer, Calhanoglu – Suso, Piątek, Leao.
ACF FIORENTINA (3-5-2): Drągowski – Milenković, Pezzella, Caceres – Lirola, Pulgar, Badelj, Castrovilli, Dalbert – Chiesa, Ribery.
W pomocy Kessie , Bennacer i Hakan, w obronie Calabria, Mateo, Romek i Hernandez, w bramce Gigio oczywiście.
Antonio
Calabria. Musa. Duarte. RR
Suso. Kessie.Biglia Hakan.
Borini. Samu
Lepiej dać pograć wirtuozom i tak wynik wszyscy znamy
Swoją drogą.... ostatnimi czasy gdy ktoś z naszych dochodzi do sytuacji strzeleckiej to wali na pałę. Bradzo rzadko ktoś próbuje znaleźć lepiej ustawionego partnera. Doinuje w tym Suso, choć Piątek, Theo, Hakan i Kessie nie są bez winy.
Pozdrawiam!
Ja bym taki skład wystawił, a Piątek z ławki mógłby wejść.
PS
pozdrawiam z Mediolanu.
Forza!
RR jest u nas wybitnie defensywnym zawodnikiem. Czemu w momencie kiedy wiemy, że Chiesa będzie szukał bocznej linii wystawiamy ofensywnego Theo na przeciw niemu. Z Hiszpanem dużo lepiej funkcjonuje atak z lewej strony, ale możemy strasznie na tym stracić przy kontrach z Chiesą. Chociaż czy my mamy wychodzić defensywnie przeciwko teoretycznie słabszym od nas?
Obiektywnie 0:0 lub 1:0 dla kogokolwiek
No ale co tam, pierwsza połowa z Torino wyglądała całkiem obiecująco nawet z tym topornym 4-3-3 pod i dla Suso. Teraz punkty to już obowiązek, a przy okazji nie wyobrażam sobie żeby Giampaolo przegrał z Montellą - taktycznie, ciągle liczę ze Giampaolo-ball zaskoczy.
Co do jutrzejszego meczu - czas zobaczyć na co stać i nas i Violę. Fioletowi niedawno przełamali fatalną passę, tkwią jednak na dnie tabeli. Ich gra jednak nawet z mocnymi rywalami byłą niezła, więc ich pozycja w tabeli może nie pokazywać ich potencjału.
Co do nas - mnie ciekawi jak zagramy. Mój entuzjazm po meczu z Toro nie jest zbyt duży, bo nadal nie zobaczyłem nic nowego. Mecz w Turynie był dla mnie "jak trwoga to tłuczemy stare schematy" - czyli taktyka z poprzedniego sezonu, tylko nowi wykonawcy jakby troszkę lepsi, czyli Leao i Bennacer w porównaniu do tego co miał Gattuso. Stałe fragmenty to nadal kabaret.
Ale przynajmniej jakieś zagrożenie stwarzaliśmy, musimy coś w końcu wpakować z gry, bo zaczniemy być pośmiewiskiem i się nasze chłopaki zatną całkowicie.
Jestem w stanie zrozumieć pierwszą porażkę z Udinese zrzucając to na karb przygotowań przedsezonowych i zmian taktycznych. Wymęczone zwycięstwa z Hellasem i Brescią, ale zwycięstwa, więc nie można się czepiać. Szczególnie z Brescią, która napsuje krwi w tym sezonie nie jednej drużynie. Z Interem było wręcz pewne, że zdejmiemy majteczki po same kosteczki. Jak dla mnie to oni w tym sezonie wygrają Scudetto i porażka z nimi była oczywista. Natomiast nie zamknięcie meczu z Granatą woła o pomstwę do nieba. Gdyby nam się udało to mielibyśmy bardzo fajną sytuację w tabeli a tak trzeba gonić.
Widać, że po mału schematy zaczynają działać, ale ewidentnie trzeba jeszcze czasu a my go za dużo nie mamy. Musimy jutro wygrać, bo w przeciwnym razie sytuacja w tabeli będzie tragiczna. Nie będę oglądał jutrzejszego meczu, ponieważ czuje jak to się skończy.
Cytując klasyka: "Aż was Kukle będą k* swędziały - z bólu" :)
A co do Contiego to nie wiem czym się tak ludzie podniecają. Calabraia go zjada na śniadanie w obecnej formie.