Jak pisze Tuttosport, pracy trenera Stefano Piolego w Milanie nie należy określać źle. Włoch wyraźnie odcisnął na zespole swój znak, ale nie potrafi sobie poradzić z problemem, który rzutuje na wszystko inne - rossoneri ciągle przegrywają. Nawet pomimo dobrej postawy w starciach z Lazio i Juventusem, przy mediolańczykach nie pojawiły się kolejne punkty, co sprawia, że o krok znajduje się strefa spadkowa, a mocno ucieka awans nawet do Ligi Europy. Przed włoskim szkoleniowcem ciężkie wyzwanie - jeśli dobre rezultaty nie nadejdą ekspresowo, sytuacja Milanu stanie się wręcz budząca grozę.
Jeszcze trzeba podkreślić że Roma i Lazio to są tak "potężne" kluby że głowa mała...
Co się stało z nami kibicami?
To nie jest dół, to jest totalna porażka w tym momencie. Po 12 kolejach ten sezon jest praktycznie stracony :(
Gdyby był chociaż punkt z Romą, punkt z Lazio. To byłaby nadzieja..
Został mecz z Napoli. Dla mnie to jest ostatnia nadzieja. Bo jeśli tam nic się nie uda, to nie będzie nawet LE, a bez niej my się nie podniesiemy finansowo i sportowo.
Dopiero z Parmą, Bologną, Sassuolo zobaczymy na co naprawdę stać trenera. Można dziś się rozpisywać jakim to Pioli jest świetnym motywatorem ale jest jeszcze taki aspekt że jak piłkarz nie jest zmotywowany na mecz przeciwko Juve (z krystyną), czy na debiut (w urodziny) nowego szkoleniowca, to niby kiedy ma być? na finał MŚ?
Pioli musi wygrać dwa, trzy mecze pod rząd, wciągnąć Milan na górną częśc tabeli, żeby można było go pozytywnie oceniać. "jest lepiej" nie wystarczy, muszą być adekwatne wyniki i pozycja w tabeli, a tego nie ma niezaleznie od kalendarza. Życiorys trenera tutaj też nie jest mocną stroną, wszędzie wszyscy go doceniali, ale nigdzie nic nie ugrał, dlaczego w Milanie miało by być inaczej? tak czy inaczej oby było.. i jest nadzieja, światełko w tunelu, w którym zarząd z Giampaolo się rozbił, po masie złych decyzji, z ostatnich kilku sezonów.