AC Milan przegrał 1:2 w ligowym spotkaniu z Lazio na własnym terenie. Wynik jubileuszowym trafieniem otworzył Ciro Immbile, a wyrównanie gospodarzom zapewnił kilka minut później Krzysztof Piątek. W drugiej połowie decydującego gola zdobył Correa i goście wywieźli z Mediolanu komplet punktów po raz pierwszy od 30 lat.
Od początku spotkanie było rozgrywane w szybkim tempie, w pierwszych fragmentach bardzo aktywny po stronie Milanu był Castillejo. Swoje okazje mieli Immobile i Piątek, którzy jak okazało się później byli jedynymi zawodnikami strzelającymi gole w pierwszej połowie. Najpierw Włoch głową po wrzutce Lazzariego z prawej strony, a trzy minuty później Hernandez pieknie zagrał do czekającego w polu karnym Pistolero i mieliśmy już rezultat remisowy, który utrzymał się do przerwy.
W drugiej części gry mecz był wyrównany, tempo się uspokoiło, ale próby przechylenia szali na swoją stronę raz po raz oglądaliśmy z obu stron. Calhanoglu ładnie uderzał z rzutu wolnego, ale bramkarz dał sobie z tym radę. W 83 minucie mecz rozstrzygnął się po akcji Luisa Alberto, który fantastycznym, prostopadłym podaniem uruchomił Correę, a ten pokonał Gigio mocnym strzałem w długi róg. Dla Milanu był to cios rozkładający na łopatki i zespół się już po nim nie pozbierał. Gospodarze zanotowali kolejną porażkę, a patrząc na terminarz z taką grą nic dobrego wywróżyć się nie da.
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Calabria, Duarte, Romagnoli, Hernandez - Paqueta(53' Leao), Bennacer, Krunić(85' Bonaventura) - Castillejo(35' Rebić), Piątek, Calhanoglu.
SS LAZIO (3-5-2): Strakosha - Bastos, Acerbi, Radu - Lazzari, Milinković-Savić(60' Parolo), Leiva, Luis Alberto, Lulić - Immobile(60' Caicedo)' 82' Cataldi), Correa.
Bramki: 25' Immobile, 28' Piątek, 83' Correa
Żółte kartki: 43' Milinković-Savić, 51' Duarte, 55' Krunić, 64' Parolo, 64', Radu, 70' Leiva, 87' Bennacer, 88' Cataldi
Arbiter główny: Gianpaolo Calvarese (Teramo)
Miejsce: San Siro
*** SKRÓT MECZU ***
Jest życie bez Suso i to całkiem niezłe.
Benaccer kozak Biglia nie powinien zobaczyć murawy do końca sezonu.
Krunić WOW.
Cały Milan wow
Pierwszy mecz który chce się oglądać
Fajne tempo do 40 minuty potem siadło co może martwić na drugą połowę.
Na plus Bennacer, Krunić na minus Paqueta
Ciężko grać bez prawej obrony, ale jakoś idzie.
Szkoda Samu, to co zrobił przy naszym golu - WOW! Tego nie widuje się u nas na skrzydle.