Przed meczem Milan - SPAL rozegrane zostaną wszystkie pozostałe spotkania 10. kolejki Serie A. W tym miejscu zachęcamy do dyskusji na ich temat.
Wtorek, 29 października:
19:00: Parma - Hellas 0:1 (Lazović 10')
21:00: Brescia - Inter 1:2 (Skriniar 76' [s.] - Martinez 23', Lukaku 63')
Środa, 30 października:
19:00: Napoli - Atalanta 2:2 (Maksimović 16', Milik 71' - Freuler 41', Ilicić 86')
21:00: Cagliari - Bologna 3:2 (J. Pedro 48', 83', Simeone 72' - Santander 23' [k.], Olsen 90+1' [s.]
21:00: Juventus - Genoa 2:1 (Bonucci 36', C. Ronaldo 90+6' [k.] - Kouame 41')
21:00: Lazio - Torino 4:0 (Acerbi 25', Immobile 33', 70' [k.], Belotti 90' [s.])
21:00: Sampdoria - Lecce 1:1 (Ramirez 90+2' - Lapadula 8')
21:00: Sassuolo - Fiorentina 1:2 (Boga 24' - Castrovilli 63', Milenković 81')
21:00: Udinese - Roma 0:4 (Zaniolo 14', Smalling 51', Kluivert 54', Kolarov 66' [k.])
Czwartek, 31 października:
21:00: Milan - SPAL 1:0 (Suso 63')
Nie wiem czy Inter bedzie mistrzem, ale presja na Juve będzie do ostatniej kolejki.
Godin czasami popełnia juniorskie błędy, Skriniar mimo że wciąż gra nieźle to nie jest taką skałą jak w poprzednich sezonach, w pomocy wciąż grają drewniani Vecino i Gagliardini, Brozović często zalicza niedopuszczalne straty i podania w poprzek boiska, Barelli często odcina prąd i gra strasznie agresywnie i dosyć nieodpowiedzialnie, na skrzydłach biegają zapomniany Asamoah i wyśmiewany przez ostatnie 2 lata Candreva a w ataku ruszający się jak wóz z węglem i mający problemy z przyjęciem piłki Lukaku.
Indywidualnie jaki Inter jest każdy widzi ale przez to lepiej można zobaczyć co znaczy dobry trener a przedewszystkim trener który potrafi przekonać piłkarzy że gra zespolowa jest efektywniejsza od indywidualnej i wprowadzić swoje założnia w życie.
Kiedy u nich ktoś popelnia indywidualny bład (a jest ich całkiem sporo) to koledzy z drużyny od razy wiedzą co mają robić aby ten bład naprawić a co ważniejsze, oni są na tyle dobrze ustawieni że naprawa tego błedu jest możliwa. Widać w ich drużynie jedność i skupienie na założonym celu.
U nas za to nie ma drużyny a sam zlepek indywidualności którym jeszcze zabrano pewność siebie:
- Conti i Calabria to nie myślą o grze tylko o tym żeby jeszcze bardziej się nie ośmieszyć, co i tak im nie wychodzi
- Biglia jest tak wystraszony że podaje tylko do tyłu
- Paqueta od jakiegoś czasu próbuje udowidnić że te jego triki jednak coś dają
- Suso próbuje zrobić wszystko sam co mu wogulę nie wychodzi
- Piątek zamiast myśleć o tym jak pomóc drużynie to skupia się na uciszaniu krytyków a na boisku jest ciałem obcym
Najgorsze jest to że do dobrego punktowania z średniakami wystarczy być poprostu solidnym i wystrzegać się rażacych błędów a nasza drużyna mimo że gra ze sobą w większości już trzeci sezon nawet tego nie jest wstanie zagwarantować.
Fiorentiny 2:1.
Co do samego meczu, to jaknie Brescia nie zacznie grac z jajem, to trojeczke wylapia po lbie.
P.S - jak na beniaminka, bardzo fajnie Verona gra.